Data: 2014-02-07 17:12:18
Temat: Re: Dla XL - z serii "Ten zły dżęder"
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl.nospam> napisał w wiadomości
news:ld0ihl$8cm$2@node2.news.atman.pl...
>>>>>>>>>>> W dniu 2014-02-01 12:09, Chiron pisze:
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Od edukacji seksualnej są WYŁĄCZNIE rodzice.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Co Ty nie powiesz! To po co gazetki oglądałeś?
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Twierdzę, że być może wiele dzieci mogło by być lepiej
>>>>>>>>>> wyedukowanych
>>>>>>>>>> seksualnie- lecz z całą pewnością nie ma lepszych edukatorów,
>>>>>>>>>> od ich
>>>>>>>>>> własnych rodziców.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> A tak serio to mam pytanie. Czy czujesz się przez swoich rodziców
>>>>>>>>> wyedukowany seksualnie? Rozmawiałeś z rodzicami o dojrzewaniu,
>>>>>>>>> seksie?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> Nie. I- patrząc z tej perspektywy- nie chciałbym, żeby jakiś belfer
>>>>>>>> próbował ich wyręczyć
>>>>>>>
>>>>>>> No to dlaczego postulujesz, że rodzice to podstawa, skoro sam
>>>>>>> uczyłeś
>>>>>>> się metodą prób i błędów, korzystałeś ze świerszczyków?
>>>>>>> Po co powstawały książki Wisłockiej, Starowicza, po co wreszcie są
>>>>>>> seksuolodzy? Gdzie byli rodzice?
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Ja nie uważam, abym się źle wyedukował seksualnie. Powaga. Nie był mi
>>>>>> potrzebny do tego nauczyciel. I tak wiedziałem wszystko, co
>>>>>> powinienem.
>>>>>> A także to, że należy umieć się zabezpieczyć- rozpoczynając
>>>>>> współżycie-
>>>>>> i jak to zrobić.
>>>>>
>>>>> Dobrze Ty wiedziałeś, ale chyba na podstawie Twojej osoby nie tworzy
>>>>> się planów edukacyjnych w kraju. Są dzieci, które nie wiedzą albo
>>>>> czerpią wiedzę ze stron porno, skoro rodzice nie kontrolują ich
>>>>> aktywności w interencie. Ja wolę, żeby taką edukację przeprowadził
>>>>> nauczyciel w szkole, podał wszystkie istotne informacje, zagrożenia.
>>>>> Jak ktoś się wykolei, to na własną odpowiedzialność.
>>>>
>>>> Mogę Ci odpowiedzieć tylko to samo, co odpowiedziałem Ewie:
>>>> "Żeby być ścisłym: dokładnie jest tylko taki wybór, że albo
>>>> pozostawimy te
>>>> rzeczy rodzicom- albo będą to robić urzędnicy. W pierwszym wypadku- ta
>>>> część
>>>> rodziców, która de facto ma kiepski kontakt ze swoimi dziećmi- zrobi to
>>>> źle.
>>>> Trudno mi oszacować- niech będzie nawet 30%. Oczywiście im mniej
>>>> patologicznych rodzin- tym ten odsetek niższy. Czy urzędnik zrobi to
>>>> lepiej?
>>>> Wielką naiwnością było by tak sądzić.
>>>> Druga możliwość: urzędnik państwowy. No cóż- to przecież (często)- też
>>>> rodzić. Nie oszukujmy się- nie koniecznie dobry rodzic. Albo w ogóle
>>>> osoba
>>>> bezdzietna- o dzieciach mająca wyłacznie pojęcie teoretyczne. Dodatkowo
>>>> jaką
>>>> ma mieć motywację? Jeśli będzie uczciwy- to będzie to motywacja dobrego
>>>> rzemieślnika. No ale skąd takich chociaż wziąć? Niech takich będzie
>>>> (wiem,
>>>> to wszystko z palca sssane)- 5%. Reszta- to często ludzie, którzy w
>>>> ogóle
>>>> się do dzieci zbliżać nie powinni. No ale mają certyfikaty szkół,
>>>> kursów- no
>>>> bo jak inaczej może być? Przecież nie przyjmą np osoby, która
>>>> pochwali się
>>>> świetnymi relacjami ze swoimi dziećmi- bo to dla urzędnika żaden
>>>> certyfikat.
>>>> W ten sposób otrzymujemy- jak_to_zawsze_z_urzędowością_bywa-
>>>> substytut jeno
>>>> tego w porównaniu z rodzicami. Na dodatek ten substytut nie będzie
>>>> edukować
>>>> indywidualnie, starając sie dostroić do potrzeb każdego dziecka- tak
>>>> bardzo
>>>> przecież zróżnicowanych- tylko (z musu choćby) potraktuje wszystkich
>>>> jednakowo sztampowo."
>>>
>>>
>>> Uważam, że edukację na temat dojrzewania płciowego człowieka,
>>> rozmnażania i antykoncepcji powinni przeprowadzać w szkole
>>> nauczyciele, obok uświadamiania w tych kwestiach przez rodziców, które
>>> odbywa się przecież od momentu, kiedy dziecko o to zapyta albo wykaże
>>> zainteresowanie tematem. To drugie jest najważniejsze, bo nei traktuje
>>> sprawy przedmiotowo.
>>
>> Jednak nie odniosłaś się do powyższego. Poza tym- dlaczego chcesz, aby
>> cudze dzieci wbrew woli ich rodziców były tak edukowane? Co Ci to da?
>> Napiszę Ci: da Ci to tylko precedens w postaci takiej, że ktoś np będzie
>> chcieć, żeby Twoje dziecko także pod przymusem uczestniczyło w lekcjach
>> religii- czego być moze sobie nie życzysz. I nie bedziesz nawet mieć
>> prawa protestu- no bo skoro uznajesz zasadę, że ktoś może nakazać coś
>> dziecku bez zgody jego rodzica w sprawach światopoglądowych-
>> to_tworzysz_precedens.
>
> Te zajęcia nie odbywają się wbrew woli rodziców. Wbrew mojej woli religia,
> jako przedmiot wg mnie do oceny została wciągnięta do średniej ocen.
>
> p.
>
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
|