Data: 2017-06-10 10:36:30
Temat: Re: Diabła nie ma!
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu piątek, 9 czerwca 2017 16:37:05 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> > W dniu środa, 7 czerwca 2017 11:51:31 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> >> LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
> >>> Szokujące słowa generała jezuitów. Według niego diabeł nie istnieje
> >>>
> >>
> >> No, na pewno nie istnieje w postaci stworka z kopytkami i widłami -
> >> istnieje m. in. w postaci takich generałów...
> >
> > Takiego stworka z kopytkami i rogami cóż szkodzi wyprodukować genetycznie.
> > Plus zaopatrzyć go w odpowiedni temperament, umiejętność gadania (czy ja
> > wiem...) i małą wysokość dla radochy. Byłaby niezła zabawka dla zbuntowanych
> > milusińskich.
> >
>
> Wyprodukowano.
> https://www.google.pl/amp/forsal.pl/amp/1023658,lalk
a-szpieg-i-mis-porywacz-podlaczone-do-internetu-zaba
wki-moga-byc-bardzo-niebezpieczne.html
Hehe, laleczka Chucky.
To ja już wolę robota Nao, który potrafi się okresowo podłączać do sieci
po dane, ale jest wewnątrzsterowny - świadomość posiada podobno w/g testów
własną.
Tylko że mi chodziło o istotę biologiczną - skrzyżowanie małpki (żeby miała
cztery kończyny, czarne futro i trochę inteligencji), kozy (rogi na głowie,
i kopyta na tylnych łapach), papugi (żeby toto mogło uczyć się ludzkiego
języka i nadawało się do konwersacji?) oraz diabła tasmańskiego (temperament
i uzębienie). Taki nowy gatunek designerski, najlepiej mogący się rozmnażać.
W sklepie zoologicznym "diabełek", "chochlik" czy "psotnik" szedłby jak burza,
dostarczając okazji do śmiechu i brewerii niegrzecznym milusińskim oraz ich
zblazowanym rodzicom.
Do tego pomysłu zainspirowały mnie trochę legendy o różnych krasnoludkach czy
"chowańcach". Wlewało się takiemu kapkę mleka i zamiast sikać do piwa czy
śmietany, zaczynał w tych bajdach wykonywać tanim kosztem różne posługi dla
domu i zagrody.
|