Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Dr.House---ideał,czego?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dr.House---ideał,czego?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 38


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2009-06-19 14:52:23

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: Songoku <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sciagnalem sobie pierwszy odcinek i wylaczylem zaraz po tym jak sie ten
doktorek pokazal. Postac do przesady przerysowana, a jego 6ty zmysl, to
chyba do Archiwum X by sie nadawal.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2009-06-19 17:26:04

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: V <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

1. film jest dla mas, więc nie może być inteligentny;
2. masową popularność uzyskano zestawiając przeciwności (masy to lubią),
w tym celu wykorzystano pokutujące wśród mas stereotypy; lekarz -mądry,
zrównoważony, inteligentny, bla, bla i..., wymodelowany, szorstki "łobuz"
3. całość została okraszona paplaniną medyczną, tak aby zwiększyć
populację odbiorców :))

V.

PS
zaintrygowany skalą powodzenia, obejrzałem jeden odcinek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2009-06-19 19:50:26

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie oglądam tego serialu,
ale ktoś drwi z tego medyka, że na węh diagnozuje.
To mnie nie razi: podobno cukszyca tak się objawia,
zatrucie alkoholem pewnie też,
i jak ktoś puści bąka, to czasem też można się zorientować co mu jest,
i pies też śmierdzi gdy nie jest zdrowy.

>1. film jest dla mas, więc nie może być inteligentny;
To nie prawda, poza tym z założenia nie wynika teza.
>2. .... stereotypy; lekarz -mądry, zrównoważony, inteligentny, ...
Myślałam , że medyk - konował, złośliwy, bezmyślny ...

--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub
sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2009-06-19 21:35:54

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: "pawelj" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "aszher" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:2e9468b5-6f3e-4b92-a02e-67d7c0bdcd6d@t10g2000vb
g.googlegroups.com...
We czwartek późnym wieczorem ,w Polsce można zauważyć zaskakujące
zjawisko zwane: "szklana pogoda szyby niebieskie od telewizorów"

Takie samo zjawisko można zobaczyć kiedy leci "m jak miłość" czy "ranczo"
Nie wiem dlaczego akurat dziwi cię ten serial.
Ale ja ci powiem dlaczeg ogo oglądam.
Marzy mi się spotkać takiego lekarza w szpitalu. Lekarza który w końcu mnie
wyleczy.
Jego grubiaństwo jest tak nienaturalne dla lekarza że aż śmieszne.
Jego wiedza jest tak nienaturalna dla lekarza że aż ...

ot i dlateog go oglądam.
Można i pomarzyć i pośmiac się.

--
Pawełj

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2009-06-19 21:42:42

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: doslaw <doslaw_usunto_@_totez_.zlo.pl> szukaj wiadomości tego autora

pawelj pisze:
>

> Jego grubiaństwo jest tak nienaturalne dla lekarza że aż śmieszne.

nienaturalne?
a byles w polsce w szpitalu? ;)

świeży przykład mam (z 2 ostatnich dni), wyochowany i wychwalany szpital
położniczy św.Zofii w Waw.
oziembłość lub obojętność to właściwe słowo.
no i co zmiana to inna opinia (taka o 180 stopni)
Jutro znów tam będziemy :/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2009-06-20 08:01:05

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: aszher <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 19 Cze, 19:26, V <r...@g...com> wrote:
> 1. film jest dla mas, więc nie może być inteligentny;
> 2. masową popularność uzyskano zestawiając przeciwności (masy to lubią),
> w tym celu wykorzystano pokutujące wśród mas stereotypy; lekarz -mądry,
> zrównoważony, inteligentny, bla, bla i..., wymodelowany, szorstki "łobuz"
> 3. całość została okraszona paplaniną medyczną, tak aby zwiększyć
> populację odbiorców :))
>
> V.
>
> PS
> zaintrygowany skalą powodzenia, obejrzałem jeden odcinek.










no całkiem nieświadomi nasza dyskusja przerodziła się w recenzje
filmu
a mnie chodzi o to jak pojąć fakt, iż ludzie oburzają się na
lekceważące traktowanie nas
przez lekarzy(szpital,przychodnia,komisje lekarskie) a mimo to mają
nieodpartą potrzebę oglądać
film w którym genialny medyk pomiata wszystkimi włącznie ze
współpracownikami. Może źle się wyraziłam na wstępie i rozmowa
przybrała nieoczekiwany obrót, ale generalnie chodzi mi o to.

