Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

« poprzedni post następny post »
Data: 2010-08-14 19:27:42
Temat: Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki
Od: Jula <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

On 14 Sie, 11:13, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
> R pisze:
>
> > Użytkownik "Sender"  napisał w wiadomości
> >news:i42nd2$v9n$1@news.onet.pl...
>
> >> Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem.
>
> > Źle. Ale to u Ciebie typowe. Mimo sporych zaległości w lektórze psp zdążyłam
> > się zorientować, że rozumienie uczuć nie jest Twoją mocną stroną.
>
> Wiesz, to trochę śmieszne, że osoba najwyraźniej bardziej przeczulona
> niż przemyślana orzeka o czyimś rozumieniu.
> IMO doskonale rozumiem emocje i ich konsekwencje, prawdopodobnie
> znaczniej bardziej od ciebie i dlatego nie przeceniam ich tak jak ty.

sorry renata, ale musze troche dosadniej.
a) jak można potencjalnie śmiertelnie chora
matke, ktore ma swiadomosc, ze (moze ale
nie musi) stracic to co jest w jej zyciu najwazniejsz?
czy ty byles kiedys w zyciu w takiej tragicznej sytuacji
by sie zastanawiac co po sobie pozostaiwc.
pewna kobieta opowiadala mi, ze ma w rodzinie
wysoko wykrztalconego kuzyna w mocno podeszyłm
wieku (ok 75lat) i kiedys w rozmowie wyznal jej
ze najbardziej czuje sie bezradny, gdy pomysli,
ze juz nie dlugo misi umrzec. a dlaczego?
poniewaz ma w glowie takie poklady
wiedzy ktore wraz z jego smiercia sie zmarniuja, wiec zal mu umierac.
nie moze sie pogodzic z ta mysla.
czyli co, stary dziad, przmadrzaly(nie wnikam
w kontekst dalszya byl) wychowal dzieci, wnuki,
moze widzial pra wnuki a trzyma sie zycia
jak wesz kozucha i nie kryje sie z tym brakiem godnosci w umieraniu,
pomimo bardzo gruntownego
wykrztalcenia i wiedzy dos powaznej z zakresu astonomii.
a kogo mamy tu. mloda kobiete, ktora ma malego synka
i (ja wierze,ze dozyje starosci) ma wybierac. dokonuje
decycji i planow, na rzecz swojego syna, ktorych byc moze
nie zobaczy. czy widzisz w tym heroizm i niezwykla postawe?
znam mase ludzi, ktorzy zrozklejaja sie nad soba
z babalnych powodw i spedzaja zycie na szukaniu
raka ze strupka. znam ludzi, ktorzy bedac
swiadomi powaznej choroby zamykaja sie w sobie
niedopojecia. odcinaja, izoluja w swoj wlasny swiat.
bo niek nie chce umierac. ani stary ani mlody a tym bardziej
ktos kto ma dziecko, ktoym chc sie poprostu nacieszyc.

b) powiadasz, ze rozumiesz emocje
lepiej od niej? a byles kiedys smiertelnie chory?

>> Może warto też, aby jego przyszli opiekunowie na bieżąco
uświadamiali
> >> jemu brak cudownej i kochającej matki.
>
> > Nie. Mojego męża uważam za bardzo mądrego człowieka a jemu powierzyłabym
> > ewentualne listy. Nie da go ich mu gdyby miało mu (synowi) to zaszkodzić. I
> > dlaczego cudownej? Wystarczy samo "kochającej". Normalni ludzie lubią mieć
> > poczucie, że są a przynajmniej byli bardzo kochani. Mam nadzieję, że mój syn
> > będzie normalny.
>
> Mam już trzecią część życia za sobą

47 lat to to trzecie czesc twojego zycia?
uuuu, masz jakies paneceum?

>i widziałem już trochę śmierci

a miales podejrzenie o smiertelna chorobe?
ja mialam, kilkaktrotnie wiec mam swobode mowy
do renaty, a ty?

