Data: 2012-03-01 22:51:47
Temat: Re: Dla XL i Dębskiego - absurdy ustawy antyklapsowej
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:jios0j$58u$14@node2.news.atman.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:jiopmk$58u$9@node2.news.atman.pl...
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 01:07:43 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>>
>>>>>> http://uwaga.tvn.pl/55997,news,,porzucony_kuba_walcz
y_o_powrot_do_zdrowia,reportaz.html
>>>>>>
>>>>>
>>>>> "- Podejrzany przyznał się, że skarcił dziecko przez uderzenia ręką
>>>>> w tylną
>>>>> część głowy."
>>>> XL ustawa zabrania klapsów dupnych, ale, kurna, nie wyszczególnia,
>>>> że te w
>>>> głófkę tesz som be; teraz już to chop wie; następnym razem wystawi
>>>> dziecko
>>>> na balkon 333->
>>>>
>>>> Nie będzie następnego razu na szczęście. Między innymi dzięki tej
>>>> ustawie.
>>>>
>>>
>>> Czyli: uważasz, że ta ustawa (czy też jakakolwiek inna)
>>> cośkolwiek_chociaż_w_tym_zakresie_załatwi?
>>
>> Załatwi, że ludzie którzy nie potrafią być rodzicami szybciej nimi
>> przestana być.
>> Rozwiązanie systemowe. Nie będzie się nikt z nimi certolił, bo są w
>> końcu narzędzia, które wynikają z tej ustawy. Sprowadzanie tej ustawy
>> do absurdu (stąd tytuł wątku) jest chore. Nie żyjemy w Szwecji, nikt
>> nie odbiera w Polsce dzieci za brak uśmiechu na twarzy (swoją droga to
>> tez pewnie urban legend).
> Tak jak to:
> http://www.tvn24.pl/12690,1645151,0,1,zabieranie-dzi
eci-z-powodu-biedy-to-przestepstwo,wiadomosc.html
>
>
> poszukaj sobie też sprawy z tej serii (zabrali, bo rodzice biedni),
> kiedy to zabrane dziecko- spokojne, nieśmiałe, mające w szkole dobrą
> opinię i w miarę dobrze się uczące- w domu dziecka zostało pobite i
> zgwałcone (chłopiec). Więcej władzy dla urzędników- oni już się
> zatroszczą o nasze dobro.
>
>> Powiedz, kto ma się za tymi katowanymi dziećmi ująć? Rodzina poległa,
>> sąsiedzi nic nie słyszą, dopiero wizyta z skatowanym dzieckiem na
>> pogotowiu uruchamia machinę. Teraz ta machina może szybciej działać. I
>> nie dotyczy to tylko dzieci, ale również kobiet i mężczyzn, którzy
>> doświadczają przemocy w domu.
> Paulinko- zawsze patologia się zdarzy. Żadna- ale to dosłownie żadna
> ustawa tego nie załatwi. Ba! Ilość praw, regulacji - w miarę, jak się
> będzie zwiększać wraz z władzą biurokratów- będzie powodować coraz
> większe patologie wywoływane przez urzędników. Mam głębokie przekonanie
> że np w krajach skandynawskich obecnie szkody, które wyrządzają
> urzędnicy znacznie przewyższają te czynione przez patologiczne rodziny.
> Co spowoduje taka ustawa? Oczywiście- kogoś się nią załatwi,
> przyskrzyni. I- jak KAŻDA władza- walną w łeb najsłabszego- tego, który
> się da. Mało który urzędas zdecyduje się np zabrać 14 letnią cygańską
> dziewczynkę jej 30 letniemu małżonkowi- bo za to może dostać w prezencie
> kolekcję sztyletów rodowych. Dosłownie. No ale czymś się wykaże-
> przecież za coś pensje bierze. No to zabierze dziecko komuś bezbronnemu.
> I za to dostanie nagrodę- moze premię.
> http://www.rp.pl/artykul/473344.html
Udowodnij, że premia jest zależna od zabrań dzieci. Bzdurzysz. Dlaczego
Was zwolenników starych rozwiązań nie bulwersują takie sprawy jak ta w
temacie posta?
> to było we Włoszech. Kraju o wiele bardziej od nas praworządnym. Kraju,
> gdzie- jak widać z artykułu- działa solidaryzm społeczny. U nas- nie.
> Psycholodzy, nauczyciele- ratując własne tyłki starali się wymusić na
> dzieciach fałszywe zeznania- nie udało się. Tak działa biurokracja-
> wszędzie. Pogląd, że może ona wyręczać ludzi w ich społęcznej aktywności
> jest w moim głębokim przekonaniu wręcz szkodliwy. I to bardzo. Państwo
> powinno ze swoją urzędowością wkraczać już naprawdę w ostateczności- jak
> solidaryzm społeczny zawodzi. Nie istnieją idealne rozwiązania. Jednak
> te, oparte na więziach społecznych są z całą pewnością najlepsze.
> Wszelkie takie regulacje prawne godzą w społeczeństwo. Zobacz- przecież
> jesteśmy w ogólności społeczeństwem bezwolnym, zsocjalizowanym. Coś się
> dzieje- to przeciętny Polak nie reaguje- no bo ktoś powinien z tym coś
> zrobić. Od tego jest urzędnik. No a jaki ma być urzędnik, który z tej
> samej społęczności pochodzi? I tak to się kręci.
Przeciętny Polak ma klapsa na śniadanie, na obiad darcie się, a na
kolację ubliżanie. Wszystkie dzieci nasze są. Może nimi dowolnie
dysponować. To są te więzi społeczne?
Dlaczego nie możemy systemowo bronić słabszych? Rozumiem, że nie
wierzysz w państwo jako takie i jego struktury, ale.. piszesz to z
pozycji osoby, która nie jest w takiej matni.
--
Paulinka
|