Do Meddy,
>>Pozwolę sobie zauważyć, że smak jest wartością względną i jako taki nie podlega
wartościowaniu.

myślę sobie ,że można mieć takie zdanie dopóki jego przekroczenia
(granicy dobrego smaku)
nie poczujemy na własnych plecach.
bo,,,,jak byś chciała, żeby lekarz ci oznajmił, że twoja ukochana mama
umiera:
*bardzo mi przykro, ale niestety medycyna jest już bezsilna,,, nie
możemy nic więcej zrobić........
*cóż pani matka pożyje jeszcze może góra 2-3 dni i kojknie, ale wie
pani tak to jest w naturze
selekcja naturalna, staruchy umierają by zrobić miejsce......
którą (nie podlegającą wartościowaniu)opcje dobrego smaku byś wybrała
gdyby sytuacja dotyczyła ciebie bezpośrednio?
Ponieważ każdy normalny wybrał by opcję 2 to tym większe jest moje
zdziwienie, że zasiadając
przed telewizorem na dwie godziny zaciera się jeśli nie znika granica
między tym czego oczekują(my) a tą przerysowaną jak to ktoś tu
słusznie zauważył (anty-etyką chodź by tylko w słowach)

pozdrówko
-aszh-



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2009-06-20 08:24:32

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: games <g...@g...home.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie jest chamem a normalnym facetem, byc moze ty gustujesz w
zniewiescialych upupionych pedalkach ale widocznie wiekszosc
spoleczenstwa woli silnych facetow z jajami.

Doktor jak doktor ale ciekaw jestem czy to co przedstawiaja konsultuja z
jakimkolwiek dyplomowanym lekarzem.

Ostatni odcinek facet byl niby uczulony na metanol i niby okazalo sie ze
to toner od kserokopiarki wywolywal ktory jest niby z metanolu.

Niestety ale toner do kserokopiarek to sadza+kulki PVC.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2009-06-20 09:29:34

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: biggero <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ludzie oglądają, bo fajnie jest pooglądać takiego złośliwego
człowieka, który jest złośliwy tylko dlatego, że robi sobie ze
wszystkiego żarty, a więc złośliwiec, ale sympatyczny. Ale jakbyście
mieli takiego szefa, to nikt by nie wytrzymał, nawet jeśli byłyby to
żarty. Co za dużo żartów, to niezdrowo.

Poza tym są to historyjki zawsze ze szczęśliwym zakończeniem, to
ludzie lubią. House potrafi w końcu zawsze wymyśleć przyczynę choroby,
a przecież nie zawsze jest to możliwe, choćby dlatego, że jeszcze do
końca nie znamy naszych organizmów i procesów w nich zachodzących. Ale
taki House daje nadzieję (szczególnie tym, którzy nie są zdiagnozowani
przez lata), że wszystko się da zdiagnozować prawidłowo nie dzięki
szóstemu zmysłowi (jak ktoś napisał), tylko logicznemu rozumowaniu
Housa. Ja się z tym zgadzam w pełni.
Ulubione powiedzenie Housa: Co oznacza, że przyczyna choroby jest
idiopatyczna? (czyli samoistna, nie wiadomo, co ją spowodowało, nie
można określić konkretnych przyczyn)
Oznacza to, że lekarze to idioci i nie potrafią znaleźć (nie wiem, czy
House nie mówi wtedy idioTpatyczna).
Tylko że w prawdziwym życiu House też miałby parę błędnych diagnoz i
prędko by spokorniał.

No i jest też tu pewne odkrywanie tajemnicy - w końcu wchodzimy w
kulisy nauk medycznych głębiej niż w jakimkolwiek innym filmie
medycznym - do tej pory (ostry dyżur, itd.) były to przedstawiane
przypadki, teraz (w Housie) przedstawiany jest tok rozumowania
prowadzący do diagnozy i jakie trudności czekają na diagnozujących.

Myślę, że to większość powodów, dla których ludzie oglądają.

Jeśli chodzi o stronę medyczną tego serialu.
W Internecie jest gdzieś taki blog, w którym opisane są wszystkie
"wpadki" medyczne w tym serialu (może ktoś go znajdzie, bo ja jakoś
nie mogę - po angielsku oczywiście). W każdym odcinku jest tego sporo.
Ja osobiście zauważam błędy dość często. Przykładowo w jednym odcinku
House mówi, że trzeba podać jakieś leki, bo nie wiadomo, czy to jest
pewna choroba, a badania krwi (przeciwciała) będą trwały 2 dni i w tym
czasie pacjent już nie będzie żył - trzeba więc podać lek w ciemno. No
i tu trochę House się minął z prawdą, bo w Warszawie taki sam wynik
dostałem po 3 godzinach - już był w Internecie. A w szpitalu Housa
mają chyba porównywalne metody badań, jeśli nie lepsze.
Najwięcej błędnych założeń jest właśnie przy aplikowaniu ulubionej
metody diagnostycznej Housa, czyli podaniu leków i zobaczeniu czy
działają. Nadużywa on jej. Nie oznacza to, że nie jest to metoda
dobra, ale powinna być wykorzystywana po wyczerpaniu wszystkich innych
metod diagnostycznych, a nie zamiast.

Wartość dla pacjenta jest taka, że widzi on, w jaki sposób jest
robiona diagnoza - że nie jest to tak, że przychodzi do lekarza i hop
siup i diagnoza gotowa - tylko jest to długi i żmudny proces
zdobywania informacji, a końcowa odpowiedź może być całkiem różna od
tej wstępnej diagnozy.

Wartość dla pacjentów może być też taka, że przestawiane są tam
rzadkie choroby i ich objawy, o których większość lekarzy nie słyszała
i nie może tego skojarzyć. Znam osobiście taki jeden przypadek,
niestety nie zdiagnozował się na podstawie Housa, ja mu później
powiedziałem, że jego choroba była w Housie, ale gdyby to oglądał sam
wcześniej, to kto wie...

Tak więc sumując - od strony medycznej. Przeciętny człowiek może
wyciągnąć pewne wnioski i osiągnąć pewne korzyści z tego serialu, ale
musi też zachować pewną dozę sceptycyzmu.

Pozdrawiam wszystkich
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2009-06-20 09:51:37

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: aszher <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 20 Cze, 11:29, biggero <b...@p...onet.pl> wrote:
> Ludzie oglądają, bo fajnie jest pooglądać takiego złośliwego
> człowieka, który jest złośliwy tylko dlatego, że robi sobie ze
> wszystkiego żarty, a więc złośliwiec, ale sympatyczny. Ale jakbyście
> mieli takiego szefa, to nikt by nie wytrzymał, nawet jeśli byłyby to
> żarty. Co za dużo żartów, to niezdrowo.
>
> Poza tym są to historyjki zawsze ze szczęśliwym zakończeniem, to
> ludzie lubią. House potrafi w końcu zawsze wymyśleć przyczynę choroby,
> a przecież nie zawsze jest to możliwe, choćby dlatego, że jeszcze do
> końca nie znamy naszych organizmów i procesów w nich zachodzących. Ale
> taki House daje nadzieję (szczególnie tym, którzy nie są zdiagnozowani
> przez lata), że wszystko się da zdiagnozować prawidłowo nie dzięki
> szóstemu zmysłowi (jak ktoś napisał), tylko logicznemu rozumowaniu
> Housa. Ja się z tym zgadzam w pełni.
> Ulubione powiedzenie Housa: Co oznacza, że przyczyna choroby jest
> idiopatyczna? (czyli samoistna, nie wiadomo, co ją spowodowało, nie
> można określić konkretnych przyczyn)
> Oznacza to, że lekarze to idioci i nie potrafią znaleźć (nie wiem, czy
> House nie mówi wtedy idioTpatyczna).
> Tylko że w prawdziwym życiu House też miałby parę błędnych diagnoz i
> prędko by spokorniał.
>
> No i jest też tu pewne odkrywanie tajemnicy - w końcu wchodzimy w
> kulisy nauk medycznych głębiej niż w jakimkolwiek innym filmie
> medycznym - do tej pory (ostry dyżur, itd.) były to przedstawiane
> przypadki, teraz (w Housie) przedstawiany jest tok rozumowania
> prowadzący do diagnozy i jakie trudności czekają na diagnozujących.
>
> Myślę, że to większość powodów, dla których ludzie oglądają.
>
> Jeśli chodzi o stronę medyczną tego serialu.
> W Internecie jest gdzieś taki blog, w którym opisane są wszystkie
> "wpadki" medyczne w tym serialu (może ktoś go znajdzie, bo ja jakoś
> nie mogę - po angielsku oczywiście). W każdym odcinku jest tego sporo.
> Ja osobiście zauważam błędy dość często. Przykładowo w jednym odcinku
> House mówi, że trzeba podać jakieś leki, bo nie wiadomo, czy to jest
> pewna choroba, a badania krwi (przeciwciała) będą trwały 2 dni i w tym
> czasie pacjent już nie będzie żył - trzeba więc podać lek w ciemno. No
> i tu trochę House się minął z prawdą, bo w Warszawie taki sam wynik
> dostałem po 3 godzinach - już był w Internecie. A w szpitalu Housa
> mają chyba porównywalne metody badań, jeśli nie lepsze.
> Najwięcej błędnych założeń jest właśnie przy aplikowaniu ulubionej
> metody diagnostycznej Housa, czyli podaniu leków i zobaczeniu czy
> działają. Nadużywa on jej. Nie oznacza to, że nie jest to metoda
> dobra, ale powinna być wykorzystywana po wyczerpaniu wszystkich innych
> metod diagnostycznych, a nie zamiast.
>
> Wartość dla pacjenta jest taka, że widzi on, w jaki sposób jest
> robiona diagnoza - że nie jest to tak, że przychodzi do lekarza i hop
> siup i diagnoza gotowa - tylko jest to długi i żmudny proces
> zdobywania informacji, a końcowa odpowiedź może być całkiem różna od
> tej wstępnej diagnozy.
>
> Wartość dla pacjentów może być też taka, że przestawiane są tam
> rzadkie choroby i ich objawy, o których większość lekarzy nie słyszała
> i nie może tego skojarzyć. Znam osobiście taki jeden przypadek,
> niestety nie zdiagnozował się na podstawie Housa, ja mu później
> powiedziałem, że jego choroba była w Housie, ale gdyby to oglądał sam
> wcześniej, to kto wie...
>
> Tak więc sumując - od strony medycznej. Przeciętny człowiek może
> wyciągnąć pewne wnioski i osiągnąć pewne korzyści z tego serialu, ale
> musi też zachować pewną dozę sceptycyzmu.
>
> Pozdrawiam wszystkich
> B.


> Ludzie oglądają, bo fajnie jest pooglądać takiego złośliwego
> człowieka, który jest złośliwy tylko dlatego, że robi sobie ze
> wszystkiego żarty, a więc złośliwiec, ale sympatyczny. Ale jakbyście
> mieli takiego szefa, to nikt by nie wytrzymał, nawet jeśli byłyby to
> żarty. Co za dużo żartów, to niezdrowo.
>
> Poza tym są to historyjki zawsze ze szczęśliwym zakończeniem, to
> ludzie lubią. House potrafi w końcu zawsze wymyśleć przyczynę choroby,
> a przecież nie zawsze jest to możliwe, choćby dlatego, że jeszcze do
> końca nie znamy naszych organizmów i procesów w nich zachodzących. Ale
> taki House daje nadzieję (szczególnie tym, którzy nie są zdiagnozowani
> przez lata), że wszystko się da zdiagnozować prawidłowo nie dzięki
> szóstemu zmysłowi (jak ktoś napisał), tylko logicznemu rozumowaniu
> Housa. Ja się z tym zgadzam w pełni.
> Ulubione powiedzenie Housa: Co oznacza, że przyczyna choroby jest
> idiopatyczna? (czyli samoistna, nie wiadomo, co ją spowodowało, nie
> można określić konkretnych przyczyn)
> Oznacza to, że lekarze to idioci i nie potrafią znaleźć (nie wiem, czy
> House nie mówi wtedy idioTpatyczna).
> Tylko że w prawdziwym życiu House też miałby parę błędnych diagnoz i
> prędko by spokorniał.
>
> No i jest też tu pewne odkrywanie tajemnicy - w końcu wchodzimy w
> kulisy nauk medycznych głębiej niż w jakimkolwiek innym filmie
> medycznym - do tej pory (ostry dyżur, itd.) były to przedstawiane
> przypadki, teraz (w Housie) przedstawiany jest tok rozumowania
> prowadzący do diagnozy i jakie trudności czekają na diagnozujących.
>
> Myślę, że to większość powodów, dla których ludzie oglądają.



