« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2008-10-08 17:59:10
Temat: Re: Psychopata?Dnia Wed, 8 Oct 2008 16:46:38 +0200, Redart napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ryoq5z0kgc76$.ez15oadq4wf3.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 08 Oct 2008 12:03:38 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> (...)Dobrze, że nie mają dzieci i życzę im, żeby
>>> tak pozostało.
>>
>> Życz im, aby jednak je mieli, bo zaczynam kojarzyć, ze to właśnie brak
>> dziecka jest tutaj ukrytą przyczyną ich wzajemnego stosunku do siebie, a
>> nie jakies tam pieniądze...
> Dziwny pomysł .. Terapia małżeńska z dzieckiem w roli narzędzia ?
Narzędzie? Terapia? - a nich Ci tam będzie, skoro tylko w tym zakresie
pojęć rozumiesz małżeństwo i jego problemy.
To podaj lepszy sposób terapii małżeńskiej dla małżeństwa bezdzietnego...
Znałam wiele małżeństw na granicy rozwodu, ludzie,którzy osiągnęli karierę,
pieniądze, a na dziecko nie mieli czasu lub po prostu zapomnieli, po co są
razem.
Wielu z nich przypomniało sobie na czas - i tam jest dobrze - dziecko
przywróciło sens ich życiu, wzbudziło od nowa żar między nimi.
Nazywaj to jak chcesz - ale jesli nie to, to wymyśl dla tych ludzi coś
lepszego, jeśli jestes w stanie.
ja mam pewnosć, jakoś tak dziwnie mi się rozjaśniła ich sprawa.
Może to tylko moja intuicja, a może nie TYLKO - jakoś nigdy mnie dotąd nie
zawiodla.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2008-10-08 18:00:23
Temat: Re: Psychopata?Dnia Wed, 8 Oct 2008 18:05:48 +0200, Don Gavreone napisał(a):
> Redart<r...@o...pl>
> news:gcigq7$vrv$1@news.onet.pl
>
>> Użytkownik "Don Gavreone" <s...@l...po> napisał w wiadomości
>> news:gci47m$gg1$1@news.onet.pl...
>>
>>> > Z bębnami proponuję :-DDD
>>>
>>> A to już Redarta trzeba zaprosić.
>>
>> Eeee ?
>> Chyba chodziło o trąbki z ludzkich piszczeli ?
>
> Buddyści chyba używają bębnów (?), ale mogę się mylić.
>
> Don
Bębenków i kołatek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2008-10-08 18:05:05
Temat: Re: Dla medei - wygłuszanie. Re: Psychopata?Dnia Wed, 8 Oct 2008 19:49:00 +0200, Panslavista napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:1rwalw1xya3q$.48y0xo5rtkv2.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 8 Oct 2008 13:11:00 +0200, Ikselka napisał(a):
>>
>>
>>> tynki akustyczne
>>
>> Więcej tu:
>>
> http://www.muratorplus.pl/technika/izolacje-akustycz
ne/izolacje/tynki-akustyczne,17080_6402.htm
>>
>> Gdzieś coś było też o tynkach akustycznych celulozowych, ale drogie - 200
>> zł za m2.
>
> Tanie - jeżeli weźmiesz pod uwagę, że Ciebie też nie słyszą...
Ja mogę się drzeć ile chcę - mam dom wolnostojący - już zaplaciłam za
luksus darcia się w swoim domku - wolnoć Tomku :-DDD
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2008-10-08 18:18:51
Temat: Re: Psychopata?Ikselka wrote:
> Dnia Wed, 8 Oct 2008 16:46:38 +0200, Redart napisał(a):
>
>
>>Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>news:ryoq5z0kgc76$.ez15oadq4wf3.dlg@40tude.net...
>>
>>>Dnia Wed, 08 Oct 2008 12:03:38 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>
>>>>(...)Dobrze, że nie mają dzieci i życzę im, żeby
>>>>tak pozostało.
>>>
>>>Życz im, aby jednak je mieli, bo zaczynam kojarzyć, ze to właśnie brak
>>>dziecka jest tutaj ukrytą przyczyną ich wzajemnego stosunku do siebie, a
>>>nie jakies tam pieniądze...
>>
>>Dziwny pomysł .. Terapia małżeńska z dzieckiem w roli narzędzia ?
>
>
>
> Narzędzie? Terapia? - a nich Ci tam będzie, skoro tylko w tym zakresie
> pojęć rozumiesz małżeństwo i jego problemy.
> To podaj lepszy sposób terapii małżeńskiej dla małżeństwa bezdzietnego...
>
> Znałam wiele małżeństw na granicy rozwodu, ludzie,którzy osiągnęli karierę,
> pieniądze, a na dziecko nie mieli czasu lub po prostu zapomnieli, po co są
> razem.
> Wielu z nich przypomniało sobie na czas - i tam jest dobrze - dziecko
> przywróciło sens ich życiu, wzbudziło od nowa żar między nimi.
> Nazywaj to jak chcesz - ale jesli nie to, to wymyśl dla tych ludzi coś
> lepszego, jeśli jestes w stanie.
> ja mam pewnosć, jakoś tak dziwnie mi się rozjaśniła ich sprawa.
> Może to tylko moja intuicja, a może nie TYLKO - jakoś nigdy mnie dotąd nie
> zawiodla.
Nie wiadomo kim są. Wiele małżeństw funkcjonuje dobrze dopóki nie mają
dzieci, zaś problemy pojawiają się po urodzeniu dziecka. Nie wiem jak by
było obecnie, ale kiedyś małżeństwa z jakiś powodów bezdzietne - jako
grupa - funkcjonowały lepiej niż "dzietne" - w sensie relacji między
partnerami (warto sprawdzić statystyki rozwodów "dzietnych" i
bezdzietnych - może ten trend jeszcze istnieje). Odpowiedzialność to
rzadka waluta i - patrząc na statystyki rozwodów można zastanawiać się,
czy to co uznajemy za normę, w istocie nie dotyczy już 50% społeczności
(jak w definicji statystycznej) lecz jest raczej "normą" w sensie
pożądanym a nie przeciętnym i dotyczy "wybranych" [;-)]. Twoja intuicja
ma sens jeśli ludzie ci są w stanie poradzić sobie z odpowiedzialnością
za dzieci i za siebie jako związek.
Dzieci rozwiązują problemy ludzi dojrzałych do ich posiadania.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2008-10-08 18:59:56
Temat: Re: Psychopata?Ikselka pisze:
> ja mam pewnosć, jakoś tak dziwnie mi się rozjaśniła ich sprawa.
> Może to tylko moja intuicja, a może nie TYLKO - jakoś nigdy mnie dotąd nie
> zawiodla.
Niestety, nie miej tej pewności. Ci ludzie są emocjonalnie niedojrzali,
to się czuje i słyszy przez ścianę. Tutaj dziecko pogłębiłoby jeszcze
sytuację i w dodatku ucierpiałoby samo. To nie są ludzie na tyle już
"starzy", żeby zdążyli się sobą znudzić, lub zaczęło im się przykrzyć
bez dziecka, bez zastrzyku nowej energii. IMO to gówniarze, którzy nie
dorośli jeszcze nawet do wspólnego rozwiązywania kłopotów finansowych, a
co dopiero do wychowywania dziecka. Oczywiście, może stałby się cud, no
ale co, jeśli by się nie stał? Już to "słyszę".
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2008-10-08 19:04:47
Temat: Re: Psychopata?vonBraun; <gcitih$rfm$1@inews.gazeta.pl> :
> Nie wiadomo kim są. Wiele małżeństw funkcjonuje dobrze dopóki nie mają
> dzieci, zaś problemy pojawiają się po urodzeniu dziecka. Nie wiem jak by
> było obecnie, ale kiedyś małżeństwa z jakiś powodów bezdzietne - jako
> grupa - funkcjonowały lepiej niż "dzietne" - w sensie relacji między
> partnerami (warto sprawdzić statystyki rozwodów "dzietnych" i
> bezdzietnych - może ten trend jeszcze istnieje). Odpowiedzialność to
> rzadka waluta i - patrząc na statystyki rozwodów można zastanawiać się,
Czy statystyka oddaje rzeczywistość, skoro część małżeństw jest
zawierana "ze względu na dziecko w drodze"? Można się pokusić o
kontrstatystykę, która stwierdzi, że większość związków
niesformalizowanych stanowią związki bezdzietne i ... wszystko powinno
się zgadzać - wśród związków sformalizowanych lepiej się dzieje związkom
bezdzietnym, wśród związków niesformalizowanych lepiej powinno się dziać
związkom dzietnym - w obu przypadkach, *w_liczbach_bezwględnych* ,
lepiej się będzie dziać kategorii [dzietny/bezdzietny] stanowiącej
mniejszość w danej grupie [sformalizowany/niesformalizowany]. ;>
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2008-10-08 19:11:50
Temat: Re: Psychopata?Flyer wrote:
> vonBraun; <gcitih$rfm$1@inews.gazeta.pl> :
>
>
>
>>Nie wiadomo kim są. Wiele małżeństw funkcjonuje dobrze dopóki nie mają
>>dzieci, zaś problemy pojawiają się po urodzeniu dziecka. Nie wiem jak by
>>było obecnie, ale kiedyś małżeństwa z jakiś powodów bezdzietne - jako
>>grupa - funkcjonowały lepiej niż "dzietne" - w sensie relacji między
>>partnerami (warto sprawdzić statystyki rozwodów "dzietnych" i
>>bezdzietnych - może ten trend jeszcze istnieje). Odpowiedzialność to
>>rzadka waluta i - patrząc na statystyki rozwodów można zastanawiać się,
>
>
> Czy statystyka oddaje rzeczywistość, skoro część małżeństw jest
> zawierana "ze względu na dziecko w drodze"? Można się pokusić o
> kontrstatystykę, która stwierdzi, że większość związków
> niesformalizowanych stanowią związki bezdzietne i ... wszystko powinno
> się zgadzać - wśród związków sformalizowanych lepiej się dzieje związkom
> bezdzietnym, wśród związków niesformalizowanych lepiej powinno się dziać
> związkom dzietnym - w obu przypadkach, *w_liczbach_bezwględnych* ,
> lepiej się będzie dziać kategorii [dzietny/bezdzietny] stanowiącej
> mniejszość w danej grupie [sformalizowany/niesformalizowany]. ;>
>
> Pozdrawiam
> Flyer
Tak, to przekonywające. Związek zawarty "bez dzieci" w istocie ma inne -
zwykle silniejsze motywacje.
Nie wiem jednak jaki to odsetek całości związków.
Z mojej strony wybrałem interpretację wprost, bo od ludzi zajmujących
się terapią słyszałem, że "pierwszy kryzys" zwykle jest po pierwszym
dziecku. Ale nie wiem czy są na to jakieś dowody twardsze niż "impresja
klinicysty"
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2008-10-08 20:03:58
Temat: Re: Psychopata?"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:rkei0rtjz8vo.v2480uhfr68p$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 07 Oct 2008 21:49:32 +0200, medea napisał(a):
>
> > Mój sąsiad przez cały dzień drze się i przeklina. Robi to prawie
> > codziennie. Nie wiem, czy drze się na swoją TŻ, na psa, czy po prostu
> > gra w jakąś pasjonującą grę komputerową. Zastanawia mnie, jak to jest
> > żyć z permanentną gotowością do agresji słownej (nie mam pewności, czy
> > jest też agresywny fizycznie, czasem wydaje mi się, że tak). Nie
> > sądzicie, że to psychopata?
> > Wykańcza mnie to. Mam ochotę się wyprowadzić, chociaż mieszkamy tu
> > dopiero 1,5 roku.
> >
> > Ewa
>
> U niektórych podniesiony głos czy przekleństwa wcale nie sa objawem
agresji
> -w niektórych rodzinach tak po prostu się ROZMAWIA... Znam takie rodziny.
> ja u nich nie wytrzymałabym ani 5 minut, a oni sie tak do siebie po prostu
> zwracają. dzieci krzycza na rodziców, rodzice na dzieci i na siebie
> nawzajem...
> Może dlatego ten Twój sąsiad tak właśnie cały dzień - że sobie po prostu
> rozmawia z żoną, tylko że ona może odzywa się ciszej i jej akurat nie
> słyszysz.
Zazwyczaj głośno jest podczas walk o władzę. Walki generują obie strony,
jednak częściej robią je kobiety - mężczyzna mający władzę nie musi tego
podkreślać - kobieta bez tego nie potrafi zyć. Niektóre (sporo) robią to
także na zewnątrz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2008-10-08 20:15:46
Temat: Re: Psychopata?Dnia Wed, 08 Oct 2008 21:11:50 +0200, vonBraun napisał(a):
> Z mojej strony wybrałem interpretację wprost, bo od ludzi zajmujących
> się terapią słyszałem, że "pierwszy kryzys" zwykle jest po pierwszym
> dziecku. Ale nie wiem czy są na to jakieś dowody twardsze niż "impresja
> klinicysty"
Słyszałam gdzieś, że pierwszy kryzys następuje po 7 latach związku.
Na ten temat mam swoją teorię na prywatny użytek ;-P
Mianowicie: ponieważ komplet komórek ciała ludzkiego wymienia się m.w. co 7
lat, więc po 7 latach dwoje ludzi jest praktycznie znowu sobie obcych i
może zajsć jedna z form kryzysu: albo przestajemy się sobie NOWYM podobać,
albo zakochujemy się w sobie NOWYCH od nowa ;-PPP
PS. My (ja i mój TŻ) chodziliśmy ze sobą całe 4 lata liceum i 3 lata
studiów (razem 7!!!), więc podejmując decyzję o ślubie byliśmy teoretycznie
w okresie kryzysowym, a można przypuszczać, że on właśnie u nas objawił się
szczególnym zainteresowaniem sobą nawzajem w wyniku wtórnego zakochania po
wymianie kompletu komórek.
Potem innych kryzysów już jakoś nie było :-D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2008-10-08 20:21:43
Temat: Re: Psychopata?Redart pisze:
> Coraz poważniej zaczynam rozważać przeprowadzenie badania okresowości
> zachowań cebe. Zastanawiam się, czy gdyby przeanalizować okresy
> względnego spokoju(neutralności) i okresy 'fascynacji Hitlerem'
> w postach - to czy by nam nie wyszły jakieś dość regularne cykle
> maniakalno-depresyjne czy jakieś innego pokroju.
Jakieś cykle - na pewno, ale chyba nie maniakalno-depresyjne. Naprawdę
mam coraz mocniejsze wrażenie, że on jest jakimś pozbawionym pozytywnych
uczuć s...m. Czasami trochę słabnie po prostu, jakby odpuszcza.
Kiedy się tu siedzi dużo - tu na grupie - i się go czyta, to jakoś
przestaje to tak bardzo razić, przynajmniej mnie. Przyzwyczajam się,
wnikam jakoś w niego, ale wystarczy kilkudniowa przerwa, żeby znów
przecierać oczy ze zdumienia. Jest trochę podobnie, jak z tym moim
sąsiadem - przywykam do tego, aż zostanę sama z dzieckiem na kilka dni w
domu i znowu zaczyna mnie to drażnić.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |