Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Do idealnych rodziców!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Do idealnych rodziców!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 423


« poprzedni wątek następny wątek »

191. Data: 2005-02-25 01:00:41

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Osoba pokrzywdzona ma prawo do zadośćuczynienia - w tym do tego,
> > żeby wiedzieć jaką karę szczenięcię zaliczyło ;)
>
> Zadośćuczynienie nie jest równoznaczne z koniecznością poinformowania
kogoś,
> jaką karę poniósł delikwent. A tym bardziej nie jest takim
zadośćuczynieniem
> uczestnictwo w procesie karania. Jeśli dziecko zbiło szybę, to
> zadośćuczynieniem są pieniądze. Jeśli zwyzywało kogoś, to
zadośćuczynieniem
> są przeprosiny. Gdyby ktoś żądał ode mnie ujawnienia, w jaki sposób ukarzę
> własne dziecko, to powiedziałabym "zapewniam, że adekwatnie do
popełnionego
> czynu". Jeśli upierałby się nadal, to delikatnie wyprosiłabym go z domu.
Nic
> mu do tego, jakim "kodeksem karnym" posługuję się w stosunku do własnych
> dzieci, bo jak już pisał Habeck - każdy ma swój własny.
> A jeśli ma wątpliwości - są sądy, gdzie swoich praw można dochodzić
zgodnie z
> kodeksem.

Znowu rodzic, który widzi tylko swoje biedne, pokrzywdzone dziecko.
Natomiast krzywdy wyrządzone PRZEZ to dziecko nie istnieją...
Aż tylu was?...

> > Natomiast jeśli chodzi o karę - istotne jest by dziecko zapamiętało.
> > Jak skruszeje i zapomni - Twoja porażka.
> > Jak pocierpi i zapamięta - Twoja wygrana.
>
> A opcji "skruszeje i zapamięta" lub "pocierpi i zapomni" nie przewodujesz?

Jeśli pocierpi to raczej nie zapomni.
Natomiast "wirtualnych" kar to nawet dorośli nie pamiętają... :>

> >>> No to co wybierasz? Bramkę A czy bramkę B?
> >>> Przypomnę pytanie: Co dla małego hultaja będzie większą karą?
>
> >> Sęk w tym, że ani jedno ani drugie.
>
> > biiip - A czy B ?
>
> A Ty wolałbyś iść do łóżka z:
> A - Ryszardem Kaliszem
> B - Andrzejem Lepperem?
> A czy B?

Troszeczkę nie na temat?
Po pierwsze kaliber nie ten.
Po drugie nie wmawiaj mi, że wymyśliłem 100% fikcję literacką...

> >> Przede wszystkim popełniasz podstawowy błąd nazywając skruchę i
> >> przeprosiny karą, podczas, gdy powinny one pojawić się u winnego
> >> samoistnie po zrozumieniu istoty swego występku.
>
> > Taaaak.. oczywiście... samoistnie...yhm...
>
> A co Cię w tym zaskakuje?

Już odpowiadałem:
Podobnie tutaj - 8-9 latek, który opluł koleżankę, chciał ją opluć.
Może kiedyś zrozumie, że nie tędy droga - na razie jednak potrzebuje
silnego bodźca, żeby tego więcej nie robić.

> > Dzieci to NIE są tacy mali dorosli. Dzieci to dzieci. Taki zwierzak
> > specjany ;-)
>
> I w związku z tym nie wie, co to znaczy zrobić źle i przeprosić?

I znowu:
Podobnie tutaj - 8-9 latek, który opluł koleżankę, chciał ją opluć.
Może kiedyś zrozumie, że nie tędy droga - na razie jednak potrzebuje
silnego bodźca, żeby tego więcej nie robić.

> Jasne - gdy się urodzi i ma te swoje tsy latka, to może jeszcze nie
wiedzieć
> albo się dopiero uczyć. Dlatego od takich dzieci nie wymaga się cudów na
> kiju. Ale potem? Mam rozumieć, że moje dzieci to jakieś niesamowite
mutanty,
> bo potrafią same z siebie przyjść i przeprosić mnie za głupotki, które
> wcześniej zrobiły?

