Data: 2013-06-18 18:43:42
Temat: Re: Dzieci gejów mają lepiej.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 18 Jun 2013 16:09:52 +0100, bkr napisał(a):
> On 18/06/13 15:23, Ikselka wrote:
>> Dnia Tue, 18 Jun 2013 14:15:19 +0100, bkr napisał(a):
>>
>>> On 18/06/13 12:13, Ikselka wrote:
>>>> Dnia Tue, 18 Jun 2013 08:48:39 +0100, bkr napisał(a):
>>>>
>>>>> Wypowiem sie za "pedalow" i lesby(?, nie wiem jak tam lesbijki sie
>>>>> nazywa w Twoich kregach)
>>>>
>>>> Homoseksualistki/homoseksualiści. Skrótowych nazw użwyam tutaj.
>>>
>>> Ok. Chcialem po prostu do terminologii sie dopasowac, mimo to w
>>> cudzyslowiu bede pisal bo wg mnie "pedal" to jednak obrazliwe okreslenie.
>>
>> Dla mnie nie. Jeśli ono kogoś obraża, niech sie zastanowi, dlaczego i czy
>> aby na pewno wszystko z nim w porządku - widocznie coś jest na rzeczy, ze
>> go obraża.
>
> no comments. To te logike znam juz z innych postow. Nazywasz sama cos
> albo kogos, poczym odbijasz pileczke i to ten ktos ma sie zastanawiac
> nad problemem.
Oczywiście - to on go ma, że jest "inny" - to jego problem. I nic tego nie
zmieni.
>
>>>
>>>>> ze chetnie poddadza slowo "rodzina", slowo
>>>>> "malzenstwo" i pare innych, zeby tylko dalo rade zyc i zeby ludzie z
>>>>> buciorami i religia w sumienie nie wlazili.
>>>>
>>>> Nie włażą, jeśli oni/one nie wyłażą - na parady, manify, do szkół
>>>> "edukować" dzieci jacy to sa normalni, do polityki i władzy itp. :->
>>>
>>> Czyli procesja na Boze Cialo tez bedzie maszerowala w granicach posesji
>>> na ktorej stoi kosciol?
>>
>> Nie - w granicach powszechnego społecznego zainteresowania nią.
>
> No widzisz. Czyli jesli jest zainteresowanie to moga manifestowac,
> maszerowac itp? Czy diabel tkwi w slowie "powszechne"? Od ilu ludzi jest
> powszechne?
Dokładnie? - od większości.
http://pl.wiktionary.org/wiki/powszechny
Jak już homo będzie wiekszością, to pogadamy.
A może właśnie NIE POGADAMY, bo się nawet nas, mniejszości hetero, nie
spytają o nic?
33333-]
>
>>
>>> Jestem za, z pasja nienawidze blokowania ulic. Obojetnie przez kogo i
>>> jakiej orientacji czy koloru. Misato ma zyc.
>>
>> Procesja Bożego Ciała to własnie jeden z najbardziej reprezentatywnych
>> objawów życia miasta - większość ma większe prawa, to demokratyczne.
>
> Co demokratyczne? Ze wiekszosc ma wieksze prawa? ;-) Cos Ci sie pomieszalo.
Poprawiam: większość dyktuje prawa. Ponieważ dyktuje te prawa tak, aby
przede wszystkim SOBIE je zapewnić... no to wychodzi że ma większe, prawda?
:-]
"Demokracja - ustrój polityczny i forma sprawowania władzy, w których
źródło władzy stanowi wola większości obywateli(...)"
Za Wiki, Twoją ulubioną.
>
>> Procesja nie jest manifestacją żadnej niszowej orientacji, lecz
>> ogólnospołecznym zgrupowaniem. Jeśli CHCĄ(sic!) mogą w nim brać udział
>> także osoby homo 33333-]
>
> Czyli albo maszerujesz z nami albo wogole. Taka to demokracja wg Ciebie.
> Gdzies juz to widzialem.
Nie rozumiem, skąd to "albo-albo". Przecież wyraźnie piszę, że każdy może
się przyłączyć, jeśli chce. Jeśli CHCE! Ale oczywiście wiesz, co znaczy
CHCIEĆ - to znaczy zdawać sobie sprawę z warunków i być gotowym do ich
spełnienia. Samo chciejstwo nie wystarczy.
>
>>> Jak sobie wyobrazasz ze zabronisz ludziom o odmiennej orientacji
>>> kandydowac do parlamentu,
>>
>> Nie bronię i nie mam takiego zamiaru o ile nie jest to dla nich drogą do
>> PROPAGOWANIA i FORSOWANIA swej orientacji seksualnej. A jest.
>
> Propagowania i forsowania. Chocby nie wiem jak forsowali i propagowali
> to i tak orientacji nie zmienia.
A co mi do ich spraw łóżkowych. Ja muszę WŁASNE interesy zabezpieczać, nic
do tego BEZPOŚREDNIO nie ma kto z kim i jak, ale pośrednio już tak. O tym
za chwilę, dalej.
> Jakby takie osoby jak Ty nie reagowaly
> w taki histeryczny sposob to by po prostu cala sprawe traktowano niszowo
> tak jak na to zasluguje.
Nie - będąc bierną po prostu dowiedziałabym się w którymś momencie, że np
będąc samotną matką heteroseksualną mam oddać dziecko parze
homoseksualistów tylko dlatego, że mają silne lobby prawotwórcze a ja nie
mam żadnych praw, bo tego lobby nie mam albo po prpstu dlatego, że nie
zarabiam tyle co oni :->
> Inaczej to jest woda na mlyn organizacji
> gejowskich, ktore tak samo jak kazda organizacja lubia szum dookola
> siebie.
A nawet bardziej lubią niż inne. I to jest właśnie PROBLEM.
> Szczegolnie ze dzieki temu szumowi sie lansuja na meczennikow.
...czym szkodzą pozostałym, Bogu ducha winnym, do których nic nie mam.
>
>>> albo zostac nauczycielem?
>>
>> Tu sytuacja jest nieco inna, więc nie wrzucaj do jednego worka z
>> politykami. Nauczyciel-homoseksualista jest potencjalnym zagrożeniem
>> wychowawczym dla uczniów. Nawet takie potencjalne zagrożenia trzeba
>> eliminować w zarodku. Byłam kiedyś (jako harcerka) gościem na pewnym obozie
>> harcerskim dla chłopców, gdzie (jak się później domyśliłam) komendantem był
>> gej... Działy się tam rzeczy, które zrozumiałam dopiero znacznie później.
>> Gdyby ktoś znający tego pana eliminował go z zawodu na starcie, nie
>> dosżłoby do tego wszystkiego.
>
> Oh oczywiscie ze trzeba eliminowac molestowanie nieletnich! (bo o to Ci
> pewnie chodzi). Z cala determinacja i wszystkimi dostepnymi srodkami
> trzeba ujawniac takie osoby. Obydwiema rekoma sie podpisuje pod tym (i
> nogami jakbym mogl). Tak samo osoby hetero jak i homo.
> To po tym obozie sie zrazilas do gejow. Czy ddyby Druch Boruch do
> dziewczyn sie dobieral tez bys gejow obwiniala?
Na obozie dla dziewczyn były zawsze bardziej kontrolowane warunki i kadra.
Obwiniałabym kadrę o brak kontroli.
> Jakos zwiazku nie widze. Cos wiecej powiedz o tym obozie.
