Data: 2011-06-05 23:40:13
Temat: Re: Do 2022 roku Niemcy zrezygnują z energii atomowej
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1ub5vl3k1qyjz.1w243i8b00e9u.dlg@40tude.
net...
Dnia Mon, 6 Jun 2011 00:27:16 +0200, Chiron napisał(a):
> Nie twierdzę, że powinniśmy je produkować.[pestycydy] Mam natomiast
> głębokie
> przekonanie, że porównanie jakiejkolwiek katastrofy chemicznej do tej,
> którą
> wywołuje pluton jest niewłaściwe.
Nigdzie nie czynię porównań. Tych rzeczy się nie da porównać. Jak nie można
porównać Chopina z Beethovenem - każdy z nich inaczej wspaniały. Z
twórczości ktorego z nich moglibyśmy zrezygnować?
Każda z katastrof jest inaczej straszna, każda inaczej dotkliwa.
Którą z nich chcielibyśmy sobie zostawić abyb trwała?
:-/
====================================================
==========================
Jednak ta zlikwiduje ludzkość- albo przekształci ją w potworki (albo też
jedno i drugie- najpierw przekształci, potem zlikwiduje).
>
>> Tu mamy zupełnie inną sytuację: mamy do czynienia z plutonem (o innych
>> niewiele mniej groźnych czynnikach nawet nie wspominam), który gromadzi
>> się
>> w środowisku, każdy następny ulot do środowiska dodaje się do
>> poprzedniego.
>
> Chironie - ten pluton przecież nie pochodzi spoza naszej planety, on na
> niej był i jest. Wydobywamy go. Jakie więc gromadzenie? Jakie ulatnianie
> do
> środowiska, w którym on bytuje i z którego się wywodzi?
> Materia krąży w przyrodzie, pluton też jest jej elementem, krąży w
> przyrodzie, zmienia miejsce pobytu, nic innego się tak naprawdę z nim nie
> dzieje.
> ====================================================
=========================
> Pluton w ogóle nie występuje na ziemi. To znaczy- w śladowych wręcz
> ilościach wykrywa go się w niektórych rudach uranu. Pluton otrzymywany
> jest
> sztucznie (np z uranu)- poprzez bombardowanie uranu odpowiednio
> przyśpieszonymi cząsteczkami deuteru.
Sorry, myślałam o uranie.
Produkcja plutonu jest sukcesywnie ograniczana. Jeżeli uda się ją
ograniczyć na tyle, aby służyła tylko elektrowniom, to będzie sukces.
====================================================
=============================
Tyle, że uran jest przekształcany (choćby tylko jako odpad) w pluton- stąd
pomysł torowych elektrowni może być sensowny. A pisanie, że jest sukcesywnie
ograniczana produkcja plutonu- to może i nawet taki zamiar mają państwa
takie jak USA czy Rosja- broni jądrowej już może nie potrzeba, a to, co mają
(pluton) wystarczy do ewentualnej produkcji wojennej. Tyle, że wiele innych
krajów produkuje i produkować będzie pluton. Nawet, jak ze względów
bezpieczeństwa te dwa kraje będą od nich ten produkt rozpadu odbierać- to co
same mają z nim zrobić?
>
>
> Problem leży gdzie indziej: w znalezieniu technologii IZOLOWANIA (od nas)
> odpadów go zawierających, skoro nie potrafimy zwrócić go przyrodzie - ani
> co do miejsca, ani co do postaci. Trzeba znaleźć sposób.
> ====================================================
=========================
> Tylko że- nawet stawiając w ten sposób problem- gdyby taka technologia
> skutecznej izolacji była znana, to przecież będzie ona raczej droga, więc
> zawsze znajdą się chętni do "zutylizowania" go taniej...
Owszem. Ale jak powiedział Sedlak... na kolana i szukać!
====================================================
===========================
Jednak należy brak pod uwagę coś, czego chyba większość ludzi nie bierze:
istnieją problemy, które na zawsze pozostaną nierozwiązane. Chyba że, jak
już pisałem- statek kosmiczny i szukać sobie innego miejsca. Jeden z
księżyców Jowisza na ten przykład- prawdopodobnie jest na tyle podobny do
Ziemi, że można o nim pomyśleć jako o miejscu kolonizacji. I przecież to
jest w naszych możliwościach technicznych (zasięg). Tyle, że tylko
prawdopodobnie- należy więc najpierw- i to jak najszybciej- wysyłać tam
ekipę za ekipą- w celu założenia bazy i przeprowadzenia badań. I to szybko!
