| « poprzedni wątek | następny wątek » |
221. Data: 2004-10-29 16:20:44
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Kaszycha wrote:
> Widzę, że nie wyraziłam się jasno. Zdarzają się na świecie ludzie,
> którzy uwielbiają narzekać. Stanowi to ich hobby i sposób na zycie.
To nie tyle hobby, co wrecz uzaleznienie od takiego czy innego zachowania.
> Zawsze jest źle, beznadziejnie i do kitu. Nawet gdy wygrają nagrodę
> to narzekają, że teraz to tyle załatwiania i podatek trzeba zapłacić
> i w sumie po co mi to było? Osoby te użalające się cały czas- sa
> męczące.
Do tego jakieby rozwiazanie nie podsunac, to jest zle, prawda? Ja wiem,
czasami trzeba sie wygadac dla samego wygadania bez jakichkolwiek rad, ale
czasami sa takie proste rozwiazania w poprawieniu sytuacji, stanu
psychicznego itp, ze az dziwo, ze ktos ten na to sam wczesniej nie wpadl
;-)
> Uważam, że w tych sprawach ofairowanie tylko ramienia do wypłakania
> to za mało i jeśli ktos sobie tego życzy (bo to widać!) warto
> uspokoić emocje, zracjonalizować problem i szukać dróg do
> rozwiązania. Mam nadzieję, że jest to już jasne.
Widze, ze nie tylko imie mamy takie same ;-)
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
222. Data: 2004-10-29 16:21:34
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]On Thu, 28 Oct 2004 12:20:49 +0200, "Karolina \"duszołap\"
Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> wrote:
>A to przyczyna jest tylko jedna i tylko taka? Ja nie chcę dzieci, bo
>uważam, że nie będę dobrą matką. Po prostu. Ale kiedy to mówię, to
>zaczyna się przekonywanie, kiedyś zresztą tu na grupie poruszane, że
>"zobaczysz, jak urodzisz, to odezwie się instynkt!", "zobaczysz, nie da
>się nie kochać własnego dziecka!" itp. itd. Ja mam już dość tłumaczenia,
>dlaczego uważam, że byłabym złą matką; co takiego wydarzyło się w moim
>życiu, że tak uważam; a już najbardziej dość mam tych, co mówią
>"Spróbuj, a zobaczysz, że się uda!", jakby chodziło o kupno samochodu,
>który można w razie czego zwrócić do salonu, a nie o czujące i myślące
>dziecko. Dlatego wolę powiedzieć: "Nie stać mnie teraz na dziecko", bo z
>tym nikt nie dyskutuje, nikt nie zaczyna mi grzebać po portfelu, żeby
>mnie przekonać, że parę złotych by się znalazło. Gdyby ci, co przekonują
>do posiadania dzieci byli odrobinkę bardziej empatyczni, to nie
>musiałabym stosować argumentu finansów i robić z siebie wrednej
>materialistki, która woli mieć trzy mercedesy zamiast dziecko.
Kiedyś w podobnej dyskusji napisalem to, co niżej i teraz to chyba też
pasuje: (cytat niedosłowny)
Są tacy ludzie, którzy nie powinni mieć dzieci. Z jakichś tam względów
nie powinni i koniec. Wojskowi nie powinni, księża nie powinni,
lekarze nie powinni. I Ty chyba też nie powinnaś - przekonałaś
mnie. Po prostu nie całkiem się będziesz spełniała w roli matki.
To nic złego, nie każdy musi wychowywać własne dzieci. Ale z takim
podejściem, jakie tu zaprezentowałaś, uważam, że lepiej nie mieć
dzieci. I chwała Najwyższemu, że jesteś tego świadoma i masz
zamiaru ulec "presji otoczenia".
I przypadkiem nie odbierz tego, jako złośliwość czy coś w tym stylu.
Robisz naprawde znakomicie i odpowiedzialnie. Po prostu mnie
przekonałaś.
