Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dziecko a rodzina

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dziecko a rodzina

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 403


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2004-10-28 11:44:04

Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Od: Lia <L...@a...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2004-10-28 13:34:58 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Kaszycha* skreślił te oto słowa:


>> i ile może na co przeznaczyć, a jeśli zdarza się, że przed wypłatą
>> zrobimy debet, to spać nie może. Tacy ludzie nie machną sobie dzieciaka
>> od tak, nawet jeśli bardzo go pragną.
> Rozumiem to doskonale- choć mam inny charakter. Czy jednak chodzisz i
> opowiadasz dookoła, ja ja bym strasznie chciała mieć dziecko tylko, że nie
> mam kasy. Ja od razu pytam: O ile więcej musisz mieć na miesiąc aby myślec
> poważnie o dziecku. Jaka to kwota? Jak sądzisz kiedy będziesz miała taka
> kwotę dodatkowo? Ile czasu to zajmie? Liczysz na podwyżkę? Dokształcasz się
> z myślą zmiany pracy na lepszą? Masz sznase na awans? Oszczędzasz? Z czego
> moglibyście zrezygnować na rzecz dziecka? Z jakich przyjemności? Jaką to da
> kwotę? A może oczekujesz spadku?
> I odpowiedzi trochę prostują- czy to tylko gadanie dla gadania czy
> rzeczywisty problem z kasą.
>

O mamusiu, jakbym się komuś chciała wyżalić, ze mnie nie stac obecnie na
dziecko, a w zamian została potraktowana jak podejrzany u prokuratora to
bym się poważnie zastanowiła dlaczego uważałam taką osobę za godną
wyżalenia się.
Boszzz, jakim prawem ktoś może mieć prawo do odpytywania o możliwości
uzyskania podwyzki, awansu, o to czy oszczedzam itd.
Własnych rodziców bym wyśmiała gdyby mnie spytali o stan oszczędności w
sytuacji gdy chcę im się wypłakać a nie wyciągam łapki po pieniądze.

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2004-10-28 11:47:27

Temat: Re: Dziecko a rodzina
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

puchaty <p...@b...pl> napisał(a):

> Wcześniej dwa razy pisałaś o samym wciskaniu, a nie o próbach.

Nie jest winą redakcji, że czytelnik ma zwidy w jednym miejscu, a w innym nie
potrafi sobie dośpiewać rzecz oczywistych.

> > Istnienie szpar jest ortogonalne.
>
> Czy ta ortogonalność ma znaczyć brak związku, niezależność?

Sortof.

> Jeśli tak, to się nie zgadzam. Jestem przekonany o słuszności powiedzenia
> "co mnie tyczy, to mnie tyka". Twoja napastliwość wobec proxego świadczy,
> że Cię temat/kit tyczy.

Nie, perspektywa życia w siedem osób z uczelnianej pensji nie dotyczy mnie w
żadnym wypadku. Uwierz na słowo. A ja po prostu uwielbiam się czepiać.

JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2004-10-28 11:48:09

Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Od: "Ewa Ressel" <r...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Karolina \duszołap\ Matuszewska <g...@i...wytnij.pl> napisał(a):


>
> Niekoniecznie. Jeśli ktoś żyje od wypłaty do wypłaty, to często naprawdę
> trudno jest mu wyobrazić sobie, że do wydatków dojdą jeszcze pieluchy,
> zupki, wózki i inne takie. Są ludzie, którzy idą na żywioł, tłumaczą
> sobie, że jakoś to będzie, bo być musi i siup. Ale są też tacy, co
> potrzebują absolutnej pewności w kwestiach finansowych. Znam takich, mój
> TŻ do nich należy. On musi dokładnie wiedzieć, ile będzie miał pieniędzy
> i ile może na co przeznaczyć,


Z całym szacunkiem - co to za pewność w kwestiach finansowych, skoro nie da
się powiedzieć, ile _będzie_ się miało pieniędzy. Wiadomo tylko, ile się ich
_ma_. Czyli przy takim podejściu - dziecko tylko wówczas, gdy już się
uskładało pieniądze konieczne do finansowania potomka.


Tacy ludzie nie machną sobie dzieciaka
> od tak, nawet jeśli bardzo go pragną.
>


Przy takim podejściu w ogóle nie widzę większych szans...
ER

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2004-10-28 11:50:50

Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

puchaty wrote:

>>Tacy ludzie nie machną sobie dzieciaka
>>od tak, nawet jeśli bardzo go pragną.
>
> Ale czy to ich nie męczy...
>
> (Żyjemy w czasach, w których trudno jest nie być materialistą. Większość
> spraw ma swój wymiar w pieniądzach. Zastanawiam się (i chyba właśnie o tym
> w innej gałązce dyskutujemy sobie z Jolą Pers) czy to nie jest kwestia
> pewnej frustracji, której przyczyny leżą w nieumiejętności wyzwolenia się z
> tych uzależnień.)

Puchaty, a Ty musisz się wszędzie doszukiwać frustracji? Dla mnie
podejście "Najpierw osiągnę stabilność finansową, a potem dopiero będę
mieć dziecko" -- o ile nie jest wykrętem zasłaniającym inny powód
"niemania" dziecka -- jest podejściem zdroworozsądkowym. I nie mówię tu,
że najpierw trzeba mieć wielki dom, dwa samochody i tłumek służby, ale
przynajmniej pewność, że będzie się mieć dach nad głową, coś do garnka i
na kino od czasu do czasu. Ogólnie możnaby to nazwać "poczuciem
bezpieczeństwa".

>>Może czują presję otoczenia? ;]
>
> ...i w związku z tym reagują agresywnie?

Agresywnie? Kaszycha mówiła o mnożeniu powodów, dla których nie mogą
mieć dziecka, chociaż chcą, nie o "Odwalcie się!" =]



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2004-10-28 11:51:42

Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lia" <L...@a...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:cfboizx7kved$.dlg@iska.from.poznan...
>
> >> Skoro uważa sie, że dwoje dorosłych ludzi jest na tyle dojrzałych i
> >> odpowiedzialnych, żeby spłodzili potomka to dlaczego traktuje się ich
jako
> >> ograniczonych intelektualnie i rozwiązuje ich "problemy" i obala
"powody"
> >> nie będąc o to poproszonym.
> >
> > Pewnie dlatego, że tych, co nie chcą mieć dzieci "Ciocie" traktują jak
> > niedorozwojów, ale z obietnicą, że "Kiedyś do tego dorośniecie". :>
>
> Zapewne ;]
>
> Jednak pozwoliłam sobie na tą uwagę głownie dlatego, że w jednym miejscu
> Kaszycha zastrzega się, że nie rozmwia z ludźmi na tematy związane z tak
> intymną sferą, w innym natomiast pokazuje, że doskonale wie jak to jest
> zbijać czyjeś preteksty i wie kiedy nie ma sensu dalsze ich zbijanie; i
wie
> lepiej od samych zainteresowanych co jest powodem a co pretekstem ;]
>

Mam taką cechę, która czasem przynosi mi sporo frustracji ale i satysfakcji-
ludzie lubią ze mną rozmawiać. Mam wielu znajomych bliskich i dalszych.
Kilku przyjaciół. Wiem o wielu ich sprawach a Oni wiedzą o moich. Oceniam
ich po tym co mówią i co robią. Akurat wiele znajomych mi kobiet (chyba to
ten wiek) zmaga się z problemem kiedy mieć dziecko- i często rozmowa toczy
się wokół tego tematu. Nie widzę w tym nic złego

Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2004-10-28 11:52:31

Temat: Re: Dziecko a rodzina
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Kaszycha napisał:

> Nie dość, że zakomplesiona, złośliwa to jeszcze budzi postrach. Oj biedna ta
> Kaszycha!

Oj - to ja z Ania miałysmy być zakompleksione i
złośliwe przecież! ;)
A o stronie materialnej jeszcze nie dyskutowałyśmy...
(dyskutowałyśmy? Kurde, przespałam?)

