Data: 2003-04-14 13:26:11
Temat: Re: Do PowerBoks
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"PowerBox" napisał:
> > Eeee.. myślę, że nie jest z nim tak źle :)..
> > Zresztą ostatnie posty Magdy to potwierdzają ;).
>
> - to dobrze, że jest jeszcze kilka osób, które widzi w tym jakiś sens.
Próbuję dociec tego sensu. Kap, kap.
- chcesz wyleczyć M.N.?
- chcesz uchronić innych przed toksycznymi Twoim zdaniem treściami?
- aplikujesz sobie samemu odtrutkę?
- wyładowujesz frustrację, że kolejna osoba nie potrafi zrozumieć Twoich
światłych nauk i genialnych koncepcji?
- spisałeś M.N. na straty, a na jej przykładzie pokazujesz przed publicznością
schemat popapranego myślenia?
- właściwie to sam nie wiesz, o co Ci chodzi, tylko tak chlapiesz bez sensu?
Może jest jakiś ukryty sens Twoich spektakularnych wysiłków w temacie
M.N., tylko na razie nie chcesz go wyjawić, aby nie popsuć terapii? Bo
oprócz tego, że "robisz sobie dobrze", nie widzę żadnych innych efektów,
które można odfajkować z powyższej listy. Swoją drogą "robienie sobie
dobrze" to moim zdaniem całkiem zdrowa motywacja, ale bądź odważny
i przyznaj się, że tylko o to Ci chodzi.
Coś tam jednak wskórałeś. M.N. nabawiła się PB-fobii. O to Ci chodziło?
Uczy się, jak ignorować Twoje teksty. Powoli, bo powoli, ale osiągnęła
pierwsze efekty. Niedługo będzie kompletnie zaimpregnowana na każde
Twoje słowo - i wszystko, co napiszesz, od razu wyrzuci na śmietnik
(albo nauczy się obsługiwać listę KF). O to Ci chodziło? Nadal na złość
Tobie pisze i będzie pisać kolejne "toksyczne" felietony. Nie poddasz
się i będziesz walczył do usranej śmierci?
Być może trzeba się będzie do tego przyzwyczaić. M.N. ma potrzebę
pisania swoich felietonów, ty masz potrzebę kontrowania w określonej
formie, wielu uczestników grupy ma potrzebę protestowania przeciwko
tej formie.
Już Ci to zarzucałem, w nieco innych słowach - wykazujesz kompletny
brak elastyczności. Działasz na jedno kopyto, nie widząc absurdalności
swoich wysiłków. Tak, jak byś usiłował wsunąć sworzeń w (za
przeproszeniem) otwór. Nie bardzo Ci to idzie, nadymasz się, stękasz,
w końcu bierzesz młot i walisz w nieszczęsny sworzeń. Ten się deformuje,
rozpłaszcza - ale za cholerę nie chce wejść do dziury. Przeoczyłeś po
prostu fakt, że tam nie ma żadnej dziury. Dziura jest obok albo z drugiej
strony maszyny.
Jałowe jest moje narzekanie na Twój brak elastyczności. Taki po prostu
jesteś - prostopadłościenny, że tak powiem. Nie wykluczam jednak,
że całkiem dobrze Ci idzie, tylko ja, ciemniak, jakoś nie potrafię
zauważyć efektów Twoich starań - a naprawdę się staram. Może
kiedyś je odkryję, może sam zechcesz mnie oświecić.
Zdrówko.
--
Sławek
|