Obóz pod namiotami w lesie, typu stanica-twierdza - czestokół z pni
naokoło, brama warowna, wewnątrz namioty ns-y, jeden piętrowy, gdzie na
górze "pałac" komendanta - i nockami wkradający się i wykradający stamtąd
nad ranem chłopcy, coraz to inni... Powszechnie wiadome było w obozie, w
jakim celu tam się znaleźli. Atmosfera raczej "duszna", wyczuwało się
narzucone milczenie oraz jakiś rodzaj przymusu, zagrozenia, ale jakiego -
nie dociekliśmy, bo byliśmy z naszym wędrownym obozem gośćmi tylko przez
półtorej doby, w tym 2 noce. Jednak coś tam dostatecznie wyraźnie podczas
ognisk do nas dotarło od gospodarzy, szeptane w strachu... Szkoda, że wtedy
nie zapisałam danych komendanta. No ale traktowałam to wszystko wtedy
trochę jako opowieść niesamowitą, miałam 16 lat tylko, w mojej głowie świat
był wtedy jeszcze nieskażony.
>>>
>>>>> Nawet pewnie przezyja ze nie
>>>>> beda mieli przyjaciol katolikow.
>>>>
>>>> Ależ ja nawet nie wiem, czy wśród moich znajomych nie ma przypadkiem
>>>> homoseksualistów. Póki żaden z nich nie miętoli się ze swym
>>>> partnerem/partnerką na imprezie po czym nie chce edukować moich dzieci ani
>>>> przy tym deklarować że w razie mojej śmierci je zaadoptuje - nie obchodzi
>>>> mnie jego orientacja seksualna, jestv takim samym znajomym jak inni :->
>>>
>>> Czyli "miedolenie na imprezie" Cie boli.
>>
>> Miętolenie. Na imprezie, na plaży itp. To nie jest kwestia bólu lecz taktu.
>> Tak jak ja z mężem nie afiszujemy się na swojej imprezie ze swym nagłym
>> przypływem ochoty, tak i nikt inny nie powinien.
>
> Jasne. Jak najbardziej. Tylko co z tego wynika dla tematu ktory
> poruszamy. To ty wyciagnelac "mietolenie" nie ja.
Jako przykład niestosownego zachowania.
> Probuje ustalic czy to
> nie argument z serii "you forgot Poland".
> Ze niby geje od razu sie rzucaja na siebie i "mietola" a hetero nie?
Jeśli nawet hetero to robią, jest to traktowane (bo takie jest) jako zgodne
z normami społecznymi. Bo TAKIE SĄ normy społeczne, ze pary hetero POWINNY
się do siebie kleić. Jedynie sposób jest cenzurowany.
Nikogo nie powinno razić, że kobieta pociąga seksualnie meżczyznę i
odwrotnie, takie sa NORMY. Sposób w jaki się ten pociąg seksualny objawia -
to już stosownie do okazji i okoliczności, jak mini lub long dress.
>
>>> Wg mnie akurat na imprezie
>>> zamknietej to jakos goscie umownie ustalaja reguly gry. W przestrzeni
>>> publicznej tak zwanej, sa odpowiednie przepisy czego nie mozna robic.
>>> Nie wiem co to jest "miedolenie sie" ale calowac sie chyba mozna (zgaduje).
>>> Co do adopcji po smierci masz racje powinny byc wypelniane dokumenty
>>> przed urodzeniem dziecka gdzie zaznaczalabys ptaszkiem ze sobie nie
>>> zyczysz wychowywania dzieci twoich w razie smierci przez "pedalow".
>>> Jestem za.
>>>
>>>>> Moge sobie dac reke uciac. Moge tez
>>>>> pojsc o wszystko, ze nie beda sie upierali zeby w kosciele brac slub.
>>>>
>>>> To uważasz, że tu nie było nacisków?
>>>> http://www.fronda.pl/a/sluby-koscielne-dla-gejow,160
45.html
>>>> :->
>>>
>>> Naciskow? w Danii? kraje Ci sie pomylily. :->
>>> W Danii, moja droga, to sie nazywa dialog. Jesli bedziesz informacje
>>> przetrawiona przez fronde przyswajala, to sie okaze ze niektore slowa
>>> zmieniaja magicznie znaczenie. Nagle "dialog" staje sie "naciskami",
>>> ekumenizm to szatan i modernizm, wyrocznia w sprawach dnia codziennego
>>> jest episkopat... itd.
>>
>> Jasne - dialog, poprzez wpływy polityczne i lobbowanie ekonomiczne.
>> A Fronda to z góry wiadomo że jest zła, noprzecież 3333-]
>
> Ale to co Ty optujesz tutaj to nic innego jak lobbowanie. Jeszcze mowisz
> ze "masz wiekszosc i bedziesz maszerowala" ;->.
> Fronda jest zarzadzana przez goscia ktory ma zapedy autokratyczne, gdzie
> tam dialog. Nawet dobierani przez niego publicysci to "zgodni z jedyna
> sluszna linia partii" ludzie.
No i co z tego, kiedy odpowiada to na zamówienie społecznej WIĘKSZOŚCI?
> Sam Terlik probuje byc swietszy niz Papiez (ba! nawet interpretuje dla
> ciemnego ludu Papieza wypowiedzi LOL) wpatrzony bezkrytycznie w
> episkopat zwalcza homoseksualizm w imie tzw "prawa naturalnego".
I słusznie.
> Jak na
> to popatrzec z boku to dziwne ze schozofrenii nie dostal jeszcze
> supportujac organizacje ktora ma w swoich szeregach samych facetow,
> zyjacych ze soba, nie majacych dzieci... Jesli to jest "naturalne" to ja
> przepraszam.
O jakiej organizacji mówisz? Kościół katolicki to nie sami kapłani.
To przede wszystkim większość heteroseksualnego społeczeństwa, z reguły
dzieciata. Cóż, kapłani to tylko urzędnicy i jak cała urzędnicza populacja
wszędzie(!) są narażeni na degrengoladę, to są w końcu ludzie. Zwłaszcza
urzędnicy!
Ponadto (co naistotniejsze) bardzo zniekształcasz, wręcz wywracasz na lewą
stronę istotę zjawiska: to nie KAPŁANI są zdegenerowani moralnie, lecz
HOMOSEKSUALIŚCI, którzy przecież wchodzą do stanu kapłańskiego tylko i
wyłącznie licząc na spotkanie podobnych sobie i bezkarne kultywowanie
swoich skłonnosci jak w inkubatorze, bo pod przykrywką monopłciowości stanu
kapłańskiego.
>
>>>>> Przyslowiowe twoje "dwa pedaly" zadowola sie ZWIAZKIEM zawartym w
>>>>> URZEDZIE nazywanym ZWIAZKIEM ... (w miejsce kropek wstawic nie
>>>>> obrazajacy ludzi religijnych termin).
>>>>
>>>> A zadowolą się wtedy WŁASNYMI dziećmi lub ich brakiem, czy nadal bedą
>>>> walcowali o prawo do adopcji?
>>>> :->
>>>
>>> Pewnie beda. Trzeba rozmawiac.
>>
>> Nie, nie ma i nie będzie w Polsce na ten temat rozmowy. Adopcja przez
>> homoseksualistów to narzucanie pozbawionemu głosu dziecku nieprawidłowego
>> wzorca społecznego. To nie jest w interesie społecznym.
>
> ;-). Ok. Z Toba nie beda rozmawiali pewnie skoro nie chcesz.
No nie chcę - mam od tego ludzi, zabezpieczą moje interesy, właśnie tych
wybieram do władzy. Jak dotąd skutecznie.
>
>>
>>> A Ty zadowolisz sie wtedy? Czy nadal
>>> bedziesz odmawiala im prawa do zawarcia zwiazku w urzedzie
>>
>> Nie odmawiam im prawa do dziedziczenia po sobie, przecież o to im chodzi.
>> Mogą zawrzeć umowę przed notariuszem. A nawet i w urzędzie - tylko niech
>> nie nazywają tego zawarciem małżeństwa, lecz umową prawną. Trzeba się
>> ściśle trzymać terminologii, bo od chwili nazwania ich związków
>> małżeństwami zaraz sobie zaczną uzurpować prawo do wszelkich innych spraw
>> przynależnych tylko małżeństwom.
>
> Tak, tak, wiem juz ze terminologia ponad wszystko u Ciabie.
Tak, ponieważ należy wiedzieć, o czym się mówi. Każde pojecie ma swój
słowny odpowiednik. Na białe mówi się białe, a nie czarne. Kiedy ktoś chce
to zmienić, budzi mój ostry sprzeciw.
> Przestan demagogizowac. primo. W imie Twoich obaw, odmawiasz rozmowy na
> temat zwiazkow czy umow prawnych jak to nazwalas. Ktos juz sie ubiegal o
> prawa adopcyjne dla jednoplciowych zwiazkow? Pierwsze slysze!
I obyś nie usłyszał, ale to się pojawi siłą rzeczy, zaraz po tym gdyby
przeforsowano u nas legalizację zwiazków partnerskich, he he he. Dlatego
własnie zwiazkom partnerskim mówię NIE. W sprawach materialnych mają
notariusza. Chyba ze legalizacja będzie dotyczyła zwiazków partnerskich
heteroseksualnych - wtedy popieram. Nie każda para hetero musi być
małzeństwem. Natomaist nie dopuszczę aby związki partnerskie stały się
przykrywką do legalizacji homozwiazków. Poniewaz w ślad za tym poszłyby
lawinowo następne żądania:
http://wyborcza.pl/1,76842,13391546,Francja_legalizu
je_malzenstwa_homoseksualne_i_pozwala.html
> Na razie
> nawet nie mozna _zaczac_ rozmowy o tychze, a co dopiero o dzieciach
> mowic. Cudzych czy wlasnych... Zenada
> Co do notariusza. To notariusz nie zagwarantuje pozostania dziecka z
> drugim partnerem, w razie smierci biologicznego.
No pewno, bo od wychowania dziecka jest jego RODZINA BIOLOGICZNA. A nie
przyszywana "ciocia" lub przyszywany "wujcio".
> Po smierci
> biologicznego dziecko zostanie wyslane przez panstwo na "kolonie" do
> momentu uzyskania pelnoleniosci.
Zapominasz o rodzinie biologicznej DZIECKA - dziadkach, rodzeństwie
zmarlego rodzica. A jeśli nawet jej zabraknie, to nikt nie broni
pozostałemu przy życiu partnerowi troszczyć się nadal o losy dziecka, skoro
je tak kocha, zresztą w przypadku przejęcia dziecka przez biologiczną
rodziną także moze ją wspierać zamiast wojowac, moze wtedy ta rodzina
otworzy się na niego :->
> Jesli bym trzymal sie konwencji przyjetej przez Ciebie, to w tym
> momencie teatralnie moglbym rzucic "i pewnie katolicy zabroniliby
> odwiedzania dziecka przez partnera".
A po co ma odwiedzać? Nic do tego dziecka nie ma. Gdyby miał prawo
odwiedzania, równie dobrze trzeba byłoby przyznac takie prawo choćby
nauczycielowi w szkole, bo też spędzał dużo czasu z dzieckiem...
> Przyznaje sie ze nie wiem jak to
> wyglada od strony prawnej teraz.
Mam nadzieję ze nijak. Jeszcze czego, żeby babcia czy rodzona ciocia
dziecka musiała wpuszczać do domu obcego lub nie daj Boże dziecko mu
powierzać w weekendy! A KTO za to będzie odpowiadał? Toż i pani z kiosku
też moze sobie zazyczyć regularnego kontaktu, bo ją dziecko lubi i często u
niej dropsy kupuje... sam widzisz, ze absurd rodzi absurd.
>
>>
>>> i posiadania
>>> dzieci?
>>
>> A czyż ja bronię pedałom rodzić? Kiedy osiągną tę zdolność - proszę bardzo,
>> niech "posiadają" ile chcą. ALE NIE CUDZE! Tylko swoje, urodzone!
>> :-]
>
> No widzisz jak ladnie. :-]
Niech rodzą. Wtedy pogadamy...
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
|