Data: 2009-06-28 20:04:41
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:h20vtn$jn8$1@news.onet.pl...
> piątek, 26 czerwca 2009 00:29. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>> Zaraz, zaraz- zabójstwo jest przestępstwem. Jeśli np ojciec gwałci córkę-
>> popełnia przestępstwo. Wtedy wkraczać powinno państwo. Dla mnie sprawa
>> jest prosta- popełnił przestępstwo- ponosi karę (idzie siedzieć albo
>> wisieć), ale nikt mu nie odbiera dziecka.
>
> Jeżeli ojciec wiejski kretyn po podstawówce (załóżmy, że do tego
> przekonany
> przez jakieś populistyczne media o nadchodzącym upadku i quislingowskim
> charakterze rządu) zabrania (żeby było skrajniej niechcianemu i
> nielubianemu) uzdolnionemu dziecku przyjęcia państwowego grantu naukowego
> gwarantującego mu awans społeczny w postaci niemal zagwarantowanej pracy w
> instytucjach, natomiast wysyła na przysłowiowe pasienie krów czy "do
> szewca", też popełnia przestępstwo. Nie jest to oczywiste, ale jest to
> poważna kradzież - dostępu do wiedzy i pozycji społecznej. To jest również
> jeden z nielicznych wyjątków, kiedy jakiś rodzaj interwencji z zewnątrz
> jest dopuszczalny a nawet wskazany. Oczywiście powinno się dziecku
> umożliwić w takim przypadku jako dorosłemu prawo powrotu do rodziny.
>
>> Uważam to za bardzo trafne. Widząc np, że sąsiad Świadek Jehowy- nie chce
>> pozwolić na transfuzję, która może uratować jego dziecko- mogę go nawalić
>> po ryju- ale prywatnie.
>
> Ten brak pozwolenia na transfuzję to _jest_ zabójstwo. Świadkowie Jehowy
> są
> wpisani jako religia w zasadzi tylko z powodu swojego rozpowszechnienia.
> Można pobłażać ich dziwactwom tylko do czasu, do którego nie sprzeciwiają
> się ochronie życia. Nie powinno być w cywilizacji tak szerokiej tolerancji
> dla postępowań antycywilizacyjnych i anarcho-prymitywistycznych.
>
>> Na widok przekarmionego dziecka powinni reagować
>> sąsiedzi, sąsiadki mogą matkę napominać, czy używać innych środków
>> perswazji- ale nie może być mowy o tym, żeby to państwo wtrącało się w
>> takie sprawy.
>
> Powinno co najmniej pasywnie wspierać uprzykrzanie życia takiej
> delikwentce
> aż do czasu, gdy sama się zdecyduje coś z tym zrobić. Albo przynajmniej
> nie
> przeszkadzać lokalnej społeczności w "ostrzejszych formach perswazji".
Długo się zastanawiałem, czy na to odpisać. Dlaczego? Bo jedna z części
odpowiedzi jest ad personam. To raczej komunikat- a brzmi tak: to, co
piszesz- napisał człowiek głęboko zakorzeniony w tradycji chrześcijaństwa,
zapewne niewiele czujący kulturę Wschodu.
A druga część jest przykładem: co sądzisz o mającym miejsce w Australii
pozbawieniem przez państwo dzieci rodzin aborygeńskich i oddawanie ich na
wychowanie białym (wiesz- zaczęli uczęszczać do szkół, a jak zachorowali-
przychodził do nich lekarz- nie szaman)?
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|