Data: 2003-11-13 23:03:04
Temat: Re: Do oscara i jemu podobnych
Od: "tycztom" <t...@n...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->centaur girl<- news:bp0u1j$20bp$1@foka1.acn.pl wrote:
> Wiesz co Tomuś, masz racje i ja nie wiem czemu ja sie tak tłumacze
> oscarowi. Ale te słowa które tu padły były tak ostre i moim zdaniem
> niesprawiedliwe że.. jakoś nie umiem
> machnąć ręką.
Istnieje co najmniej nieskończona liczba widoczków Twojego problemu /a
raczej Twoich emocji 'gubionych' na ostatnie konwersacje/. Z mojej strony
może to wyglądać następująco:
- nie śledzisz regularnie PSP a przypadkowy adwersarz jest utożsamiany /w
Twoim wyobrażeniu PSP/ z 'głosem P-ludu'... 'Dzięki' temu wytwarza się w
Tobie poczucie globalnej P-niesprawiedliwości... i z tą pragniesz walczyć...
i robisz to /emocjonalnie przesuwasz klocki... ulegasz iluzji... zapominasz
o swoim problemie - o początkowej chęci szukania źródła - zabierasz się za
edukowanie Ś./. Ale, ale... jest jedno ale - na ile mój widoczek pasuje do
Twojej perspektywy? /sama ocenisz/.
Dalej:
Nie potrafisz odfiltrować 'historyjki oczar(usi)wanej' czy 'oscarowej'
jednostki -zwanej dalej CS- która z psychologią ma tyle wspólnego, co "kij"
z wyjaśnianiem zajwisk zachodzących w mrowisku. CS potrafi /czasem dosyć
'zręcznie' - patrz niesłusznie przyduszona C.G./ trząchnąć UGD, lecz nie
potrafi opisać czy wyjaśnić - w sposób jasny i przyswajanly - danego
mechanizmu. Jak się domyślasz C.G..., sukces czy porażka - w przypadku
"trząchnięcia" - zależy wyłącznie od czegoś, co może się zwać "instynktem
samozachowawczym" atakowanego UGD. Innymi słowy od umiejętności spadania na
4 łapy..., co często - niestety - kończy się rozpryskaniem 'główki' na
przypadkowym asfalcie. Przed tym drugim "uchowaj Boże". Oczywiście istnieją
impulsy 'defibrylatora' ;) których nikt nie przeżyje... a widok zwęglonych
zwłok na _tym_ asfalcie nie należy chyba do najszlachetniejszych intencji ;)
OK. C.G. - skoro już zacząłem - zapodaję adekwatny cytat /mowa o
umiejętności zaprzestania/:
Cyt. "Nie staraj się ich uszczęśliwiać na siłę, bo narobisz sobie kłopotów.
Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz swój czas, a i świnię zdenerwujesz".
[A. De Mello]
/reszty Jetyzmu nie zacytuję, bo mogłabyś źle odebrać ;)/
> Mój post to była moja wielka głupota, z drugiej strony takie właśnie
> emocje we mnie siedziały, z domieszką agresji i bardzo mi pomogły słowa
> innych dziewczyn że tak bywa, i że to minie.
Szkoda, że się wycofujesz. Przemyśl to co napisałaś wyżej.
Imo żaden problem nie jest głupotą.
Post jest świetny - 'migawka' - szczere wyznanie, przelanie na ASCII.
[...]
> Tylko z mieszkaniem jest problem, ale nie mam wyboru brne dalej.
Nic to.
Najważniejsze, to udany związek... Reszta, to kwestia rozumku.
Będziesz rodzić dziecko. Dzisiaj nic, jutro brzuszek, później bobas, później
dorosły człowiek - a początek to pragnienie lub (nie)fart. W podobny sposób
rodzi się sukces /czytaj np. mieszkanie/ - najpierw jest myśl... a czasem
fart ;), a później mieszkanie... itd.
Wiem co gadam :)
> Najbardziej przeszkadza mi brak bezpieczeństwa, to jest głowny zapalnik
> utraty kontroli nad emocjami.
Nie czujesz się bezpieczna w swoim związku?
Czemu?
tomek /laik/
P.S. No i przestań już ganiać Ś. Jest tu kilka UGD, UUGD, z którymi warto
pogadać.
--
Dyplomacja polega na włączaniu lewego kierunkowskazu i skręcaniu w prawo.
['dyplomata' z Brukseli]
|