wreszcie,,,,, :) biggero chylę czoła,,,opinia logiczna,obiektywna i
bez zbędnych dzicinnych złośliwości. :))
-aszh-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2009-06-20 09:55:26

Temat: Re: Dr.House---ideał,czego?
Od: biggero <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ponieważ każdy normalny wybrał by opcję 2 to tym większe jest moje
> zdziwienie, że zasiadając
> przed telewizorem na dwie godziny zaciera się jeśli nie znika granica
> między tym czego oczekują(my)  a  tą przerysowaną jak to ktoś tu
> słusznie zauważył (anty-etyką chodź by tylko w słowach)

Wielu lekarzy, którzy odmawiali mi wykonania dalszych badań, bo nie
widzieli do tego podstaw (chyba ślepi byli) (ja przychodziłem do nich
z konkretnymi pytaniami i zapotrzebowaniem na badania i to nie tylko
ja to wymyślałem to zapotrzebowanie, ale także inni lekarze),
stosowało taką metodę, że bardzo mówili:
Bardzo panu współczuję, ale nie widzę tutaj podstaw do dalszych badań.
lub
Bardzo panu współczuję, ale nie da się nic więcej zrobić.
I rzeczywiście czasami nie dawało się nic więcej zrobić, ale to tylko
pozornie - później okazywało się, że można choćby skontaktować się z
profesorem, który zajmuje się konkretnie danym schorzeniem, także za
granicą, a oni tam mają o wiele dalej posuniętą diagnostykę i leczenie
itd.
Teraz jak ktoś mi mówi, że mi współczuje, to ja odpowiadam, że ja nie
potrzebuję współczucia, tylko właściwych działań.

I to jest odpowiedź na Twoje pytanie - nie potrzebujemy współczucia,
jeśli jest możliwość wyleczenia, czyli zachowania najwyższej wartości
- zdrowia i życia.
Wytrzymamy chamstwo i nieuprzejmość, jeśli będzie to prowadzić do
wyleczenia, a w przypadku Housa, mimo chamstwa i nieuprzejmości (a
może właśnie dzięki nim) wyleczenie zawsze następuje.
Jest to zupełnie odwrotnie do tego co obserwujemy na codzień w
polskich szpitalach, gdzie chamstwo ma służyć zepchnięciu pacjenta
gdzie indziej i oszukaniu go, że jest leczony dobrze, a tak nie jest.
Zresztą od migdolenia się do pacjentów to House ma odpowiednie osoby w
zespole i pielęgniarki.

B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Miastenia (w sumie pytanie do MArka Bieńka)
Lekarz z powołania
Lekarz pracuje na 25 etatach jednocześnie
Szczególnie do Maji
Puchnąca kostka kontra wydłużanieścięgna achillesa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Testy twardości wody: woda w kranie u kolegi 300ppm, u mnie 110ppm, woda mineralna 850ppm
test
Szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Achmatowicz Kadyrow według tureckiej prasy prawie utonął podczas urlopu wypoczynkowego kurorcie Bodrum
Światło słoneczne poprawia wzrok i działanie mitochondriów
Re: Chcą wsadzić ,,Jaszczura" i ,,Ludwiczka" do psychiatryka

zobacz wszyskie »