Data: 2009-11-30 17:23:23
Temat: Re: Do Ikselci.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 30 Nov 2009 09:08:52 -0800 (PST), de Renal napisał(a):
> Ikselcia tu chodzi o to , że starość jest tematem tabu.
Dla kogo? Dla mnie???
Kochane globiątko, gdyby dla mnie moja starość była tematem tabu, to ja bym
w życiu nie poszła sobie ubezpieczenia emerytalnego opłacić ani nie
rozmawiała z dziećmi o zmarszczkach i śmierci.
A poza tym - starość we dwoje z moim facetem niczym się dla mnie nie będzie
różnić od młodości. Długo bym ci musiała to tłumaczyć, więc lepiej zmilczę.
No a z kolei bez niego (tj jeśli odejdzie pierwszy) - żadnej starości.
> To tak jakby
> Sędzia wydał wyrok więzienia i przymuszał ciebie do tego, abyś udawała
> młodość, mówiła tym językiem, stwarzała takie pozory. Czyli nie była
> sobą, nie pozwolono wyrazić się starości, wyrazić swoją dorosłość
> starszym osobą.
> To jest poniżające i męczące, udawać to kim się już nie jest.
Gorzej, jak się udaje to, kim się jest. Czyli jak ty - udajesz walniętego.
A jesteś nim naprawdę, choć pocieszasz się i stwarzasz sam dla siebie
pozory, że to tylko udawanie, bo w każdej chwili możesz być normalny. Ty
jestes autentycznie walnięty, nie sil się na udawanie, bo nie musisz.
--
Ikselka.
|