« poprzedni wątek | następny wątek » |
411. Data: 2005-03-02 23:31:00
Temat: Re: Do idealnych rodziców!A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Nixe"
<n...@f...peel> mówiąc:
>W takim razie nie zamierzam nawet wdawać się w polemikę, bo Twoje poglądy
>niebezpiecznie przypominają mi bardzo ciasne poglądy osoby z innej grupy. A z
>grubsza chodzi o to, że
Ojej a o jakąż grupę mogłoby chodzić? :->
Agnieszka (spuzlowanahehehe)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
412. Data: 2005-03-02 23:36:30
Temat: Re: Do idealnych rodziców!On Wed, 2 Mar 2005 22:28:55 +0100, Nixe wrote:
> W takim razie nie zamierzam nawet wdawać się w polemikę, bo Twoje poglądy
> niebezpiecznie przypominają mi bardzo ciasne poglądy osoby z innej grupy. A z
> grubsza chodzi o to, że osoba ta uważa, że skoro ona to i tamto i skoro jej
> dzieci są takie i owakie, to znaczy, że każdy inny, kto nie to i tamto, a
> jego dzieci nie są takie i owakie, przesadza/kłamie/użala się nad sobą/głupio
> się usprawiedliwia/whatever. Jednym słowem nie dopuszcza myśli, że ludzie są
> bardzo różni i różnie się zachowują i reagują.
Tak sie zastanawiam kogoz Ty moglabys miec na mysli...
;-)
>> Rozmowa wystarczyła, żeby zadziałało.
>
> A u innych dzieci nie wystarcza. Po prostu i koniec. Mogę Ci wypożyczyć
> mojego 4-latka na tydzień. Jeśli nie chcesz uwierzyć, to miałabyś okazję
> przekonać się na własne oczy. Każdy, kto uważa, że dziecko można zagadać,
> zająć rozmową, odwrócić uwagę, ponegocjować, uspokoić szybko kupioną
> duperelką i to wystarczy, by opanować sytuację, szybko zmienia zdanie, gdy
> widzi Jasia w akcji. Jest to chłopiec nie uznający ŻADNYCH kompromisów, do
> tego stopnia uparty i z tak wielkę determinacją postawienia na swoim, że
> żadne negocjacje, które powyżej proponujesz, w ogóle nie wchodzą w grę. Każdy
> dzień spędzony z nim, to dla nas kolejne wyzwanie.
> Córka jest również "charakterna", ale dużo spokojniejsza, bardziej opanowana,
> zrównoważona, a przez to łatwiej można się z nią dogadać.
My (czyli ja i dzieci) caly czas krok w krok za Wami (czyli Toba i
dziecmi) dorastamy.
I taka ogolna uwaga: te ostatnie 3 lata jakie spedzilam razem z moim
Szymkiem byly przyspieszonym ("przyspieszonym" to wciaz za male slowo)
kursem zycia a syn moj jest zdecydowanie najwiekszym moim nauczycielem.
Bylo duzo pod gorke, ale bardziej lubie siebie z dnia dzisiejszego, niz
sprzed 3 lat.
Kasia
--
Zosia 5l 7m i Szymek 3l
"When people show you who they are, believe them" ~Maya Angelou~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
413. Data: 2005-03-02 23:39:13
Temat: Re: Do idealnych rodziców!On Wed, 2 Mar 2005 23:25:15 +0100, Nixe wrote:
>> Zanim się dowiedział, że rodzice i tak olewają,
>> to on też się wczuwać nie będzie.
>
> A tego zdania to niestety nie rozumiem.
Nie wiem czy dobrze zrozumialam, ale Agnieszka chyba sugeruje, jakoby
Twoj Jasiek byl zaniedbany emocjonalnie.
Kasia
Ps. Jak ja moglam przestac czytac ten watek!!
--
"When people show you who they are, believe them" ~Maya Angelou~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
414. Data: 2005-03-03 08:17:15
Temat: Re: Do idealnych rodziców!
"Agnieszka" wrote
> Czy te dzieci wyrastają
> z "niedawaniasię" rozmawiać? Kiedyś zaczynają przyjmować argumenty?
> No dobrze, w sumie, to możesz nawet nie odpowiadać, bo powoli
> znowu zaczyna się rozwijać flejm, który do niczego nie prowadzi.
> Bo prawda jest taka, że i tak nikt nikogo nie przekona, fosa za głęboka.
Chyba właśnie odpowiedziałaś sobie na pytanie.
Małgośka
PS. Zmienimy temat? Bo mi się już posty nie chcą wysyłać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
415. Data: 2005-03-03 08:25:43
Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:d05cod$270q$1@mamut1.aster.pl...
>> * Dlaczego nie rozmawiam, nie odwracam uwagi, nie negocjuję?
>> Ponieważ z doświadczenia wiem, że to w przypadku Jasia niczego nie
>> zmienia, a
>> tylko przedłuża całą akcję. Jedyny sposób, to kompletny brak
>> zainteresowania.