I jeszcze raz:
Podobnie tutaj - 8-9 latek, który opluł koleżankę, chciał ją opluć.
Może kiedyś zrozumie, że nie tędy droga - na razie jednak potrzebuje
silnego bodźca, żeby tego więcej nie robić.

> > No i zawsze śmiech mnie ogarnia jak dzieck z gatuku przedszkolnego
> > stoi przed mamusią i tatusiem wysłuchując aspektów moralno,
> > psychologicznych swojego postępowania (np. "beeeee chcę cukierka").
>
> Co to znaczy "beeee chcę cukierka"?

Jak wspomniałem to jest już zupełnie inny flejm :)
"beee chcę cukierka" jest skrótem myślowym opisującym następującą
sytuację:
Dziecko lat... 3-4. Supermarket. Alejka ze słodyczami.
- Tata, ciukiejka chce - o tego!
- Nie skarbeczku, nie kupujemy cukierków dzisiaj.
- Tata a ja chce cikiejka!
- Niestety nie.
Dziecko wykonuje pad płaski na podłogę, po czym machając
rozkosznie wszystkimi kończynami i płacząc przeraźliwie krzyczy
- beeeee, chce cukiejjjjjjjjjka!!!!

> I co Cię śmieszy w rozmowach na temat złego postępowania dzieci?
> W jaki sposób mają być świadome tego, że zrobiły niewłaściwie jeśli nie w
> wyniku rozmowy?
> Jak inaczej mają nauczyć się dobrze żyć? Owszem - uczą się też biernie,
> biorąc przykład z rodziców, najbliższych, autorytetów. Ale rozmowy, które
tak
> Cię rozśmieszają są równie ważne.
> Dzieci to mimo wszystko nie zwierzęta, których postępowania nauczysz wg
zasad
> Pawłowa.

Oczywiście masz rację, ale... (patrz dalej)

> > Po to jestesmy dorośli, żeby umieć wczuć się w jego świat i dotrzeć
> > do niego jego słowami, a nie robić z siebie idiotów na środku sklepu
> > ;)
>
> A możesz napisać jaśniej, bo nie do końca rozumiem, co masz na myśli
pisząc
> "robić z siebie idiotów na środku sklepu"

...ciąg dalszy scenki "beee chcę cukierka":
- Skarbeczku wstań proszę z podłogi bo ci się kurteczka pobrudzi.
- beeeee, chce cukiejjjjjjjjjka!!!!
- Słoneczko, bardzo nieładnie się zachowujesz, tatuś się gniewa.
- beeeee, chce cukiejjjjjjjjjka!!!!
no nie mam siły pisać dalej... ;D

Już teraz wiadomo o czym ma być flejm? ;)

> > Podobnie tutaj - 8-9 latek, który opluł koleżankę, chciał ją opluć.
> > Może kiedyś zrozumie, że nie tędy droga - na razie jednak potrzebuje
> > silnego bodźca, żeby tego więcej nie robić.
>
> I uważasz, że takim bodźcem mają być publiczne przeprosiny i kwiatek?

Może da się mocniej, ale IMO to już by była przesada ;)

> > Oczywiście, że rodzic JEST WINNY zbicia tej szyby.
> > Kto inny?
>
> Ten, kto zbił. Myślałam, że to napisałam wyżej dość jasno, ale chyba nie
> bardzo. Odpowiedzialny =/= winny.

Dobra. Rodzic jest i odpowiedzialny, i winny, OK?
Zwracam uwagę, że uprzednio nie używaliśmy słowa odpowiedzialny ;)
Wynalazłaś je, żeby zdjąć coś ze swoich barków - całkiem
bezpodstawnie - mówiąc prościej - wykręcasz się od odpowiedzialności...