Ja mam dzieci. Gdybym miał 10% tych wątpliwości, co Ty, nie miałbym
żadnego. Serio. I wiem, że gadanie w stylu "nie jest tak źle"
kompletnie nic tu nie zmieni.
pozdrawiam serdecznie,
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
223. Data: 2004-10-29 16:28:05
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Użytkownik "FeLicja" <I...@-...-c-o
-m>
napisał w wiadomości news:cltqjl$2vm$1@news.onet.pl...
> > rozwiązania. Mam nadzieję, że jest to już jasne.
>
> Widze, ze nie tylko imie mamy takie same ;-)
Tak! I cieszę się z tego :)
Pozdrawiam Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
224. Data: 2004-10-29 16:44:34
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Eulalka wrote:
> A ja znam takich, co jak im - nie daj Panie -
> lepiej idzie, to sobie wymysląpowód do narzekania.
Przebiję Cię;-) Znam takiego jednego, co jak _komuś_ się poszczęści , to on
spać po nocach nie może...
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
225. Data: 2004-10-29 16:46:56
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Użytkownik "Andrzej Garapich" :
> I przypadkiem nie odbierz tego, jako złośliwość czy coś w tym stylu.
> Robisz naprawde znakomicie i odpowiedzialnie. Po prostu mnie
> przekonałaś.
>
> Ja mam dzieci. Gdybym miał 10% tych wątpliwości, co Ty, nie miałbym
> żadnego. Serio. I wiem, że gadanie w stylu "nie jest tak źle"
> kompletnie nic tu nie zmieni.
>
Tez tak uważam i nie chodzi mi bynajmniej o Karolinę, której w ogóle nie
znam, ale są ludzie, którzy nie powinni mieć dzieci.
Sama znam takich co najmniej kilkunastu - mężczyzn i kobiet, którzy nie
powinni mieć dzieci - i nie mają (mimo 40 czy 50 lat na karku).
Są to przede wszystkim ludzie o takiej konstrukcji psychicznej ze wszystkim
się za bardzo przejmują. Sa to perfekcjoniści. Są to przede wszystkim
ludzie, którzy nie potrafią sobie dać ani odrobiny luzu.
Taki człowiek tylko i wyłącznie unieszczęśliwi swoje dziecko.
Jednocześnie taki człowiek potrafi być czasem znakomitym wychowawcą
(nie -rodzicem) znam kilka takich przykładów, bo jest wymagający a
jednocześnie otwarty.
Inny przypadek - to ludzie "wygodni" takich tez znam kilkoro, którzy nie
chcą mieć dziecka, bo nie chcą rezygnować z wygodnego życia, ale to
mniejszość.
Ma rację Ewa, kiedy pisze ze decyzja o posiadaniu dziecka to skok z
zamkniętymi oczyma na głęboką wodę, całkowite przewartościowanie wszystkiego
i to bynajmniej nie chodzi o pieniądze.
Ja mam dwoje dzieci, ich posiadanie całkowicie przewartościowało moje życie.
Chciałam mieć dzieci świadomie, chciałam miec nawet więcej niż dwoje, ale
nie pozwoliło mi na to zdrowie (komplikacje okołoporodowe).
Ale ja to luźniara jestem. Jak zaczyna mi brakować pieniędzy to akurat
zwykle jakieś przychodzą, albo przynajmniej nowe zlecenie.
A i jeszcze jedno - nigdy ale to nigdy nie pytam znajomych "kiedy dziecko".
Mam w swoim dość bliskim otoczeniu też co najmniej kilkanaście par, które
bardzo chcą mieć dziecko, ale nie mogą z przyczyn zdrowotnych, więc takie
pytanie jest ogromnym ale to ogromnym nietaktem. Nigdy nie wiemy co jest
przyczyną, po co sprawiać komuś ból ?
