Data: 2007-06-27 08:42:16
Temat: Re: Czy zdarza sie Wam- wpadaja znajomi i...
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> wrote in news:46820ca2$1
@news.home.net.pl:
> Obawiam się, że przedpiśczyni powinna zmienić znajomych :( Żaden
> z moich gości nie upomina się o owoce czy zioła - biorą, co daję
> i jeszcze pytają, czy czasem nie za dużo. Jeżeli mają sobie sami
> zebrać owoce, to pytają ile mogą i czy dla mnie też zebrać.
> Nie umiem sobie nawet wyobrazić sytuacji, kiedy ktoś latałby mi
> z sekatorem po ogrodzie :O
Otoz to..
Inna rzecz, ze my mamy komfort, bo najczesciej nie ma nas w lykendy w domu
:-D Goscie samonalatujacy z tzw. bezuprzedzeniem kilka razy odbili sie od
zamknietej furtki i teraz mamy tylko tych, ktorych zaprosimy. I w terminie,
ktory obu stronom odpowiada. Jak zapraszamy kogos na grasowanie, tzn
szarancza jest potrzebna i mile widziana, to zapraszamy na konkret i juz.
Swoja droga nie wyobrazam sobie, zebym miala komus w ogrodzie cos wycinac,
wyrywac i takie tam.. nawet jak gospodyni pozwala, wole, zeby sama dokonala
aktu demolki, zwlaszcza jak wymaga to uzycia sprzetu - nie mam pojecia, czy
np. obok nie spi jakas bezcenna cebula, ktora zalatwie jedym celnym ciosem
lopatki.. Lepiej, zeby sobie sama ja zalatwila :-D
Pozdrowienia - Ewa
|