>
> Tak, to co napisałaś bardzo ładnie komponuje się z ogólnym przesłaniem,
> że dziecko ma zawsze wsparcie ze strony najbliższych.
To JEST wsparcie. Nauczy się w ten sposób, że są rzeczy, z którymi trzeba
się pogodzić, bo takie są. Negocjacje są dobre wtedy, gdy obie strony mają z
czego ustąpić. Obie, co podkreślę.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
416. Data: 2005-03-03 08:39:42
Temat: Re: Do idealnych rodziców!
"Agnieszka" wrote
> Nasze dzieci nigdy nie robiły scen, bo do scen nie dopuszczaliśmy.
> Wbrew pozorom dziecko, któremu coś się konsekwentnie przekazuje,
> potrafi ten przekaz zrozumieć.
> proszę, niech to nie będą pytania
> "a co, jeżeli jednak..."
Obawiam się, że skutek byłby taki sam, jak w sytuacji, w jakiej kiedyś się
znalazłam: położna opowiadała, jak zapobiegać zapaleniu piersi. Na pytanie,
co robić, kiedy jednak do takiego zapalenia dojdzie, niezmiennie
odpowiadała: należy zapobiegać;)
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
417. Data: 2005-03-03 12:49:00
Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d06ifm$bf$1@news.onet.pl...
>
> "Agnieszka" wrote
> > Nasze dzieci nigdy nie robiły scen, bo do scen nie dopuszczaliśmy.
>
> > Wbrew pozorom dziecko, któremu coś się konsekwentnie przekazuje,
> > potrafi ten przekaz zrozumieć.
>
> > proszę, niech to nie będą pytania
> > "a co, jeżeli jednak..."
>
> Obawiam się, że skutek byłby taki sam, jak w sytuacji, w jakiej kiedyś się
> znalazłam: położna opowiadała, jak zapobiegać zapaleniu piersi. Na pytanie,
> co robić, kiedy jednak do takiego zapalenia dojdzie, niezmiennie
> odpowiadała: należy zapobiegać;)
Różnica jest taka, że ja opisuję swoje przeszłe doświadczenia :-)
I zauważ, ze ja nigdzie nie napisałam, że wychowanie moich dzieci
sprowadza się do jednorazowego wyliczenia (albo wypisania, niech
sobie przeczytają) co można a czego nie można. Nie, wychowywanie
moich dzieci to bardzo dłuuugi i bardzo męczący proces, a powtarzanie
im w kółko tego samego jest... no nie jest specjalnie stymulujące
intelektualnie ;-) Co nie zmienia faktu, że staram się do tego procesu
nie włączać postronnych, niezainteresowanych osób. A słuchanie
wycia cudzego dziecka i konieczność pójścia do innej alejki, bo ta
jest zatarasowana, jest takim niechcianym włączaniem.
I tylko tyle. A że ja akurat przywiązuję dużą wagę do tego, żeby
niepotrzebnie nie uprzykrzać innym życia, w nadziei, że inni też mi
go uprzykrzać nie będą bez powodu, to już inna sprawa.
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
418. Data: 2005-03-03 12:50:04
Temat: Re: Do idealnych rodziców!Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał w
wiadomości news:d06hug$jsv$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Negocjacje są dobre wtedy, gdy obie strony mają z
> czego ustąpić. Obie, co podkreślę.
No przecież obie mają: dziecko może nie dostać cukierka,
a rodzice mogą go nie kupić ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
419. Data: 2005-03-03 12:55:48
Temat: Re: Do idealnych rodziców!
"Agnieszka" wrote
> Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl>
napisał w wiadomości news:d06hug$jsv$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
>
> > Negocjacje są dobre wtedy, gdy obie strony mają z
> > czego ustąpić. Obie, co podkreślę.
>
> No przecież obie mają: dziecko może nie dostać cukierka,
> a rodzice mogą go nie kupić ;-)
Chyba kupić?
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
420. Data: 2005-03-03 13:06:46
Temat: Re: Do idealnych rodziców!Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d071fr$n9l$1@news.onet.pl...
>
> "Agnieszka" wrote
> > Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl>
> napisał w wiadomości news:d06hug$jsv$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > >
> >
> > > Negocjacje są dobre wtedy, gdy obie strony mają z
> > > czego ustąpić. Obie, co podkreślę.
> >
> > No przecież obie mają: dziecko może nie dostać cukierka,
> > a rodzice mogą go nie kupić ;-)
>
> Chyba kupić?
Z logicznego punktu widzenia masz rację, powinno być "kupić".
Ale przecież każdy układ dostać-kupić, nie dostać-kupić,
dostać-nie kupić, nie dostać-nie kupić można uznać za
kompromisowy, wynegocjowany. Kwestia dobrania warunków
brzegowych i pasującej nam w danej chwili logiki. Z którą
i w tej dyskusji i w życiu bywa różnie.
Ogólnie nie ma się co stresować, ale jeżeli Ci na tym zależy,
to tak, masz rację.
Pozdrawiam,
Agnieszka, której wcale nie powinno tu teraz być
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |