Data: 2007-05-15 20:41:26
Temat: Re: Diagnoza: "Zanieczulenie całkowite"
Od: "Kasia" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Przeraża mnie ten kraj.
Mnie również. Jednak chcę w nim żyć. Miałam okazję mieszkać przez dobry rok
w Holandii. To kraj, jak więszość się domyśla bardziej "swawolny". Tam
jednak ludzie wzajemnie są milsi dla siebie. Niedziela i każdy kto
przechodzi na spacerku mówi sobie hello. Czy zna czy nie zna "zaczepi" z
serdecznością i zapyta jak mija dzień, lub wytłumaczy spośób gry w kóle
(chętnie grają w parku starsi panowie) ktoś idzie z pieskiem to zatrzyma się
przy dziecku i tak długo czeka, aż maluch się nacieszy. Tam zresztą dzieci
sa "nietykalne" mają naprawdę beztroskie dzieciństwo, bo nie tylko dba o
nich rodzic, ale całe społeczenstwo. Tam dziecko przychodzi na plac zabaw i
drugie lub grupka dzieci leci do niego z chęcią zabawy. Nawet jeśli nie chcą
się bawić razem nikt nie okazuje sobie bez powodów i na przywitanie złości.
Tam ludzie się nie śpieszą i nie gonią jak zwariowane gęsi po polu. W
sklepie jest kolejka, ale każdy z klientów pilnując swojej kolejności nie
stoi jeden za drugim bo po co - nikt się nie wciśnie. Nie ma przerywania w
sensie" Ja tylko na chwilę zapytam czy jest cukier". Tam uwagę uwagę
poswięca się klientowi całą a nie tylko wyrywkową.
Stałam przy przejsciu dla pieszych z dzieckiem i czekałam na przejscie.
Czekałam tylko dwie sekundy, aż puści mnie samochód. Zdarzyło się też tak,
że babka przejechała autem przez pasy zatrzymała się za pasami na chwilkę,
żeby mnie przeprosić, że mnie nie puściła. Mi w tym momencie szczeka opadła.
Bardzo to było miłe. Tam nie ma "meneli" tam sa ludzie, którym już naprawdę
nie chce się pracować i zyja nieprzeszkadzając innym. Angielski zna więszość
ludzi w przekroju od przedszkola do 100 lat. Zatem kupując szydełko i nici
staruszce mogłam dokładnie w angielskim wytłumaczyć o co mi chodzi i się
dogadałysmy.
Jesli chodzi o urodziny, czy uroczystości na podwórkach rynkach itd. Nie są
może z pomopą, ale z wielką serdecznością i kulturą. Tam jeszcze w tym samym
dniu rynek jest posprzątany i nie ma śladu imprezy.
Przykładów mogłabym mnozyć. Serdeczności i kultury osobistej nie
przypisywałabym stereotypowo Holendrom, bo to jednak jest cecha każdego
człowieka tylko zależy od natęzenia "chcenia".
pozdrawiam
Kasia
PS. I tam włąśnie widać było skrajności polskiego społeczeństwa i te dobre i
te złe cechy.
|