Data: 2009-12-20 22:42:06
Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Sun, 20 Dec 2009 23:21:19 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 22:43:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 22:12:18 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>>>>>> wiadomości news:hgm1de$13t$3@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 21:28:47 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>>>>>>> news:xwisucnwxxhx.1xhsp4e2tm2by.dlg@40tude.net...
>>>>>>>>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 18:47:44 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>>>>>>>>> news:hgl6g9$6d6$3@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> Jest dokladnie jak mowisz, od pierwszego do ostatniego słowa. On po
>>>>>>>>>>>>>> prostu
>>>>>>>>>>>>>> NIC nie mówi i czeka.
>>>>>>>>>>>>> Skąd wiadomo, jak jest, skoro nic nie mówi?
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Ewa
>>>>>>>>>>>> Mówi- ale nie słowami...znasz ten język, Ewo. Nawet uważam, że znasz
>>>>>>>>>>>> go
>>>>>>>>>>>> dobrze. Nie tylko dzieci nim mówią...
>>>>>>>>>>> Wszyscy - umierający lub cierpiący. A jeśli już mówią, to to, co według
>>>>>>>>>>> nich!!! chcieliby usłyszec najbliźsi. Czyli - "nie zawracajcie sobie
>>>>>>>>>>> mną
>>>>>>>>>>> głowy", "nie chce być ciężarem".
>>>>>>>>>>> Jedni w to wierzą, bo im tak wygodniej, a inni po prostu są przy
>>>>>>>>>>> chorym,
>>>>>>>>>>> nie zważając na jego mniej czy bardziej szczere opory.
>>>>>>>>>>> Czy w ogóle kochana osoba może być ciężarem???
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Moja mama umierając wysyłała mojego brata na wczasy, które mial z
>>>>>>>>>>> rodziną
>>>>>>>>>>> opłacone.
>>>>>>>>>>> I on niby się wahał, a pojechał i nie było go 3 tygodnie.
>>>>>>>>>>> O moich wczasach i zamiarach nie wiedziała. Zostałam. Byłam.
>>>>>>>>>>> A ona była załamana, że on pojechał, bo tak naprawde chodziło jej o to,
>>>>>>>>>>> zeby powiedział "Mamo, nie zostawię cię".
>>>>>>>>>>> --
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Ikselka.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> IMO- medea to rozumie...Może to nadużycie z mojej strony- ale tak
>>>>>>>>>> uważam. Nieświadomie jednak nie chce zrozumieć...tylko- z tego, co ją tu
>>>>>>>>>> na grupie poznałem- i tak zrozumie i stanie na wysokości zadania- jak
>>>>>>>>>> zajdzie taka potrzeba...
>>>>>>>>> Co do niej też tak myślę - jest myślacą kobietą, dobrą matką, oceniam ją
>>>>>>>>> ogólnie pozytywnie.
>>>>>>>> Idą święta ? ;)
>>>>>>> I z liścia ją!:-)
>>>>>>> Nie pomyślałaś, ze tak może naprawdę Ixi odbierać medę?
>>>>>> Myślę, że ta relacja jest na tyle zagmatwana, ze ani Ty ani ja jej nie
>>>>>> zrozumiemy.
>>>>> Ta relacja jest dziwna, fakt. Opierała się tylko i wyłącznie na moich
>>>>> chęciach. To ja namówiłam ją do spotkania. Nie mam już ochoty na takie
>>>>> relacje. Męczy mnie ciągłe doszukiwanie się dobrych cech w kimś, kto ma
>>>>> mnie za kłamczuchę i za nic. Im bardziej się taką osobę poważa, na tym
>>>>> gorszych pozycjach samemu się wobec niej ustawia - mają te paskudną cechę
>>>>> osoby, które po prostu nie są warte, a by je doceniac ponad miarę, bo nigdy
>>>>> tego nie uszanują ani nie próbują nawet podciągnąć się do tej oceny, aby na
>>>>> nią po prostu zasługiwać przed sobą samym.
>>>> O ile ja zmieniłam swoje krytyczne podejście, to nadal z milionami spraw
>>>> się z Tobą nie zgadzam i nie zgodzę.
>>> Wcale na to nie liczę. Nie o to mi chodzi, aby Cie do czegokolwiek
>>> przekonywac, lecz raczej aby pokazać, co we mnie jest innego i dlaczego.
>>> Oraz że fakt odmienności (mojej) w szczegółach wcale mnie nie
>>> dyskwalifikuje ogólnie.
>>>
>>>> Łagodnie mnie ostatnio traktujesz,
>>>> medeę nie bardzo.
>>> Niczego złego jej nie robię. Ona wysiwa w stosunku do mnie rżne
>>> nieprzyjemne zaczepki. Czynnie podaje w wątpliwśoć moją prawdomówność, co
>>> mnie niesamowicie drażni. mam wrażenie, ze prowadzi jakąś akcję wręcz, aby
>>> mi cos wykazac. A nie ma szans. Moje życie i tak jest takie, jak opisuję -
>> Wybacz, ale Twój sposób opisywania rzeczywistości tak działa.
>
> Sam sposób? Na pewno? - myślę, że nie tylko sposób opisywania, lecz także
> ona sama :-)
No i to zawsze najważniejsze poczucie wyższości. Na mnie to działa jak
płachta na byka.
>>>> Masz w sobie coś takiego, co irytuje i nie chodzi tu o
>>>> zazdrość. Jesteś wyniosła, często niesprawiedliwa, zaściankowa, mało
>>>> tolerancyjna. Trudno Cię zrozumieć i polubić.
>>> Od dawna już nie jestem typem "zabiegającym o względy" i dlatego otwarcie
>>> pozwalam sobie na własne niezależne poglady i szczerość, cóż, czasem
>>> bolesną dla innych. Sparzyłam się na zabieganiu, kiedy to dawałam się lubić
>>> każdemu, kto tylko na mnie spojrzał życzliwiej. Wtedy nie wierzyłam tak we
>>> własną wartość i siłę, jak dziś. Ludzi, którzy DZIŚ mnie lubią, jest mimo
>>> to sporo, cenię ich i szanuję wzajemnie, za nic nie chciałabym stracic ich
>>> sympatii. Ale ta grupa jest raczej już dawno zamknięta, nie zabiegam o nowe
>>> postacie.
>>
>> Uparcie jednak z ludzi, którzy nie mają z Tobą zgodnych poglądów robisz
>> debili.
>
> Nie robię z nikogo debila. Nie przypominam sobie.
Robisz codziennie. U Ciebie to jak poranna toaleta.
--
Paulinka
|