Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpintern
et.pl!nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Kruszyzna <k...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Dlaczego portale medyczne są dostępne tylko dla lekarzy?
Date: Fri, 13 May 2005 15:58:50 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 52
Message-ID: <d62c40$8j7$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <d622ji$qeb$1@nemesis.news.tpi.pl>
<0...@n...onet.pl>
<d6287b$9ac$1@nemesis.news.tpi.pl> <1...@a...cpi.pl>
NNTP-Posting-Host: bu218.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1115993024 8807 80.53.204.218 (13 May 2005 14:03:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 13 May 2005 14:03:44 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.7.5) Gecko/20041217
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <1...@a...cpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:178661
Ukryj nagłówki
Dnia 5/13/2005 3:32 PM,Użytkownik Tomasz Jarzynka usiadł wygodnie i napisał:
> Ale niektorzy lekarze nie chca slyszec o tym, ze pacjent moze, dajmy
> na to, zle tolerowac jakas terapie albo lek, bo stosuja to od lat,
> znaja to dobrze i nie chce im sie wychodzic poza schemat. A pacjentowi
> sila rzeczy bardzo zalezy i nie daj Bog jak ma jakis inny, nierzadko
> lepszy, pomysl...
Jasna sprawa, są tacy lekarze. Nie jest natomiast powiedziane, że
pacjent ma trwać wiernie przy jednym lekarzu "na dobre i na złe" :)
Przykład z mojego własnego podwórka. Potrzebowałam dostać się do
internisty, miałam pewne, dość, hmmm, wstydliwe dla mnie i bolesne
dolegliwości natury trawiennej i chciałam, żeby mi powiedział, co mam
robić. Wchodzę, dzień dobry, a pan doktor od progu: "Co przepisać i na
ile zwolnienie?". Koparka spadla mi do ziemi i przez pięć minut tam
leżała. Kiedym w końcu, czerwieniąc się, bom wstydliwa, wydukała, co mi
dolega, pan doktor zapytał całkiem trafnie: "No i co teraz?". Ja
(zbierając koparkę po raz drugi): "No, może kolonoskopia?". On:
"Słusznie, słusznie, no to ma pani tutaj skierowanie" (to było w 2003
roku, kiedy jeszcze można było mieć skierowanie od internisty).
Zrobiłam tę kolonoskopię, a jakże, miałam "koncepcję" leczenia i pan
doktor nie stanął na przeszkodzie, he he.
Następnym razem jednak wybrałam innego lekarza, bardzo sumienną, jak się
okazało, panią internistkę. Wchodzę do niej i od progu - nauczona
przykładem pana doktora - "boli mnie pęcherz,niech mi pani przepisze
furagin". Na to ona: "Zaraz, zaraz, od kiedy boli? jest gorączka?
badanie moczu było? co pani brała do tej pory? wymaz na chlamydie był?"
Kopara spadła mi po raz trzeci. Dodam, że jak przyszłam do niej z
wynikami, na wszelki wypadek wysłała mnie na USG brzucha, bo przy
przewlekłym zapaleniu pęcherza można różne rzeczy podejrzewać.
Widzisz, gdyby nie lekarz, w życiu bym na te chlamydie nie wpadła, a
okazało się, że tu jest pies pogrzebany i zjadanie tony furaginu
dziennie nic by nie dało.
> Oczywiscie nie pije do wszystkich lekarzy, ale nie ma watpliwosci ze
> takie przypadki sie zdarzaja i to nie jednostkowo.
No jasne, że się zdarzają, przecież temu nie przeczę :) Po świecie
chodzę krótko, ale nie jedno już widziałam :>
> O epilepsji idiopatycznej, (nie)skutecznosci tradycyjnych lekow
> (swoja droga dla dzieci lekiem 1. rzutu naprawde sa barbiturany?)
> i jakiejs diecie katabolicznej.
No i co dalej o tej epilepsji? To ciekawe. Co mówili?
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
|