Data: 2009-06-28 22:09:44
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
niedziela, 28 czerwca 2009 22:04. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> A druga część jest przykładem: co sądzisz o mającym miejsce w Australii
> pozbawieniem przez państwo dzieci rodzin aborygeńskich i oddawanie ich na
> wychowanie białym (wiesz- zaczęli uczęszczać do szkół, a jak zachorowali-
> przychodził do nich lekarz- nie szaman)?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
Ale tu chodzi o dzieci nominalni z tej samej kultury tylko, że z innej
warstwy. Celem jest wyrugowanie "starego plebsu" czy "white trashu", który
jesat warstwą kultury zachodniej, a nie kulturą samą w sobie. Oni nawet
świadomej tożsamości nie mają, a są rakiem na społeczeństwie.
A co do możliwości samodzielnego rozwoju, to zdolne dziecko będzie mogło być
bardziej zgodne z sobą kontynuując edukację w elitarnej szkole, w której
się na niego chucha, dmucha, sportuje, delikatnie pompuje informacjami,
kulturą, sztuką, dba o rozwój fizyczny i indywidualne nauczanie niż w
rękach opóżnionego umysłowo ojca tyrana, który oddaje go do szewca,
ponieważ "nic z niego dobrego nie wyrośnie", "kształcony będzie jeszcze
gorszy, już jest jak jeden z 'nich' a w tej luksusowej szkole to zupełnie",
"trzeba go naprostować, żeby myślał jak prości ludzie", "będzie zgubiony
jak stanie się tacy jak oni", a ten ojciec nie ma nawet pojęcia, co go
różni od klasy wyższej oprócz zajęcia i stopnia inteligencji, powtarzając
zasłyszane "L*d"-owe banały.
Jeśli mamy mówić o konfucjanizmie to właśnie w celu zapobiegania takim
sytuacjom. Po co nam inteligentny szewc i pastuch krów przy głupim
urzędniku - to urzędnik ma być z tych inteligentnych, a pastuch krów czy
szewc wybierany z głupków. I wcale nie jest to niezgodne z Tao, inaczej
państwo nie będzie bezpieczne od wewnątrz i zawsze będzie musiało tłumić
rewolucję. "L*d powinien mieć puste głowy i pełne żołądki" - i owszem, z
wyjątkiem tych inteligentnych wybranych do koryta i sztabu armii, tak jak
wybierano kandydatów na "inkarnacje lamów" w Tybecie. Kto wstrzymuje
uzdolnionym drogę do tegoż, osłabia władzę króla, a wzmacnia "L*d" - czyli
zupełnie odwrotnie niż głosi m.in. Księga Pana na Szangu. Niech Pan Niebios
nas chroni przed tym, aby ta warstwa zyskała taką niezależność jak za
rewolucji francuskiej i rosyjskiej.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|