Data: 2008-12-06 14:40:35
Temat: Re: DO XL...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 06 Dec 2008 15:11:07 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> No, ale przeciez mogłaś nie dawać. A skoro dałaś,
>
> ...to głupio byłoby się wycofywać. Zresztą i tak bym nie chciała tego
> robić. Jeśli cel jest słuszny, to wszystko mi jedno kto do niego dąży.
> W każdym razie na tej ulotce informacyjnej nie było żadnej informacji,
> że to na kościół ma iść, wręcz napisane było, że akcja jest
> współfinansowana przez miasto.
No i to jest najważniejsze.
>
>> to Kościół mówi prawdę; a
>> że "na tacę" dają także niewierzący, to przeciez zawsze tak było, ba, oni
>> dają najwięcej ;-PPP
>
> To, że nie chodzę do kościoła, nie oznacza wcale, że jestem niewierząca.
>
Wiem, też tak kiedyś miałam :-)
Jednak dla każdego z nas wierzących_a_nie_praktykujących przychodzi dzień,
wcześniej lub później, kiedy trzeba sie wyraźniej określić. Czasem trzeba
silnego bodźca (jak np. otarcie się o śmierć w przypadku pana Pazury), a
czasem wystarczy przykład innej osoby wierzącej, z życiem prostym i jasno
uporządkowanym, z pogodnym uśmiechem na twarzy, pomimo takiej samej, jak u
innych, porcji cieżkich doświadczeń.
Wracając do tematu - przepraszam za atak (takim atakiem nie pomagam
Jezusowi, jak to słusznie kiedyś napisałaś), ale trochę mnie denerwują
osoby, które dając - potem wymawiają. A prowadzenie takiej parafialnej
stołówki jest bardzo trudne - pomijając fakt, że jest ona dla wszystkich
(korzystają z niej ludzie niezaleznie od poglądów religijnych, więc nie
jest to dawanie tylko "dla swoich" lub "nie swoich" i dają tu wszyscy,
wierzący razem z niewierzącymi), to tego typu przybytki to wielki obowiązek
i odpowiedzialność ludzi, którzy się tego podejmują: to nie jest tak, że
jak jest, to karmimy, a jak nie ma, to wywieszamy karteczkę "Dziś obiadu
nie będzie". Tutaj MUSI być, bo to jest tak, jak z ptakami, których nie
powinno się dokarmiać, jeśli nie daje się rady robić tego stale: taki ptak
potrafi z bardzo daleka resztką sił przylecieć, wiedząc, ze tu znajdzie
pożywienie. Jeśli go nie znajduje, umiera. Dlatego prowadzenie stołówek
przyparafialnych nie jest powszechne, a jeśli taka inicjatywa na danym
terenie się pojawiła i funkcjonuje, to wg mnie każdy powinien pomóc: tu się
nic nie marnuje.
|