Eulalka :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2004-10-28 11:53:30

Temat: Re: Dziecko a rodzina
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Dunia napisał:

>> Bo wredna jest, tylko się boi,
>
>
> JoP sie boi ? Eeeeee... :)

No a jak może jest chora?
Zobacz jak Puchatem klaruje..... coś ewidentnie
jest nie tak. ;)

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2004-10-28 11:55:58

Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ewa Ressel wrote:

>>Niekoniecznie. Jeśli ktoś żyje od wypłaty do wypłaty, to często naprawdę
>>trudno jest mu wyobrazić sobie, że do wydatków dojdą jeszcze pieluchy,
>>zupki, wózki i inne takie. Są ludzie, którzy idą na żywioł, tłumaczą
>>sobie, że jakoś to będzie, bo być musi i siup. Ale są też tacy, co
>>potrzebują absolutnej pewności w kwestiach finansowych. Znam takich, mój
>>TŻ do nich należy. On musi dokładnie wiedzieć, ile będzie miał pieniędzy
>>i ile może na co przeznaczyć,
>
> Z całym szacunkiem - co to za pewność w kwestiach finansowych, skoro nie da
> się powiedzieć, ile _będzie_ się miało pieniędzy.

No właśnie brak tej pewności może być poważną przeszkodą na drodze do
posiadania dzieci. Dla mnie by był, nie chciałabym się postawić w
sytuacji, gdzie nie będę wiedziała, czy będzie mnie stać na trampki dla
dziecka.

> Wiadomo tylko, ile się ich
> _ma_. Czyli przy takim podejściu - dziecko tylko wówczas, gdy już się
> uskładało pieniądze konieczne do finansowania potomka.

A czy to nie ma sensu?

>> Tacy ludzie nie machną sobie dzieciaka
>> od tak, nawet jeśli bardzo go pragną.
>
> Przy takim podejściu w ogóle nie widzę większych szans...

Mentorzysz, wiesz? =P



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2004-10-28 11:57:59

Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Karolina "duszołap" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> napisał
w wiadomości news:clqlsk$gn4$4@atlantis.news.tpi.pl...
>>
> Czyli obie strony mają swoje "Ciotki". Odstawanie od normy jest
> najwyraźniej niebezpieczne.
> A powiedz, nie czujesz ochoty, żeby powiedzieć tym osobom "Odwalcie
> się!"? =] (No, w jakiś tam sposób, niekoniecznie dosłownie, ale w ten
> deseń.)

Tak czasem mnie wkurzają. I znów wyjdę na wstrętną i złośliwą- ale
najostrzejszy tekst jaki wypowiedziałam brzmiał: Najwyżej poprosimy ciocię o
pożyczkę zamiast iść do opieki społecznej- ma ciocia jak w banku"

Najczęściej mówię, że nie zamieniłabym się za nic na świecie! Albo żartuję,
że jak będzie ciężko najwyżej jedną sprzedam to mi zostaną jeszcze dwie!
Działa

Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2004-10-28 12:02:32

Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Od: Lia <L...@a...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2004-10-28 13:51:42 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Kaszycha* skreślił te oto słowa:


> Mam taką cechę, która czasem przynosi mi sporo frustracji ale i satysfakcji-
> ludzie lubią ze mną rozmawiać.

Tak, to Ty piszesz o sobie. Szczesliwie opisałaś też tutaj w jaki sposób
rozmawiasz :] Ja może dziwna jestem, ale wolę jak moi znajomi ze mną
rozmawiają, a nie mnie przesłuchują :D

> Mam wielu znajomych bliskich i dalszych.
> Kilku przyjaciół.

A ja mam brata, dwa koty, szynszylę, z siedem torebek... ergh... co ma na
celu Twoja wyliczanka? ;]

> Wiem o wielu ich sprawach a Oni wiedzą o moich. Oceniam
> ich po tym co mówią i co robią. Akurat wiele znajomych mi kobiet (chyba to
> ten wiek) zmaga się z problemem kiedy mieć dziecko- i często rozmowa toczy
> się wokół tego tematu. Nie widzę w tym nic złego

Wiesz, ja w rozmowach też nie, ale rozmowa nie polega IMO ani na
przesłuchiwaniu, ani wykazywaniu na siłę rozmówcy, który nam okazał
zaufanie, że nie wie o czym gada, i ma sobie przeflancowac życie, bo jego
powody to tylko preteksty.



--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 30 ... 41


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nic mi sie nie chce
święta, jak poradziliście sobie?
Problem-rozwod-dziecko
Zwierze w domu
Mieszkanie....

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »