Data: 2003-04-15 15:15:55
Temat: Re: Dyplom
Od: l...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> >
> > Nie powiedzial: "jeszcze jedno słowo i nie zdasz dyplomu"
> >
> Ciekawość mnie dręczy. Jakie słowa powiedziałeś zanim on
> powiedział "jeszcze jedno słowo i..."?
Powiedziałem, że:"kolega już zrobił swoj dyplom, dał sobie rade i poweidzał że
nie potrzebuje mojej pomocy"
> Musisz sam ocenic, czy to bylo ostrzeżenie, żebys tylko się
> zamknął, czy informacja, że możesz dać sobie spokój.
To była informacja abym dał sobie spokój, ale ja jestem uparty i bedę walczył
do końca
> Jeśli czujesz, że to drugie, to może idź i przeproś.
Przeprosiny nie wchodzą w grę. To jest taki typ człowieka, który co roku
potrzebuje kozła ofiarnego, a trafiło na mnie :( (i do tego jest 45
rozwodnikiem, któremu baby brakuje i może mi pięknej dziewczyny zazdrości)
> Nie ma sensu tracić nerwów. Grzecznie, spokojnie, żeby
> znowu nie bylo pyskówki. Dobrze, żebyś wyglądał na ciężko
> przestraszonego. Nie ma sensu ryzykować lat nauki dla zasady,
> obrony swoich słusznych racji itp. Promotor, jak chce, to
> może zaszkodzić. Zwykle nie chce, bo po co? Ale jak ktos się
> naprasza, to czemu nie.
Ja się wcale nie napraszałem!
> Komisje wszelakie (co to za szkoła, że komisja sie wypowiada
> przed obroną?) też raczej w Twojej obronie nie staną.
>
> Trzymam kciuki i pozdrawiam
> SZ
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|