Data: 2009-01-18 20:58:44
Temat: Re: DO JADRYSA
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości:
>> Takie stwierdzenie stawia w istocie barierę.
> Podobnie jak oklepany slogan, że "do tanga trzeba dwojga". Niedawno
> chyba mi tłumaczyłeś, że nie da się na siłę nikogo uszczęśliwiać. ;>
Nie ma mowy o siłowych rozwiązaniach. Ale brak zdolności, to co innego. W
swoim rozumowaniu zmierzam do tego: Nie ma czegoś takiego w relacjach
partnerskich jak "pasują do siebie - nie pasują". Jest natomiast "chcą być
partnerami - nie chcą". Rozważamy wariant "chcą". :)
>> Nie znam tego opowiadania jeszcze. Ale to nie chodzi o kochanie siłą
>> woli. Chodzi o taki rodzaj uczucia zawierającego ładunek autentycznego
>> szacunku, docenienia drugiej osoby (zawsze jest za co), chęci
>> zrozumienia, służenia, opiekuńczości, wspierania i co najważniejsze -
>> lojalności (lojalność w tym wypadku rozumiem jako: ralacje między nami
>> najważniejsze, a potem dopiero ja). ;)
> O ile dobrze pamiętam, to o tę właśnie miłość chodziło w tamtym
> opowiadaniu. :)
Więc zamiast "siłą woli" użyłbym w tytule "postawą swoją". Jeśli masz taką
postawę, nie musisz wciąż walczyć ze sobą angażując silną wolę. To byłaby
gehenna! Postawa jest zbiorem pewnych nawyków. Silna wola potrzebna jest
tylko na początku przy ewentualnej świadomej zmianie postawy na taką
właśnie. :)
Nie chcę tutaj poprawiać Stachurę, tylko staram się byc dobrze
zrozumianym, w tym, jak ja to widzę. Dostrzegam tę może pozornie minimalną
różnicę, która w moim rozumieniu jest istotna. :)
--
pozdrawiam
michał
|