> Nie pisałam o prostocie (czy jej braku) procesu wychowania. Miałam na
myśli
> to, że nie jest proste określanie pewnych zależności - dziecko zbiło
szybę,
> więc jest źle wychowane. Przecież tego nie można rozpatrywać w systemie
0-1.

Oczywiście - zgoda. Mógł to być przypadek, piłka, cokolwiek...
Tylko, że uprzednio napisałaś coś takiego:

>A więc wszyscy źle wychowujemy nasze dzieci. Nas też źle wychowano.
>Bo każdy z nas popełniał i będzie popełniał błędy.
>Przecież to nie jest takie proste. Dziecko może być dobrze wychowywane, a i
>tak narobi głupot. Bo taki wiek, bo koledzy namówili, bo zakazany owoc
kusi,

No jakbym się temu nie przygladał, wywnioskować, że miałaś na myśli
chybiony strzał piłką, to trzeba być telepatą chyba... :>

> Nie powiem ani tak ani tak. Nie uważam, by była_winna_zbitej szyby. Ale
> jestem za to odpowiedzialna i być może w konkretnej sytuacji to ja, a nie
ono
> poniesie konsekwencje. Czy Ty czułbyś się winny zabójstwa człowieka,
którego
> dopuściłaby się za parę(naście) lat Twoja córka?

Napisałem coś o tym...
Na razie jednak mówimy o małych dzieciach...

> Już pisałam i powtórzę - nie mam w zwyczaju wzbudzania w kimś winy
> za_swoje_uczucia.

A czy Ty sama uświadamiasz sobie, że Twoje postępowanie
nie dotyczy tylko Ciebie? Że pokrzywdzonymi są czasami obce,
czasami bliskie osoby, które nie uczestniczą w zajściu?
Bo jak sama widzisz tylko to co chcesz zobaczyć, to faktycznie
nie ma co oczekiwać, że nauczysz szerszego spojrzenia swoje dzieci...

> Ale ja nie_wymagam_takiego poświęcenia od nikogo - ani bliskich ani
obcych.

Ale tak już jest. Zamykając oczy, niczego nie zmienisz...

> Dla mnie najistotniejsza jest kara za konkrenty czyn.

Tak jest prościej, zgoda... lżej się śpi nie myśląc o konsekwencjach.

> Bo to moja sprawa, jak wychowuję dzieci.
> A jeśli ktoś naprawdę chce się w to mieszać, to proszę - niech zgłosi
> występek dziecka do sądu dla nieletnich i uczestniczy w rozprawie.

Jak wychowujesz to Twoja sprawa.
Jeśli dziecko krzywdzi innych, to już nie jest TYLKO Twoja
sprawa - tak trudno to zaakceptować?

> Jeśli tylko będę w stanie, to chciałabym zaoszczędzic podobnych wrażeń
> własnym dzieciom. Nie zamierzam zadośćuczyniać komuś krzywd ich własnych
> kosztem, jeśli tak czy siak mam świadomość, że ich występek nie pozostanie
> bez kary.

<copy/paste z innego posta - późno jest ;)>
Nie. Ty ciągle patrzysz na zajście z uprzedzeniem rodzica.
Ciągle stawiasz się po stronie dziecka.
A najważniejszą osobą jest w tym zajściu osoba pokrzywdzona.
Nie można dać się zaślepić miłości i tego nie dostrzegać...

> Same z siebie owszem - są naturalne i jak najbardziej pożądane.
> Wymuszone ("pójdziesz z kwiatkiem i ją przeprosisz") są upokorzeniam.
> Ty, jak mniemam, pisałeś o drugiej sytuacji.

