Data: 2007-06-01 15:57:45
Temat: Re: Czy zkazać na ..pewną ..śmierć
Od: siostra <j...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 1 Cze, 01:56, assembler <a...@p...onet.pl> wrote:
> siostra wrote:
> > Mam dylemat-wójek schorowany,75 letni został ..sam,zmarła mu
> > żona.bezdzietni.Ja opiekuję się jego dwoma siostrami w tym moją mamą a
> > jego siostrą 76 lal i drugą ,jej siostrą 80 lat.Mieszkam z nimi obiema
> > i opiekuję się nimi - pracując zawodowo.Wójek jest na "trzeciego" z
> > tego rodzeństwa.Został teraz sam ,jest zchorowany,ze
> > stomią,nieuleczallny alkoholik.- schizofremik,uparty,gderający
> > szukający alkoholu po 3 tyg.abstynencji.Pobrałam pośmiertne za jego
> > zmarłą żonę,na jego życzenie ale nie jestem w stanie się zająć 3
> > osobami,jeżeli dam mu te pieniądze i pozwolę odjechać,meliniarze go
> > okradną pobiją,i nie wiem co jeszcze zrobią.Pewno już na niego
> > czekają, że głód alkocholowy zapędzi go w ich ramiona wraz z kasą.Co
> > robić-już nie mam siły z tym walczć,jak pojedzie i zostanie sam ,skaż
> > ę go na pewną śmierć w samotności, to mój ojciec chrzestny,=wspaniały
> > były muzyk ,ale nie może wyjść z nałogu.Co robić?.
>
> Obawiam się,że nikt ci tu nie pomoże.
> Bardzo trudna decyzja przed Tobą.
> Osobiście bym nie miał litości dla alkoholika,
> każdy sam powienien odpowiadać za swoje życie.
> A pewnie zmarnował życie nie tylko sobie.
> Ale to łatwo mówić w teorii.
> --
> assembler
Własnie odesłałam go do jego domu,po 3 tyg,abstynencji poszedł w
długą ,nie ma dla niego ratunkudałam mu pieniądze na przeżycie do
następnej emerytury i właściwie ...skazałam..na s..,ale to nie było
już do wytrzymania..mam skrupuły ,to mój ojciec chrzestny..po
prostu ..człowiek.
|