Data: 2011-06-30 11:12:49
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marex" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:iuferm$cta$1@inews.gazeta.pl...
> robercik-us <r...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>> Użytkownik marcan napisał:
>> > Co mowi
>> > prawo?
>>
>> Na wycinkę musisz mieć pozwolenie - o ile nie jest to drzewo owocowe.
>> Jak nie dopełnisz tej formalności, to kara Cię może zeżreć...
>>
>> Czasem idiotyczne uwarunkowania ekologiczno-prawno-urzędnicze nie
>> pozwalają zagrażającego ludzkiemu bezpieczeństwu drzewa wyciąć i wtedy
>> trzeba uciekać się do durnych sposobów - jak np podlewanie drzewa jakimś
>> świństwem, żeby uschło i wtedy na uschnięte/usychające już raczej prawa
>> nie będzie - muszą się zgodzić na wycinkę.
>> Nie można jednak oficjalnie przyznawać się, że to za sprawą 'naszego'
>> działania drzewo usycha... :-/
>> Jednak bez zgody się nie obejdzie, bo inaczej kara...
>>
>> Znam przypadek kiedy ktoś kupił działkę - było tam sporo jakichś drzewek
>> i krzewów...
>> Niczego nie świadomy oczyścił ją sobie wg własnych upodobań - powycinał
>> jak mu tam pasowało - ktoś na niego doniósł i... kary mu dowalili 280
>> tysi... Gość sprzedał działkę, zapłacił karę i się skończyło... a miało
>> być tak pięknie, bo działka rekreacyjna.
>>
>> pozdr
>> Robert G
>
> Tylko nie tak!!! tłumacz pokonywanioe barier mentalnościowych. Nie po
> to
> uczymy nas wszystkich poszanowania do metod prawnych by z boku
> forsować /podpowiadać "podlej drzewo czymś..." To ma działania takze
> niszczace w stosunku do nas samych: czytaj naszej mentalności erga
> omnes.!!
> i - na przyszłość.
> Też mieszkam na terenie zalesionym, sosnowym z mała nutą brzozy. Też
> od czasu do czasu pada cos w wyniku wichury, burzy etc. A profilaktycznie
> nie ma urzednik prawa odmówić, jezeli jakiekolwiek drzewo(nasadzenie)
> zagraża budowli. Nawet jesli taki opornik urzędniczy sie znajdzie( każdy
> się
> raczej
> zastanowi najpierw bo wiadomo, co to znaczy przyczyna powstania katastrofy
> budowlanej/ uszkodzenia domu/zagrożenia dla ludzi etc...!)to na
> potencjalną
> odmowę - Decyzję służą normalne srodki zaskarżenia decyzji
> administracyjnej.
> U mnie , w moich podłódzkich stronach przeważa raczej skłonność urzędników
> do lekkiego dawania w takich wypadkach decyzji zezwalajacej na wycinkę. Bo
> kto rozumny się podłoży pod nierozważną decyzją skutkującą potencjalnym
> zagrożeniem, w czasach nagłych niszczących sił przyrody.
> A co do odpowiedzialnosci sąsiada, z placu którego upadlo drzewo:
> Jezeli to drzewo upadło wskutek działania siły "wyższej" a nie
> działania
> samego sąsiada(!!) to ten ostatni nie odpowiada za powstałe stad szkody. Z
> roszczeniem idziemy do ubezpieczyciela ubezpieczajacego
> narazony/uszkodzony
> obiekt.
> Tu nie ma zasady ryzyka, winy czy domniemania winy w nadzorze...
>
> Pozdrawia~M
>
Ot i właśnie, a ubezpieczenie "murów" to kwota 100-200 PLN rocznie, więc
naprawdę można przeżyć (i z tego co pamiętam ubezpieczenie obejmuje też OC).
MK
|