<copy/paste z innego posta - późno jest ;)>
Ja proponuję jednak wykorzystać rozum:
kara jest - no nikomu sie nie chciało czytać jak widzę:
"dać kwiatka, którego kupił za własne kieszonkowe"
kara jak widać wielka nie jest - bo i przewinienie nie śmiertelne ;)
obok kary jest zadośćuczynienie/przeprosiny (oczywiście wyjaśniamy
mu, że przeprosiny to nie kara tylko przeprosiny... ble ble ble
sumienie mamy czyste jako wychowawca, tak? ;) )
Dobrze jednak wiemy, że te 5 zł na kwiatka to żadna kara, natomiast
obciach przy klasie - o to, to już porażka. O to chodzi - zapamięta na
pewno...
A za pięć lat (bo zapamięta) przypomni sobie, że przeprosiny nie były
karą tylko zadośćuczynieniem i nie będzie miał do nikogo pretensji. :)
Przez te pięć lat pluł jednak nie będzie :D Potem też, bo już dorośnie ;)

> > Od złej strony na to patrzysz. Kara nie przyniosła rezultatów.
>
> Zatem następnym razem powinni odciąć net na stałe.

To skąd jego posty - telepatycznie nadaje?

> Kto powiedział, że kara od razu i zawsze ma przynieść rezulataty?

Nie zawsze się uda, ale taki powinien być cel.

> Fakt istnienia recydywistów mówi sam za siebie.

j.w.

> > Można ją tutaj przerobić trochę i dostosować:
> > Wychowuj tak, żeby nie musieć karać
> > Karz tak, żeby nie musieć karać dwa razy za to samo.
>
> Proponuję zabić. Wtedy ma się pewność stuprocentową.

W tym przypadku to pójście na łatwiznę ;)

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


192. Data: 2005-02-25 07:28:17

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Habeck Colibretto" <h...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Z. Boczek <z...@w...pl> napisał(a):

<ciach>
> Czyli Tomka przeprosiny polegałyby na kupnie szyby wszystkim,
> których obraził? :)

Dla niektórych byłoby to za proste. :)

--
Pozdrawiam,
Habeck


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


193. Data: 2005-02-25 07:32:54

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cvlst7$1aqs$1@mamut1.aster.pl...
> Znowu rodzic, który widzi tylko swoje biedne, pokrzywdzone dziecko.
> Natomiast krzywdy wyrządzone PRZEZ to dziecko nie istnieją...
> Aż tylu was?...

Dlaczego próbujesz urazić kogoś tylko dlatego, że ma inne poglądy niż Ty?
Na dodatek nie rozumiesz tego co się do Ciebie pisze.
Skoro Nixe pisze o zadośćuczynieniu krzywdom wyrządzonym przez dziecko, to
najwyraźniej uważa, że one istnieją.


> Jeśli pocierpi to raczej nie zapomni.
> Natomiast "wirtualnych" kar to nawet dorośli nie pamiętają... :>


Stosując Twoją politykę występowania na grupach: jeśli uważasz, że tylko
"odczuwalne" kary odnoszą skutek, jesteś nieudolnym rodzicem :D (czyli -
próbuję urazić kogoś, kto ma odmienne poglądy niż ja)

> Już odpowiadałem:
> Podobnie tutaj - 8-9 latek, który opluł koleżankę, chciał ją opluć.
> Może kiedyś zrozumie, że nie tędy droga - na razie jednak potrzebuje
> silnego bodźca, żeby tego więcej nie robić.

Nie, potrzebuje tego, by ktoś go nauczył, że swoje uczucia wyraża się
inaczej. Nie - hamuje - z lęku przed karą (upokorzeniem) ale wyraża inaczej.


> > > No i zawsze śmiech mnie ogarnia jak dzieck z gatuku przedszkolnego
> > > stoi przed mamusią i tatusiem wysłuchując aspektów moralno,
> > > psychologicznych swojego postępowania (np. "beeeee chcę cukierka").
> >
> > Co to znaczy "beeee chcę cukierka"?
>
> Jak wspomniałem to jest już zupełnie inny flejm :)
> "beee chcę cukierka" jest skrótem myślowym opisującym następującą
> sytuację:
> Dziecko lat... 3-4. Supermarket. Alejka ze słodyczami.
> - Tata, ciukiejka chce - o tego!
> - Nie skarbeczku, nie kupujemy cukierków dzisiaj.
> - Tata a ja chce cikiejka!
> - Niestety nie.
> Dziecko wykonuje pad płaski na podłogę, po czym machając
> rozkosznie wszystkimi kończynami i płacząc przeraźliwie krzyczy
> - beeeee, chce cukiejjjjjjjjjka!!!!

