Data: 2003-02-13 12:53:24
Temat: Re: Do 'oddzielnieśpiacych'
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >
> > Cały czas nad tym wątkiem unosi się jakiś taki "zły duszek".
Gdzieś w
> > tle czuję, że udzielanie się Pań w seksualnym "dopieszczaniu"
traktują
> > one jako nagrodę (przysługę, obowiązek, pracę itp.) dla mężczyzny
za
> > dobre sprawowanie (pomożesz w domu, przy dziecku, w zakupach,
> > sprzątaniu to dobra Pani w nagrodę da... albo i nie)
>
> Na to już świetnie odpowiedziała Sowa. Nie wyobrazam sobie, że gdyby
mąż zos
> tawiał mnie samą z pracami w domu, przy dziecku, zakupach i
sprzątaniu, to m
> ogłabym żywić do niego ciepłe uczucia i ani cienia pretensji. A seks
z mężcz
> yzną, na którego jest sie złą i rozżaloną niekoniecznie nalezy do
przyjemnoś
> ci.
>
No i tu wyszło to co już było powiedziane. Seks to nagroda.
Dziewczyny czy wam seks nie sprawia przyjemności?
CZy tylko dlatego się seksicie że TŻ tego chce a wy akurat jesteście
'niezmęczone'?
Paranoja!!!
> >
> > I przyznam, że właśnie takie podejście doprowadza mnie do "białej
> > gorączki". Cały czas odbieram seksualne zbliżenie jako akt
prowadzący
> > do OBOPÓLNEJ przyjemności (no chyba tylko taki ma sens). W tym
> > kontekście w ogóle w głowie mi się nie mieści odmawianie tejże
> > przyjemności partnerowi bo (UWAGA TO JEST WAŻNE) tym samym odmawia
jej
> > się SOBIE.
>
> No widzisz, to jest kluczowe. Bo może nie każda kobieta odczywa
wystarczając
> o dużą przyjemność i nie z każdym mężczyzną.
To po cholerę się z nim związała (i trwa w tych więzach)?
a przy okazji - niech się nie dziwi że .....
> Z mojego doświadczenia wynika,
> ze jeżeli partner zaspokaja moje potrzeby (w tym ciepła, zaufania,
ale też d
> ba odpowiednio o moją satysfakcję), to moje potrzeby seksualne
gwałtownie ro
> sną, przekraczając nawet czasem jego potrzeby (co też jest przykre).
Jeżeli
> partner dbał głownie o własną przyjemnosć, zadowalając się tym, że
nie uciek
> ałam z łóżka (zazwyczaj myślał przy tym, że jest świetnym
kochankiem), to na
> tchmiast robiłam się oziębła (to proste: po co miałabym tracić czas,
jeśli s
> łuzę tylko do zspokajania cudzych potrzeb, a mnie w tym wszystkim
nie ma??).
Rozumiem że są faceci którzy dbaja tylko o siebie ale z drugiej strony
przez Twą wypowiedź brzmi przeświadczenie że On powinien zrobić
wszystko by sprawić Ci przyjemność (o ba - żeby wogóle Ci sie
chciało) - Nie widzisz tu lustrzanego odbicia faceta który dba tylko o
siebie?
Qwax
|