Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "R" <r...@p...interia.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki
Date: Fri, 13 Aug 2010 23:46:06 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 107
Message-ID: <i44e93$aa4$1@news.onet.pl>
References: <i41l9u$6mv$1@news.onet.pl>
<4...@z...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: ip-91.150.177.3.csa-net.pl
X-Trace: news.onet.pl 1281735779 10564 91.150.177.3 (13 Aug 2010 21:42:59 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 13 Aug 2010 21:42:59 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5512
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:554966
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Jula" napisała w wiadomości
news:4aec3d6c-5d4b-497b-9bc5-0021b6c7008e@z28g2000yq
h.googlegroups.com...
> nie naleze do tych rozsadnych , ale jedno moge powiedziec.
> podziwiam cie szczerze jak juz dawno nikogo.
Dziękuję bardzo. Miło mi było to przeczytać ale na podziw sobie jednak nie
zasłużyłam.
> swoja postawa w tak trudnych chwilach zycia dajesz
> niesmowity dowod hartu ducha i prawdziwej matczynej
> czulosci.
Jeżeli dobrze rozumiem co chciałaś napisać to nie jestem tutaj nikim
wyjątkowym: to jest działanie instynktu macierzyńskiego występującego u
wszystkich ssaków płci żeńskiej. Fakt, że w różnym nasileniu ale to z jaką
siłą występuje u mnie nie jest nijak zależne ode mnie i nie jest moją
zasługą (czy winą), tym samym nie zasługuje na podziw.
> starasz sie bys dalekowzroczna na przyszlosc, choc
> (moze tu polece banałem,ktory slyszysz dziesiatki razy dziennie-)
Nie słyszę. Ludzie unikają rozmów ze mną na ten i pokrewne tematy. Jeżeli ja
coś próbuję ciągną gimnastykują się by zmienić temat.
> nie
> musi sie skonczyc tak jak by sie zdawalo. Nie da sie nikogo
> ustrzec przed trauma utraty matki, nawet niemowle odczowa
> jej brak na swoj sposob,
Może przynajmniej można ją (traumę) zmniejszyć. Chcę się łudzić, że tak i
chcę mieć poczucie że coś w tym kierunku zrobiłam (jak dotąd takiego
poczucia się nie dorobiłam). A jak wielka może być taka trauma i jakie mogą
być jej skutki - mogłam sobie obejrzeć małą próbkę (po moim pobycie w
szpitalu).
> niemniej twoj pomysl z listem jest
> wspanialy i sadze, ze zrobilabym podobnie. wielu ludziom radze listy
> w roznych okolicznosciach w ktorych nie mozliwa jest bezposrednia
> wymiana
> zdan badz optymalnie konstruktywny dialog. powiem ci co ja bym zrobila
> odnosnie
> zawartosci listu bo niesadze, ze czlowiek moze zrobic cos wiecej w
> takiej
> no nie naturalnej sytuacji. moj list mowilby o mnie od czasow
> szkolnych- taki swoisty
> zyciorys lacznie z zawodami milosnymi i popelnionymi glupstwami wieku
> szkolno- mlodzienczego. zawieralby rzeczy wazne o kotorych inni
> mogliby
> nie wiedziec a ktore bys chciala by wiedzialo o tobie twoje dziecko.
To by pewnie było dobre na 18 urodziny lub dla już dorosłego dziecka - ale
ujęcie takie mi się chyba podoba, z pewnymi zmianami.
Ale w sumie jak może mi się nie podobać rozwinięcie mojego pomysłu :).
> zawieralby historie poznania sie ciebie i twojego meza a nawet
> poczecia.
Akurat z mężem poznawaliśmy się na internecie więc bogata dokumentacja
elektroniczna tego związku istnieje - nie muszę nic dopisywać wystarczy
namówić męża aby ją swego czasu udostępnił jeżeli będzie taka konieczność.
Ale bez ocenzurowania zapewne tego nie zrobi. Więc i poddałaś mi pomysł na
który sama nie wpadłam. Moja korespondencja z innymi też zawiera bogate
opisy mojego życia od szkoły średniej począwszy.
> dziecko interesuje wszystko o utraconym przez co nieznanym rodzicu.
Ja bym tam taką historię i listy moich rodziców poczytała i dziś choć oboje
żyją i mają się dobrze. Aż się sama sobie dziwię, że o tym nie pomyślałam.
> interesuje go kolor oczy, wlosu,
To bardziej zdjęcia i filmy. W sumie jakieś filmy kręcone specjalnie dla
dziecka też chyba są dobrym pomysłem. W każdym razie godnym zastanowienia.
> charakter, hobby, ulubione potrawy, umiejetnosci by w koncu wiedziec o
> sklonnosciach
> genetycznych przywarach i potencjalnych chorobach,ktorych moze sie
> spodziewać.
O tym też bym nie pisała sama z siebie ale wydaje mi się to warte
przemyślenia.
> list napisalabym w bardzo radosnym tonie, ale bez zbednej przesady. na
> pewno nie(wybacz nietakt)
> placzliwy i uragajacy na los. to mogloby zostawic brzemie przeróżnych
> uczuć.
Nie ma czego wybaczać - nie traktuję tych słów jako nietakt tylko próbę
pomocy.
> gdyby rodzic zostawil mi w paczusce jakiś maly drobiazg nalezacy tylko
> do niego
> bylabym bardzo szczesliwa i czulabym, ze przezen stale jest ze mną.
> jeszcze raz, musze wyznac, ze jestes godna nasladowania.
> uszanowania i wyzdrowienia
Nie bardziej niż inni. Ale dziękuję za ciepłe słowa. I za garść pomysłów do
przemyślenia.
Renata
|