> w życiu, tu w sensie postaw ludzi, którzy umierali, także mam już
> dość dobrze wyrobione zdanie, która mi osobiście najlepiej odpowiada.

i prawidlowo, masz do tego prawo, ale czy masz prawo
oceniac ta fantastyczna matke i jej SUWERENNE decycyzje
zlaszcza w tak podlym tonie?

> Oczywiście jak pewnie się domyślasz, nie wszyscy odchodzili godnie,
> z podniesioną głową, a raczej powiedziałbym, że marginalna mniejszość,
> która w twoim pojęciu pewnie nie będzie stanowić o normalności, gdyż
> nie stanowi o ogóle.

smierc wlasna lub czyjas, jest najtraumatyczniejszym przezyciem
w ekzystencji czlwieka i nie podlega ocenie, to nie wspolzawodnictwo
na to
kto lepiej wypadnie, na boga sender - czy to nie jest oczywiste?

\>I pewnie będziesz miała tu rację.
> Ale spośród wszystkich znanych mi ludzi też tylko niewielka część
> sprawia mi satysfakcję z ich poznania i na pewno jest w niej zawarta
> ta marginalna mniejszość, która odeszła tak jak żyła: godnie i pogodnie,
> starając się  zminimalizować innym swoją stratę.
> Parę lat temu zmarła moja znajoma, matka 2 dzieci, którą rak wątroby
> wykończył w pół roku. W czasie gdy wiedziała już o swojej chorobie i jej
> skutku, mieliśmy okazje spotkać się z nią i jej rodziną na grillu.
> Paplała coś z kobietami, dzieciaki robiły grandę, a my kontemplowaliśmy
> sobie naturę przy piwku. Na nikim nie położyła nawet cienia swojego
> zmartwienia i nikt by nawet nie wyczuł, że coś ją trapi, a już na pewno
> nie taka tragedia, która ją czeka i jej rodzinę.

i bardzo dobrze, ale nie kazdy musi byc jak
twoja zmarla znajoma a renata nie robi tu
z siebie cierpietnicy a prosi o rzeczowe
wskazowki. a gdyby naewt, gdyby chciala plakac,
krzyczec, szlochac, nalekac, to co nie ma do tego prawa?
mamy byc bydlakami i powiedziec jek. sluchaj
tu sie rozmawia o dupie maryny i smierciach wielkich
ludzi nie takich pionkow szarych jak ty wies spieprzaj
bo pomniejszasz wage i nastroje tej merytorycznie
dyskutujacei i konstruktywnie wyplywajacej na ludzi
grupy! no tak, to tu prawdopodobne.

> Nie wiem co dziś jej mąż mówi oniej dzieciom gdy kiedyś zapytają,
> pewnie coś nie generującego poczucia straty, podobnie jak my ze
> znajomymi. Z przyjemnością wspominaliśmy ją ze znajomymi kilka razy i
> były to naprawdę fajne wspomnienia.
a gdyby, szlochała w konwulsjach
przez ostatnie kilka dnie prze dsmiercia to nie wspominalibyscie
jej dobrze? a skad wiesz człowieczku
co sie dzialo w jej czterech sianach?
pomysl, pomysl czsem - nie tak latwo sie umiera
jak ci sie wydaje, jeszcze i samemu przyjdzie
ci tego doswiadczyc.

>Bo ona po prostu taka była.

a jakby dochodzila mnie godnie
to co, nie byłoby jej?

> Na jednych koniec pada później, a na innych szybciej i prawdę mówiąc
> nie mam ochoty nikomu współczuć, ponieważ ludzie, których ceniłem z
> pewnością nie chcieliby, żeby ktoś współodczuwał ich stratę,

renata nie prosila o wspolczucie
a o rade, widocznie nie czytasz
ze zrozumieniem.

>więc byłaby
> to sztuczna i głupia kurtuazja, nawet jak ogół ludzi bez kontroli
> nad swoimi emocjami nazwie mnie czy ich nienormalnym.
> S

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
15.08 Sender
17.08 R
17.08 R
17.08 R
17.08 Sender
17.08 Sender
17.08 zażółcony
18.08 Ikselka
18.08 R
18.08 R
19.08 zażółcony
19.08 Chiron
19.08 zażółcony
19.08 Chiron
19.08 Sender
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6