Rozumiem, że w tej sytuacji należy ukarać, a nie tłumaczyć?
Jaką karę zastosowałbyś w tej sytuacji wobec np. 3 letniego dziecka?


Wiesz, mój syn próbował mi raz odstawić taką akcję. Nie położył się, ale
wył.
Wytłumaczyłam mu, dlaczego nie powinien tak robić (i nie były to teksty o
brudnej kurteczce) i po prostu - wróciłam do swoich zajęć. Kiedy ochłonął
wyjaśniłam drugi raz. Sytuacja się nigdy nie powtórzyła - trzeci raz
tłumaczyć nie trzeba było.

> ...ciąg dalszy scenki "beee chcę cukierka":
> - Skarbeczku wstań proszę z podłogi bo ci się kurteczka pobrudzi.
> - beeeee, chce cukiejjjjjjjjjka!!!!
> - Słoneczko, bardzo nieładnie się zachowujesz, tatuś się gniewa.
> - beeeee, chce cukiejjjjjjjjjka!!!!
> no nie mam siły pisać dalej... ;D

No i co? Jak myślisz, jak długo dziecko może leżeć na tej podłodze? W końcu
przekona się, że nic nie wskórało, wstanie i więcej się nie położy.

Poza tym, w Twoim przykładzie rodzice nie tłumaczą negatywności tego
postępowania, tylko ukazują konsekwencje takiego postępowania - mało ważne
konsekwencję, IMHO.


pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


194. Data: 2005-02-25 07:32:57

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Habeck Colibretto" <h...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Radek <r...@o...pl> napisał(a):


>> Dodać jednak muszę, że nie wiem, czy to byłoby najgorsze, bo nie
>> zapisywałem zeszytów i nie przepraszałem na wychowawczej.
> Phi... Głos nieważny ;)

I tak się za uczciwość odwdzięczasz! :P :)

Pytania tendencyjne, nieżyciowe i czarno-białe. ;)

--
Pozdrawiam,
Habeck

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


195. Data: 2005-02-25 07:37:29

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cvlnqm$15nu$1@mamut1.aster.pl...
> Już nie powie, że mu się upiekło, prawda?

Jeśli za szybę zapłaci z własnego kieszonkowego to na 3 następne szyby może
mu po prostu nie starczyć, bo w rzeczywistości wcale mu się nie upiekło.
A wówczas to co powiedział kolegom nie ma najmniejszego znaczenia - ważne,
że nie zbije tych 3 następnych szyb.

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


196. Data: 2005-02-25 07:45:36

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Habeck Colibretto" <h...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka <a...@z...net> napisał(a):

<ciach>
A ona odda... itd. W końcu któraś się bardziej wkurzy i przyłoży czymś
większym. No różnie przecież bywa. Eskalacja nie musi następować z każdą nową
osobą w konflikcie, może następować bez bezpośredniego wtrącania się innych
(vide "American History X" - polecam, bo genialny). Ty "sprawiedliwe" po
opluciu wyrwałaś jej trochę włosów. A ona czuje się niesprawiedliwie bo kara,
którą jej wymierzyłaś (po to aby mieć satysfakcję) była za wysoka i w efekcie
czeka gdzieś na Ciebie aby obić Ci twarz, rzucić cegłą czy coś w tym stylu. :/
Czy to nie jest przypadkiem "wzajemne wymierzanie sobie kary"?