>
> (...)
> Czyli- mniej więcej równomiernie rozłożył się po świecie, i- jak zauważają
> autorzy- tworzy tło promieniotwórcze (czyli: bez niego tego tła nie było
> by-
> a już na pewno miało by o wiele mniejszą siłę), a poza tym- czego czemuś
> autorzy nie zauważają- zwiększa się jego stężenie i zwiększać będzie
> (awarie
> elektrowni, składowisk odpadów, etc), gromadzi się w kościach żywych
> ludzi,
> dokonuje różnych mutacji (zmiana DNA), zabija nas powolutku, skazuje całą
> ludzkość na zagładę(...)
Własnie o TYM tle promieniotwórczym mówił ów profesor w TV, o którym
wspominałam.
Mówił bez przesadnego optymizmu, tylko stwierdzając fakt, że ludzki gatunek
(i wszystkie inne) wykazuje ogromną tolerancję i wbrew przewidywaniom
wspaniale dostosowują się do warunków promieniotwórczych na przestrzeni
pokoleń.
Przytoczył wyniki badań prowadzone od lat na terenach objętych skażeniem po
wybuchu w Czernobylu - otóż wbrew początkowym oczekiwaniom życie tam wręcz
kwitnie... roślinne i zwierzęce. Nic się nie dzieje złego z organizmami.
Ona tam powstały, to ich naturalne środowisko...
Przytoczył wyniki badań na myszach itp, świadczące o ogromnej mocy
przystosowawczej do środowiska promieniotwórczego organizmów żywych, o ile
sprawa jest rozciagnięta w czasie i dawki zwiększane stopniowo.
Podkreślił, że niewatpliwie katastrofalny jest dla nas nagły wzrost
promieniowania, natomiast rozciągnięty na pokolenia nie jest już tak
groźny. Zyjemy w tle promieniotwórczym od dziesiątków lat, dostosowujemy
się.
====================================================
=======================
Ostatnio jakoś obejrzałem filmik o Czernobylu- było o grupach naukowców, z
różnych państw- którzy tam co jakiś czas pomieszkują robiąc badania. No i
wcale nie są oni pełni optymizmu. Owszem, zastanawiają się, dlaczego mimo
wszystko jedne zwierzęta jakoś sobie radzą- inne giną, jednak zdają sobie
sprawę, że te, które mają się nie za dobrze na tym terenie- po prostu go
opuszczają: to nie jest zamknięta zona dla zwierząt. My nie mamy dokąd
pójść. No a jeśli sugerujesz, że po prostu zmutujemy i się w coś
przekształcimy (nie neguję)- to raczej nie chcę tego doczekać- i nie życzę
tego moim dzieciom. Chociaż i tak takie kalkulacje są przecież z gatunku
"gdybania". No i poza tym- powracam znowu do tego, co pomijane: pluton to
nie tylko promieniowanie (w Czernobylu to właściwie tylko promieniowanie
jodu i cezu). Pluton sam z siebie- chemicznie- jest jedną z najsilniejszych
trucizn na świecie.
A jeśli chodzi o promieniowanie alfa, którego jest silnym źródłem: jeśli
postawi ktoś koło Ciebie takie źródło- po jakimś czasie będziesz
napromieniowana z wszelkimi tego konsekwencjami. To promieniowanie nie jest
jednak w stanie przeniknąć przez ubranie, skórę (no raczej: w bardzo
niewielki stopniu jest)- i możemy sobie pisać w taki sposób o promieniowaniu
tła. Tyle, że to oszustwo: jedna milikropelka (zamoczona igła w czymś takim)
wprowadzona do organizmu człowieka powoduje, że silnie mutagenne
promieniowanie niszczy DNA wewnątrz człowieka. Aby Ci to zobrazować:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,37575
73.html
zwróć proszę uwagę, ile razy to silniej truje od cyjanku potasu. A pluton
jest jeszcze silniejszą trucizną. I jakoś się uodpornić nie da. Nie można
więc w żaden sposób mówić o trujących właściwościach plutonu, i ograniczać
się tylko do przychodzącego od niego do człowieka promieniowania.
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|