« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2007-09-13 07:11:45
Temat: Re: Dereń
> Hejka. Ponieważ dereń jadalny kwitnie już pod koniec zimy (luty, marzec)
> to mógłby się nie doczekać aż przylecą owady, które zapylą jego kwiaty.
U mnie o tej porze,na jagodzie kamczackiej pracują trzmiele,ale nie
zwróciłem uwagi,czy odwiedzają derenia.
Pozdrawiam.mirzan
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2007-09-13 07:17:32
Temat: Re: Dereń
> W jednej z niemieckich ksiazek przeczytalem, ze kwiaty dereni kwitnacych
> podczas niekorzystnych warunkow atmosferycznych, potrafia zamknac sie i
> wowczas dochodzi do samozapylenia.
Jakby nie było,nie mam szansy na zrobienie nalewki z własnych owoców.
Rośnie bardzo wolno,może dorośnie za dwadzieścia lat. A za tyle czasu
zapomnę po co są nalewki.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2007-09-13 08:26:43
Temat: Re: Dereńmiroslaw zaniewski schrieb:
>
> Jakby nie było,nie mam szansy na zrobienie nalewki z własnych owoców.
> Rośnie bardzo wolno,może dorośnie za dwadzieścia lat. A za tyle czasu
> zapomnę po co są nalewki.
> Pozdrawiam.Mirzan
>
Tylko nie rozpaczaj. Ja pilnie cwicze szczepienie. Na mojej liscie do
obdarownia stoisz bardzo wysoko.
Irek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2007-09-14 20:15:36
Temat: Re: DereńUżytkownik mirzan napisał:
>
> Kwiaty są obupłciowe,co nie znaczy,że będą owoce,jeśli zapylą się własnym
> pyłkiem.Kiedyś miałem samotnika który owocował, teraz też mam samotnika, który
> kwitnie,a owocować nie chce.
Ha, zapomniałam o zapylaniu krzyżowym.
Tak się to nazywa w przypadku obcopylnych ?
Pozdrawiam, Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2007-09-14 20:18:50
Temat: Re: DereńUżytkownik miroslaw zaniewski napisał:
>
>
> Jakby nie było,nie mam szansy na zrobienie nalewki z własnych owoców.
> Rośnie bardzo wolno,może dorośnie za dwadzieścia lat. A za tyle czasu
> zapomnę po co są nalewki.
Nie poddawaj się, ćwicz pamięć na nalewce z miłorzębu :-)
Pozdrawiam, Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2007-09-14 20:49:29
Temat: Re: Dereń> Użytkownik miroslaw zaniewski napisał:
> >
> >
> > Jakby nie było,nie mam szansy na zrobienie nalewki z własnych owoców.
> > Rośnie bardzo wolno,może dorośnie za dwadzieścia lat. A za tyle czasu
> > zapomnę po co są nalewki.
>
> Nie poddawaj się, ćwicz pamięć na nalewce z miłorzębu :-)
Nalewki z miłorzębu litr stoi w piwnicy, ale zapomniałem o niej.
Zresztą oma jest szkodliwa, przypominają się po niej głupoty, na przykład
jak się nazywała narzeczona z przedszkola.A okulary i tak muszą być inne
w każdym pokoju, bo się chowają.
Pozdrawiam.mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2007-09-15 19:57:15
Temat: Re: DereńBarbara Miącz pisze:
> Użytkownik mirzan napisał:
>
>>
>> Kwiaty są obupłciowe,co nie znaczy,że będą owoce,jeśli zapylą się
>> własnym
>> pyłkiem.Kiedyś miałem samotnika który owocował, teraz też mam
>> samotnika, który
>> kwitnie,a owocować nie chce.
>
> Ha, zapomniałam o zapylaniu krzyżowym.
> Tak się to nazywa w przypadku obcopylnych ?
Czy z glogiem jest tak samo ?
Mam piekny glog, kwitnie jak "ta lala", a owocow ... ilosci znikome :o(
U wujka na dzialce bylo mase glogow i od owocow sie uginaly.
BR
Igus'
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2007-09-15 21:48:10
Temat: Re: Dereń
> Czy z glogiem jest tak samo ?
> Mam piekny glog, kwitnie jak "ta lala", a owocow ... ilosci znikome :o(
> U wujka na dzialce bylo mase glogow i od owocow sie uginaly.
Maam głóg o owocach jak rajskie jabłuszka, jest samotny i owocuje
Co rok lepiej, jeszcze jest młody.
Pozdrawiam.mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2007-09-16 08:06:17
Temat: Re: DereńW wiadomości news:1189289707.030309.109640@g4g2000hsf.googlegroup
s.com
Użytkownik <m...@g...szczecin.pl> napisał(a):
> Zebrałam 3 kg derenia jadalnego. Nastawiłam już nalewkę.
>
Hejka. Moja dereniówka już w butelkach. :-) Poniewż owoce derenia w tym
roku były miernej jakości postanowiłem maksymalnie skrócić proces
produkcyjny.
>
>Z reszty chciałabym zrobić dżem (konfitury).
>
Próbowałem owocki po odsączeniu. Bardzo smaczne. Niestety żona odmówiła
współpracy w temacie dalszego wykorzystania derenia. Ma teraz na głowie
paprykę i sok (pulpę) z własnych pomidorów przemysłowych. Na dodatek wczoraj
wybraliśmy się do lasu z naszym rekonwalescentem Gwidonkiem i trzeba było
wieczorem zamarynować dwa słoiczki podgrzybków, że nie wspomnę o ugotowaniu
zupy kurkowo-prawdziwkowej. :-)
Pozdrawiam przetworowo Ja...cki
PS Ale u nas zimno, brr i wieje na dodatek. :-(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |