Data: 2006-08-29 04:39:27
Temat: Re: Czy warto robic dyplomowanego?
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "RomanO" <r...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:ecvdq6$mni$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Wiesz co; ta zabawa w dywagacje wynagrodzeniowe już długo nie potrwa.
> W "kariery" nauczycielskie też.
> Zostaną tylko starzy (nawet 60 latkowie) i znów selekcja negatywna.
Czyli zawsze źle. Organy niby nie chcą dyplomowanych bo zbyt dużo
kosztują..... - taka była myśl którą skomentowałam :)) Wyjaśniam, że nie
jest to takie proste i w sumie stażysta i kontraktowy kosztuje OP więcej.
Znów źle- bo selekcja negatywana. Zamknijmy więc wszystkie szkoły w diabły i
nich rodzice zajmą się edukacją swoich dzieci. A nauczyciele pewnie sobie
fajnie poradzą i przestaną narzekać- w końcu przecież wykształceni, ciągle
się doskonalą, umieją współpracować w zespole, są liderami grupy- po prostu
perełki na rynku pracy, prawda?
> Pamiętaj, że jeszcze jest coś takiego jak specjalności nauczania.
> Zapotrzebowania na nadgodziny zależą od zapotrzebowania na konkretne
> przedmioty.
> Nauczycieli np. od angielskiego brak i kryzys się będzie pogłębiał.
> Co wtedy dyrekcja zrobi?
Mądra dyrekcja przewiduje problemy a nie budzi się z ręką w nocniku jak już
sprawa jest kryzysowa.
> Politykę awansową w nauczycielstwie o kant ławki można rozbić.
> Deficytowe (poszukiwane) przedmioty będą musiały być lepiej opłacane.
A kto je będzie określał, hmmm? To co u Ciebie jest deficytowe u mnie może
być wprost przeciwnie..... I co wtedy? Chcesz wprowadzać "lepszych"
nauczycieli np. anglistów i innych gorszych np polonistów. W epoce
"wyrównawania szans"?Nieładnie, nieładnie.
> Teraz nie ma rozróżnienia i brak pola manewru.
Ale nauczyciele w drodze "niby" awansu dostali powszechną możliwość
podniesienia sobie zarobków. Normalnie - poprzez coroczne podwyżki
zapisywane w budżecie- nie byłoby to możliwe.(patrz- pielęgniarki...)
Pozdrawiam
Kaśka
>
|