Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!fargo.cgs.poznan.pl!news.internetia.pl!news.nask.pl!news.us.e
du.pl!not-for-mail
From: Katarzyna Dziurka <d...@u...edu.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Czy warto byc tesciowa?
Date: Wed, 13 Mar 2002 10:44:43 +0100
Organization: University of Silesia, Katowice, Poland
Lines: 50
Message-ID: <3...@u...edu.pl>
References: <a6g0pm$oap$1@news.tpi.pl> <a6i4r5$mht$2@news.tpi.pl>
<a6i89o$m8g$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: kronos.cto.us.edu.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: uranos.cto.us.edu.pl 1016012315 23763 155.158.99.84 (13 Mar 2002 09:38:35
GMT)
X-Complaints-To: a...@u...edu.pl
NNTP-Posting-Date: 13 Mar 2002 09:38:35 GMT
X-Mailer: Mozilla 4.76 [en] (Win98; U)
X-Accept-Language: en,pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:6137
Ukryj nagłówki
Aniela wrote:
>
>
> Wybacz moja droga ale chyba jednak ja. Dla syna bede zawsze matka( dobra czy
> zla ale bede) a dla synowej moge byc poprostu obca, obojetna kobieta jak
> dalej tak bedziecie pisac o tesciwych, nie usilujac zrozumiec ich, dlaczego
> takie sytuacje powstaja, w czym tkwi blad:)).
>
Ja mam baaardzo życzliwa tesciową. Bardzo chce mi pomagać, traktuje jak
własna córkę, stara sie nie ingerować w nasze życie. Nie zrobi u mnie w
domu niczego, czego sobie nie życzę. A gdybym chciała zatrudnić
opiekunkę zamiast ją poprosić o przypilnowanie dzieci, to wtedy by sie
czuła bardzo urażona.
Niemniej dzieci chodziły do przedszkola, a u babci (bądź babcia u nas)
bywają w sytuacjach na prawdę awaryjnych.
Jest cudowna.
Ale zdarzaja się sytuacje, w których trzeba cos uzgodnić , "dotrzeć
się", gdy mamy na jakis temat inne zdania i któras może sie czyms czuć
urażona. Choćbyu dlatego, że jestesmy nie jedna i tą samą osobą, a
dwoma.
Zdarzały się teżchwile, że miałam żal do niej mimo, że to osoba, która
chcekażdemu we wszystkim ustępować. Dotyczyły zawsze jednego tematu -
jedzenia dawanego dzieciom w przesadnych ilosciach (potem problemy
żoładkowe dzieci, które "tak mało zjadły") i dawania zakazanych ze
względu na alergię produktów (bo tyle nie zaszkodzi - a jednak szkodziło
i to bardzo).
Jest już o niebo lepiej (po 10 latach), ale czasami dyskusje były
ciężkie.
Opis tych sytuacji kryzysowych nie tytułem pretensji do tesciowej, z
którą mam cudowne układy, tylko gwoli wytłumaczenia, na czym mogą
polegać drobne konflikty.
Pozdrawiam i życzę, aby przyszła synowa okazałą się wspaniałą córką.
Katarzyna
>
>
>
> A czy Ty przepraszasz tesciowa za to, ze obarczasz ja swoimi problemami,
> swoimi dziecmi? Bo jak doczytuje sie to czesto jak widac wykorzystujesz ja.
> Sama piszesz, "bo inaczej sie nie da". Jak to nie da? Sprez sie, zapracuj na
> gosposie i bedziesz wtedy mogla w 100% wymagac! Albo sama opiekuj sie swoimi
> dziecmi.
> Aniela
>
> >
|