Data: 2015-09-04 15:35:49
Temat: Re: Dębska!
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-09-04 o 13:28, Przemysław Dębski pisze:
> Nie pamiętam czy wychwalałem szczerość i autentyczność. Zdaje się, że
> zwróciłem uwagę na sztuczność jego zachowania gdy podstawił Bronkowi
> proporczyk PO i z tego wywiodłem, że źle się czuje w roli sukinsyna.
Tak, to prawda. Przejrzałam teraz pobieżnie wątek "Po Bulu". Ogólnie -
facet z klasą, któremu brzydkie chwyty nie pasują itd. Choć i o
autentyczności też było. O dobru i cieple w oczach pisała z kolei XL.
W każdym razie to nie moja bajka i mocno inne wrażenia od moich były.
A teraz tak tylko zagaiłam, bo pamiętałam, że się nie do końca
zgadzaliśmy w kwestii. ;)
> Jestem może nie w temacie, ale skąd ta Nowak czerpała swoją wiedzę do
> napisania tej biografii ?
Nie wiem. Zakładam, że Agata Duda miała w tym jakiś swój udział.
> Weźmy ten cytacik (z okazji przegrania przez D
> wyborów na kierownika Krakowa):
>
> "Przegrał. Straszliwie z tego powodu rozpaczał, mazgaił się, wyliczał
> żale: ,,Przecież codziennie byłem w krypcie na Wawelu! Modliłem się, a
> podczas pogrzebu to nawet płakałem! I wszystkie kamery to nagrały! Nie
> wiem, czemu nie chcieli tego puścić w telewizji?!" Nie mógł zrozumieć,
> gdzie zrobił błąd, do cholery."
Dokładnie ten sam cytat przytoczyłam trochę wyżej. :)
> Podobno to biografia beletryzowana (czy jakoś tak). Przegrał ? No
> przegrał. Porażka - wiadomo - nic przyjemnego. W takich wypadkach swoją
> frustrację wyraża się w jakiś sposób. I że D w jakiś sposób ją wyrażał,
> nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Tylko skąd wiadomo, że
> właśnie w taki sposób jak przedstawia to autorka, pokazując gówniarza
> który myślał że jest szefem piaskownicy a rozpłakał się po zabraniu grabek.
Nie mam pojęcia, ile w tym prawdy. Zresztą w Newsweeku (w linku) też
odpowiednio jest to skomentowane. Jednakowoż bardzo się to zbiega z
moimi wyobrażeniami na temat tego pana. I nie tyle o emocje po
przegranej chodzi a o to, w jaki sposób zabiegał o wygraną. Dokładnie
tak sobie definiuję "karierowiczostwo" - wszystkie chwyty dozwolone +
skrajne pozerstwo.
> A tak w ogóle, które fragmenty Twoim zdaniem mówią o tym
> "karierowiczostwu" i czy Twoim zdaniem są wiarygodne co do faktów, oraz
> co do przedstawionego sposobu zachowania głównych bohaterów ?
To co zgadza się z naszymi wyobrażeniami jest dla nas wiarygodne,
nieprawdaż? ;)
Ewa
|