Data: 2002-06-12 08:31:35
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: "kolorowa" <v...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dziwi mnie, że zastanawiacie się o co chodzi a żadne z Was
> nie wejdzie na gg i nie zapyta go wprost o co chodzi. Mysle, ze
> zainteresowani wiedzą co Dzidziak miał na mysli i dalczego tak postąpił a
> jesli kogoś naprawdę jego los interesuje to Dzidziak podał nr gg i
> pogadajcie a nie od razu sie najeżacie, ze mu cos odbiło, ze nikt nic nie
> wie itp.i ze chodzi o taka błahostke jak jego strona www.
Magda, Didziak skierował swój post do wszystkich. Zatytułował go: "Do
widzenia... heh, PRZYJACIELE..." Nie wyraził się jasno, nie napisał o co
chodzi, więc skąd niby mam wiedzieć, że to np. nie do mnie.
Poza tym mam wrażenie, że zastosowano tu odpowiedzialność zbiorową. Didziak
wyraźnie pisze:
"żegnam, może kiedyś, innym razem - choć nie sądzę..."
czyli żegna się z całą grupą, niejasno sugerując, że cała grupa jest czemuś
winna.
Dziwisz się, że ludziom się to nie podoba?
Rozumiem, że Didziak czuje się skrzywdzony, ale wydaje mi się, że jak się
nie chce o czymś mówić, to się nie mówi wcale, a nie rzuca takimi
ogólnikami, które mają wywołać poczucie winy nie wiadomo w kim.
Jeżeli chodzi o gg - jeżeli z postu Didziaka wynika, że nie ma ochoty na
kontakty z ludźmi z grupy, jak również ze nie ma ochoty się tłumaczyć, to
mogło mi przyjść do głowy, że dotyczy to również gg. Staram się raczej nie
narzucać.
Małgosia
|