Sama to przeżyłam po pierwszej nieudanej ciąży - to jest koszmar i potwornie
boli. Nikomu tego nie życzę.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
226. Data: 2004-10-29 17:02:30
Temat: Re: Dziecko a rodzina
Użytkownik "Karolina "duszołap" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> napisał
w wiadomości news:clt58p$o40$1@atlantis.news.tpi.pl...
> To powinnaś zobaczyć, na ile fantazyjnych sposobów można napisać "ciąg
> Cauchy'ego".
Znajomy donosił o napotkanej w kolokwium "pszeszczeni Banacha".
JoP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
227. Data: 2004-10-29 17:05:31
Temat: Re: Dziecko a rodzinaUżytkownik Eulalka napisał:
>> No jak: czym? Nigdy nie kompilowałaś jąder???
>
>
> Nigdy nie kernelowałam kompili :)
Znaczy się - no nigdy tego nie robiłam (chyba) - nie jądrowałam
kompilacji.... czy jakośc tam.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
228. Data: 2004-10-29 18:11:47
Temat: Re: Dziecko a rodzinaP. T. Eulalka sobie (od)pisała a muzom:
> Użytkownik Eulalka napisał:
> Znaczy się - no nigdy tego nie robiłam (chyba) - nie jądrowałam
> kompilacji.... czy jakośc tam.
Powiem Ci w sekrecie... z tą kernelizacją jąder skomplikowanych też nie
miałam nic wspólnego nigdy. Wystarczy, ze znajomi o tym od czasu do czasu
pogadują. To sobie mogę mądre miny robić i poyhymkać potakująco. W końcu
przyuczonam do komputra (włączyć umiem), nie muszę się znać na wszystkim. A
pryszczatym wyrostkiem też nie jestem, żeby na linuksa się tego...
przełączać, czy cuś.
No, tośmy sobie uzgodniły stanowiska.
Pozdr.
--
Old Rena, "lubię piątki" staruszka
[Renata Gierbisz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
229. Data: 2004-10-29 18:40:21
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Karolina "duszołap" Matuszewska wrote:
> On musi dokładnie wiedzieć, ile będzie
> miał pieniędzy i ile może na co przeznaczyć, a jeśli zdarza się, że
> przed wypłatą zrobimy debet, to spać nie może. Tacy ludzie nie machną
> sobie dzieciaka od tak, nawet jeśli bardzo go pragną.
Przy dzieciach ludzie ucza sie spontanicznosci i gietkosci. I nie tylko w
sprawie pieniedzy. Wiele osob z dziecmi mowi, ze nie rozumie na co im
pieniadze/czas itp szly, bo nagle okazuje sie, ze przy tych samych zarobkach
pieniedzy/czasu jest wiecej. Nie mowie tu o oszczedzaniu (czasu/pieniedzy),
ale o innym wykorzystywaniu tychze.
>> Niektórzy usprawiedliwiaja się na wyrost, nie pytani.
>
> Może czują presję otoczenia? ;]
Fakt, trudno jest. My "dorobilismy sie" pierwszego potomka w 3 lata po
slubie, ale niektorzy nad wyraz nas uszczesliwiali takimi pytaniami. A w
Stanach i tak spokojnie jest pod tym wzgledem! (pytania pojawialy sie
glownie ze strony rodziny; przyjaciele, znajomi i mniej znani znajomi nie
wtracali sie w nasze sprawy).
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
230. Data: 2004-10-29 18:42:38
Temat: Re: Dziecko a rodzinaJolanta Pers wrote:
> A ja nie chcę innego samochodu. Jest mały, pokraczny, bardzo szybki i
> z charakterem. I za to go kocham.
Wlasnie nie bylam pewna, czy dobrze pamietalam, ale kiedys gdy czytalam
Twoje pochwaly na temat tego samochodu dziwilam sie jak taki samochod moze
sie komukolwiek podobac ;-)
> Weź kup jakiegoś i wyślij mi w paczuszce... ;->>
Taa, a moze slonia na lancuszku chcesz? ;-)
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |