Data: 2004-09-28 18:12:22
Temat: Re: Dorastający terrorysta emocjonalny
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
TT w news:2rtfl9F1eoab6U1@uni-berlin.de...
/.../
> > Każdego zaś dnia uczę się czegoś nowego i to mnie strasznie rajcuje
> > ;))).
> Mnie też. Pytanie: ile lat wytrzymam?? ;))
Wiesz - ja mam często wrażenie, że bardzo wielu ludzi czyta wciąż po cichu
te nasze tutaj rozważania ;), bo często to, co tu się pojawia, później odbija się
gdzies w radiu, telewizorze;), albo w ogóle w ludzkości ;)...
Ostatnio na przykład - reklamują książkę Kapuścińskiego, słowami
tak jakby z Einsteina, o tym że nie należy przestawać się dziwić, że człowiek
uczy się całe zycie i w zasadzie do śmierci powinien pielęgnować w sobie
dziecko [choć wcale nie jestem pewien czy Einstein był pierwszy, czy nie
znajdzie się jakiś prekursor ze szkoły filozofów (Amnezjusz - pomożesz!?)].
Tak więc - nihil novi sub sole.
Era globalnej sieci informacyjnej zbiera żniwo.
Mądrość ludzkości ma swoją nową, wspólną ścieżkę i choć zwykle odbywają
sie na niej stale walki plemienne (spychanie na boki, podkładanie bomb i strącanie
w przepaście), to jednak jakiś świetlisty szlak mimo wszystko powstaje.
Wytrzymasz więc - _do_końca_ :)).
> Pytanie z serii ulubionych:
> co będzie za rok, dwa? Ja np. /już teraz/ sens znajduję w jednym. Dać z
> siebie - innym - maksymalnie dużo. Problem polega na tym, że to
> 'oddanie' wiąże się z ciężką pracą... a TA powinna być przekazana w
> rozsądne 'ręce'. Czyje ręce? 'Kto tak mądry, że zgadnie'?
> A dawać można wszystko - każda rzecz może być cenna i bezwartościowa
> zarazem. Wiele zależy od biorcy, jego systemu wartości. Przenosząc na
> PSP: zastanawiałeś się All nad tym, komu tu warto poświęcać czas, a kto
> nie jest wart funta kłaków?
Nie tędy droga. Sztuka nie polega na tym "komu", ale raczej na tym "co" i czy
w ogóle. A więc pierwsze pytanie jest do siebie - czy jest jakikolwiek powód
(pomijając zidentyfikowane pobudki egoistyczne, ciekawość, potrzeby
skonfrontowania swych obserwacji i opinii z "innymi"), uzasadniający fakt,
że się ktoś w ogóle odzywa.
Znasz przecież taki proces - największy "ruch słowami" robią zazwyczaj
młodzi, nowi... a im większy staż, tym większa wstrzemięźliwość, skłonność
do wyciszania się, aż do całkowitego włącznie [w ostatnich fazach jest to
uczestnictwo "pulsacyjne";))].
Być może więc, że celem jest tu osiagnięcie takiego stanu, w którym pisanie
okazuje się całkowicie zbędne. Ale do tego czasu, moim zdanierm, nie warto
zastanawiać się "dla kogo", ale raczej skupiać się na tym "co".. z wiarą, że
Odbiorca tak czy inaczej sam się znajdzie.
> Czy można to jakoś zoptymalizować /na
> publicznym dreptaku/? Czy może lepszym rozwiązaniem jest wysyłać sygnał
> w próżnię i czekać na 'obcą, inteligentną cywilizację' - albo list do
> butelki... i do wody /z najwyższego piętra latarni Gormenghast/?
I to właśnie imo można robić - jeśli ktoś ma taką potrzebę ;)).
Cieszę się, że zbudowałeś tę swoją stronkę.
Przede wszystkim ze względu na tkwiący w tym przedsięwzięciu POTENCJAŁ.
Masz prawo przecież informować o niej (to nie to samo co reklama),
tak jak robi to wielu pspowiczów.
Jeśli nie masz nic przeciwko temu to i ja o niej czasem w stopce wspomnę,
o ile oczywiście nie stanie się martwa, czyli o ile sam o niej nie zapomnisz ;)).
> TT
>
> --
> http://tycztom.7net.pl - w budowie
pozdrawiam
All
|