Data: 2007-12-27 12:02:20
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: "Panslavista" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
news:vuk95esi6mrq.fw3cqueh4zvd.dlg@40tude.net...
> Zupełnie opacznie zrozumiałeś moja postawę: ja po prostu tłumaczę, że nie
> mogłabym żyć z mężczyzną, który ma mnie za przyrząd do uprawiania seksu. Z
> takim precz - jaka tu walka, zemsta? na kim? przecież jego już nie ma! on
> już myśli o swojej przyszłości z inną kobietą!
A mnie trochę dziwi "wygrywanie", czyżbym popełnił błąd życiowy, o
którym nic nie wiem? Prawda - walczę zdalnie o badanie DNA, z grubsza -
walka to rodzaj gry, ale to mi narzucają przeciwnicy (dziwne - bo skoro nie
moje dziecko, to po co te trudności - w końcu to ja straciłbym te drobne
2500zł), a sprawa skonczyłaby się w try miga.
Osobiście nie znoszę gry w rodzinie / związku, dla mnie to jest brak
szacunku dla ukochanej osoby, także brak lojalności, jako, że gra to
podstępy i lawirowanie, stąd nie flirtuję, o czym juz niejedna się
przekonała, a teraz im żal.
|