--
Pozdrawiam,
Habeck

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


197. Data: 2005-02-25 08:10:05

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" :

> > Dziecko wykonuje pad płaski na podłogę, po czym machając
> > rozkosznie wszystkimi kończynami i płacząc przeraźliwie krzyczy
> > - beeeee, chce cukiejjjjjjjjjka!!!!
>
> Rozumiem, że w tej sytuacji należy ukarać, a nie tłumaczyć?
> Jaką karę zastosowałbyś w tej sytuacji wobec np. 3 letniego dziecka?
>
>
> Wiesz, mój syn próbował mi raz odstawić taką akcję. Nie położył się, ale
> wył.
> Wytłumaczyłam mu, dlaczego nie powinien tak robić (i nie były to teksty o
> brudnej kurteczce) i po prostu - wróciłam do swoich zajęć. Kiedy ochłonął
> wyjaśniłam drugi raz. Sytuacja się nigdy nie powtórzyła - trzeci raz
> tłumaczyć nie trzeba było.
>

Ja w takiej sytuacji (też wycie, nie kładzenie się, miała miejsce max 2 razy
u każdego) oddalałam się co prędzej oficjalnie nie zwracając uwagi, a
dyskretnie obserwując co zrobi.
Kiedy zobaczył że mnie to nie rusza, a bał się mnie stracić z oczu biegł za
mną.
A kiedy ochłonął - tłumaczyłam dlaczego nie kupuję

Pozdrowienia.

Basia


Żadna kara nie była potrzebna i w ogóle nie rozpatrywałam tego w kategoriach
winy-kary.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


198. Data: 2005-02-25 08:26:05

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

>> Znowu rodzic, który widzi tylko swoje biedne, pokrzywdzone dziecko.
>> Natomiast krzywdy wyrządzone PRZEZ to dziecko nie istnieją...
>> Aż tylu was?...
>
> Dlaczego próbujesz urazić kogoś tylko dlatego, że ma inne poglądy niż Ty?

Czy jeślibym zażarcie bronił praw żydów mordowanych w Oświęcimiu to też
byś powiedziała, ze bezpodstawnie próbuję narzucić innym swój punkt
widzenia?
Moze i nie dyskutuje się o gustach/poglądach, ale są sprawy, których
nie można przemilczać...

> Na dodatek nie rozumiesz tego co się do Ciebie pisze.
> Skoro Nixe pisze o zadośćuczynieniu krzywdom wyrządzonym przez dziecko, to
> najwyraźniej uważa, że one istnieją.

Rozumiem. Nixe uparcie twierdzi, że zadośćuczynienie jest w gestii rodzica
i to on wie co się komu należy - ja twierdzę, że rodzic musi się w tym
przypadku umieć pogodzić z tym, że powinien się podporządkować.

>> Jeśli pocierpi to raczej nie zapomni.
>> Natomiast "wirtualnych" kar to nawet dorośli nie pamiętają... :>
>
>
> Stosując Twoją politykę występowania na grupach: jeśli uważasz, że tylko
> "odczuwalne" kary odnoszą skutek, jesteś nieudolnym rodzicem :D (czyli -
> próbuję urazić kogoś, kto ma odmienne poglądy niż ja)

Zwrócenie uwagi, konstruktywna krytyka równa się u Ciebie urazie?

>> Już odpowiadałem:
>> Podobnie tutaj - 8-9 latek, który opluł koleżankę, chciał ją opluć.
>> Może kiedyś zrozumie, że nie tędy droga - na razie jednak potrzebuje
>> silnego bodźca, żeby tego więcej nie robić.
>
> Nie, potrzebuje tego, by ktoś go nauczył, że swoje uczucia wyraża się
> inaczej. Nie - hamuje - z lęku przed karą (upokorzeniem) ale wyraża
> inaczej.

Ciągle wracamy do filozofii Kalego.
Synek może poniżać, ale Boże broń, żeby ktoś uczynił mu to samo...

> Rozumiem, że w tej sytuacji należy ukarać, a nie tłumaczyć?
> Jaką karę zastosowałbyś w tej sytuacji wobec np. 3 letniego dziecka?

