Data: 2002-07-05 19:14:23
Temat: Re: Czy wszyscy faceci to ciarupiarze?
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Miranka" <a...@s...pl> napisał w
> 'Anything that's not used nor missed for 3 years, is by definition junk'
> W wolnym tłumaczeniu;
> Wszystkie rzeczy, których przez 3 lata nikt nie szuka, z definicji są
> śmieciami.
Doskonałe ;-))) i popieram w całej rozciągłości ;-)
Ja jeszcze stosuję zasadę (w stosunku do ciuchów), że rzecz nie założona
przez 3 miesiące (oczywiście w odpowiednim czasie pogodowym) służy już tylko
do ... oddania na PCK czy dla potrzebujących.
Wypraktykowane tysiące razy (jak było mi szkoda i jednak zostawiłam dobrą
gatunkowo i ładną sukienkę, w której niestety źle się czułam) ... na pewno
jej przez kolejne 3 mies. nie założyłam ;-(
> Przyznam się - jestem okrutna i wyrzucam lub oddaję wszystko jak leci
> trzymając się powyższej zasady.
I ja ! i ja ! ;-)))
> (prócz rodzinnych pamiątek oczywiście typu
> pierwsze śpioszki syna, albo legitymacja szkolna męża z pierwszej klasy
> podstawówki. Ten piórnik też bym zostawiła, skoro leży już tyle czasu:)
Oprócz tego 'okrucieństwa' jestem bardzo sentymentalna i na strychu mam duże
pudła z różnymi "ciekawymi rzeczami" (listy od byłych narzeczonych, zdjęcia,
zeszyty, pamiętniki itd).
Bo uważam, że są rzeczy ... których po prostu wyrzucać nie można (tylko
granica jest bardzo płynna ;-)))
> Mąż - z natury potworny chomik -
Mój może nie taki potworny ale na pewno bardziej niż ja ;-)
Ale ma wyznaczone miejsca w domu gdzie może zbierać swoje skarby ... i
dopóki nie zagarnia wciąż nowych terytoriów ... niech się tym cieszy ;-)
A jeśli chodzi o jego ciuchy ... to raz na pół roku robimy 'porządek' w
szafach ;-)
Najczęściej jak zmieniają się pory roku ... i wtedy oboje sortujemy ... co
się nadaje a co nie. Trochę to trwało zanim zaakceptował moją zasadę
ciuchową ... ale teraz już zgadza się i czystka w szafach jest faktem.
Pozdrawiam
MOLNARka
|