Data: 2001-09-19 20:26:05
Temat: Re: Depresja pytanie?
Od: Carrie <c...@b...gnet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wed, 19 Sep 2001 10:05:03 +0100 "Eryk" <e...@s...pl>
nadmienił(a):
>> A czy drugiemu człowiekowi tak łatwo zaufać? Zwłaszcza obcemu?
>> W artykule była mowa o łagodnych przypadkach depresji, i o tym, że
>> terapia tego rodzaju może _pomóc_, a nie, że wyleczy.
>
>Carrie... ( tak w ogóle to witam Cie na psp, bo na pssm szpady nam się
>zdarzało krzyżować:) )
Ja również Cię witam i dzięki za ciepłe przyjęcie :)
> sorki, ale dla mnie nie jest to terapia... terapia z
>założenia ma przynieść wyleczenie lub poprawę... zakłada ciągły kontakt
>terapeuty z klientem... nie widzę tego w tym modelu...
Ech... znów użyłam niewłaściwego słowa? Chyba sobie napiszę sygnaturkę
o treści "Nie jestem psychologiem i nazewnictwo stosuję w rozumieniu
potocznym" ;)
Masz rację, oczywiście, odhaczanie kolejnych pytań w komputerowej
'spowiedzi' to nie jest terapia. Nie wiedziałam tylko, jak to inaczej
nazwać.
Generalnie chodzi mi o zastanowienie się nad swoimi uczuciami, o
zidentyfikowanie przyczyn złego samopoczucia czy stresu. Wydaje mi
się, że człowiek zestresowany sam z siebie często nie potrafi na zimno
zanalizować sytuacji, w jakiej się znalazł. Jeśli trafi na jakiś
autorytet, jeśli uwierzy, że zagłębienie się w siebie odniesie jakiś
skutek - to już jest na dobrej drodze. Katalizatorem takiego procesu
może być terapeuta [i najlepiej, by tak było], ale może też być
komputerowy czy książkowy test. To nie jest lekarstwo, a jedynie
środek pomocniczy.
>> Też tak uważam. W każdym razie nie widzę nic złego w tym, gdyby
>> człowiek spróbował tej metody, zanim pójdzie do lekarza; choćby po to,
>> żeby sobie uporządkować myśli i uczucia i umieć nazwać to, co odczuwa.
>To może zrobić choćby czytając psp.... imho część osób tak robi.
Powiem Ci szczerze, że chyba większe zaufanie miałabym jednak do testu
stworzonego przez doświadczonych psychologów :)
Psp to jest dla mnie miejsce, gdzie można odreagować, wylać swoje żale
- co też jest potrzebne. Tylko że nigdy nie wiadomo, co się usłyszy,
jak zareagują inni. Szukałaby, tu raczej podpowiedzi typu: "co jeszcze
mogę zrobić w tej sytuacji", a nie rady: "Co powinnam zrobić".Wychodzę
z założenia, że test nie oceni mnie, tylko poda jakąś względną ocenę
sytuacji, a przy tym nie użyje słów obraźliwych czy przykrych. Ludzie
natomiast tak potrafią. Ponadto czułabym się skrępowana opowiadając
licznemu gronu o bardzo osobistych sprawach, a komputer - to przecież
tylko maszynka... :)
Co do wsparcia - zgadzam się z Tobą :)
Pozdrawiam, Carrie
|