Ta scena to rezultat, nie źródło.
Swoisty transparent noszony przez niektórych rodziców:
"uwaga - bezstresowo chowane dziecko"

> Wiesz, mój syn próbował mi raz odstawić taką akcję. Nie położył się, ale
> wył.
> Wytłumaczyłam mu, dlaczego nie powinien tak robić (i nie były to teksty o
> brudnej kurteczce) i po prostu - wróciłam do swoich zajęć. Kiedy ochłonął
> wyjaśniłam drugi raz. Sytuacja się nigdy nie powtórzyła - trzeci raz
> tłumaczyć nie trzeba było.

Brawo - o to chodzi. <bez uszczypliwości>

> No i co? Jak myślisz, jak długo dziecko może leżeć na tej podłodze? W
> końcu
> przekona się, że nic nie wskórało, wstanie i więcej się nie położy.

I to tak ma być???? To, że ktoś chce wózkiem przejechać przez alejkę,
albo sięgnąć po rzecz do której blokuje dostęp "słoneczko" się nie liczy?
Bo "słoneczko" ma fantazję poturlać się po podłodze????
I by mu sie pewnie promyczki pomarszczyły jak mu na to poturlanie
nie pozwolimy???
Powiem raz jeszcze:
Znowu rodzic, który widzi tylko swoje biedne, pokrzywdzone dziecko.
Natomiast krzywdy wyrządzone PRZEZ to dziecko nie istnieją...
I jeszcze:
Krytyka to krytyka, a nie wyraz nienawiści i uprzedzeń.

> Poza tym, w Twoim przykładzie rodzice nie tłumaczą negatywności tego
> postępowania, tylko ukazują konsekwencje takiego postępowania - mało ważne
> konsekwencję, IMHO.

Co nie zmienia faktu, że traktują miejsce publiczne jak własne podwórko,
nie licząc się z tym, że sklep to nie miejsce na moralne pogawędki...


R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


199. Data: 2005-02-25 08:26:09

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Basia Z." <bjz_@__poczta.onet.pl> napisał(a):

> Żadna kara nie była potrzebna i w ogóle nie rozpatrywałam tego w kategoriach
> winy-kary.

Wycie i wymuszanie kładzeniem się w brudzie powstaje na styku relacji
rodzic-dziecko. Moje nigdy takich metod nie stosowało, może dlatego,
że było w stanie przewidzieć, że jak się wkurzę, to nie kupię tym
bardziej.
Obecnie negocjuje oraz deklaruje pokrywanie częsci kosztów z
kieszonkowego :)

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


200. Data: 2005-02-25 08:28:01

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:cvml30$hl1$1@inews.gazeta.pl...
> Agnieszka <a...@z...net> napisał(a):
>
> <ciach>
> A ona odda... itd. W końcu któraś się bardziej wkurzy i przyłoży czymś
> większym. No różnie przecież bywa. Eskalacja nie musi następować z każdą nową
> osobą w konflikcie, może następować bez bezpośredniego wtrącania się innych
> (vide "American History X" - polecam, bo genialny). Ty "sprawiedliwe" po
> opluciu wyrwałaś jej trochę włosów. A ona czuje się niesprawiedliwie bo kara,
> którą jej wymierzyłaś (po to aby mieć satysfakcję) była za wysoka i w efekcie
> czeka gdzieś na Ciebie aby obić Ci twarz, rzucić cegłą czy coś w tym stylu. :/
> Czy to nie jest przypadkiem "wzajemne wymierzanie sobie kary"?

Jeżeli przestajemy panować nad sytuacją, to mamy 2 wyjścia: pójść po
osąd lub pójść po samosąd. I każdy wybiera sam. Jeden pójdzie do
gmachu w al. Solidarności, a drugi pojedzie do Wołomina.
Przyjemnych wyborów.

Pozdrawiam,
Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 40 ... 43


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Do rodzin Żołnierzy będących teraz w Iraku!
napiszcie coś :(
Twój głos w sprawie patentów na oprogramowanie
Brak TV
masturbacja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »