Data: 2003-10-16 13:47:29
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bmm909.3vs5mih.1@ghost.h271df17d.invalid...
/.../
> W tym świetle, na pierwszy plan na landszafcie bobaska, wyraźnie wysuwają
> się te ochy i achy matczyne jako _skutek_ bobaskowej manipulacji, podczas
> gdy jądro jest tam gdzie jest - to znaczy w mosznie... wielbłąda... czy
innego
> ssaka.
Jeszcze jedno mi się nasunęło w związku z tym kultem
Wielkiej_Moszny ;):
W tym przeludnionym świecie, ewolucji nie może już "chodzić" o zwiększanie
ilości_potomków człowieka..
A więc i ilości genów rozsiewanych gdzie popadnie przez samców i
zaniedbywanie własnych u poprzednich samic ;).
Mam wrażenie że ta ścieżka poprowadzić może do wyginięcia
ich_linii_genetycznych.
Widzimy to już dziś - w świecie walki i konkurencji coraz więcej osobniczek
nie chce potomstwa i coraz więcej
w nim (potomstwie) różnych ułomności i aberracji.
Zwycięskie mogą okazać się te linie, w których oboje rodzice skupiają się na
czułej opiece nad dzieckiem,
dzięki czemu jego mózg ulega ciągłej stymulacji dobrem
i chętnie następnie powtarza to we własnych rodzinach.
Przyszła chyba pora na Jakość_Mózgów potomstwa,
nie zaś na jego ilość.. u wielu samek ;).
To już przerabialiśmy - wojny wyniszczające populacje
z powodu przeludnienia, ale ileż razy można?! ;)
E.
|