Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dziękuję! Re: Dziękuję!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Dziękuję!

« poprzedni post następny post »
Data: 2017-09-24 02:08:55
Temat: Re: Dziękuję!
Od: j...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki

W dniu środa, 20 września 2017 10:14:14 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> <j...@o...pl> wrote:
> > W dniu niedziela, 17 września 2017 09:31:35 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >> <j...@o...pl> wrote:
> >>> W dniu środa, 13 września 2017 01:01:54 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >>>> XL <i...@g...pl> wrote:
> >>>>> <j...@o...pl> wrote:
> >>>>>> W dniu środa, 6 września 2017 12:28:42 UTC+2 użytkownik i...@g...pl
napisał:
> >>>>>>>> dlaczego Duchu nie wierzysz ikselce? przeciez to normalne,
> >>>>>>> ze ludzie lubia pomagac innym; po prostu sobie tym przyjemnosc.
> >>>>>>> to chyba oczywiste.
> >>>>>>>
> >>>>>>>
> >>>>>>> Oczywiste tylko dla tych, którzy sami pomagają. Krytykanci zawsze
> >>>>>>> występują z pozycji niewiary - bo tak im łatwiej własne sumienie uspokajać
:-)
> >>>>>>>
> >>>>>>> A mój dom i tak pusty stoi, to co ma się marnować i niszczeć.
> >>>>>>
> >>>>>> nawet pewnie nie o to Ci chodzi;
> >>>>>> pomoc innym lezy po prostu w twojej naturze;
> >>>>>> bez udzielania jej nie czujesz sie szczesliwa,
> >>>>>> cos jakby tobie brakuje, cos jakby nie tak.
> >>>>>>
> >>>>>> dla mnie pomoc innym, prawie zawsze, sprawia ogromna radosc.
> >>>>>> oczywiscie, ze co drugi raz, sprawia pozniej smutek. przeciez
> >>>>>> tez tak bywa. co i tak nic nie zmienia, moze poza ostroznoscia.
> >>>>>> niekiedy.
> >>>>>>
> >>>>>> pozdrawiam,
> >>>>>> jacek
> >>>>>>
> >>>>>>
> >>>>>
> >>>>> Wielokrotnie jest tak, że ludzie są niewdzięczni po prostu i pomaganie im
> >>>>> odbija się czkawką. Kiedys pisałam tutaj, jak mi się odbiło czkawką
> >>>>> pomaganie - watek o Złotej Rybce.
> >>>>> http://www.grupy.senior.pl/O-rybaku-i-zlotej-rybce-a
-homo-sovjeticus,t,350813,8.html
> >>>>
> >>>>
> >>>> "Słowo przedwstępne:
> >>>> Tylko do zainteresowanych poważną dyskusją - na zaczepki Ropuch nie
> >>>> odpowiadam :-)
> >>>>
> >>>> Wstęp:
> >>>> Już dawno nosiłam sie z tym tematem: ciekawe, czy jest wiele osób, które
> >>>> naprawdę doceniły głęboki sens bajki wymienionej w temacie przed
> >>>> wielokropkiem... należałoby też przypomnieć sobie pojęcie homo
> >>>> sovjeticus...
> >>>>
> >>>> Długo byłoby opowiadać - kilka (ok. 10) przypadków miałam, z których ten
> >>>> najbardziej reprezentatywny dla tematu - opisuję:
> >>>> Miały moje dzieci prywatną nauczycielkę muzyki (rodem z Ukrainy).
> >>>> Nauczycielka wspaniała, przyznać jej to trzeba. Lekcje odbywały się u
> >>>> nas w domu - bo to wygodniej i milej dla wszystkich. Po lekcjach -
> >>>> wspólny obiad i wszelkie przyjemności niedzielne... Pani przywieziona,
> >>>> odwieziona itp itp itp - aż do wieczora byłam "na nogach", czasem już
> >>>> ostatnich. Żadnej wolnej dla mnie/nas niedzieli w ciągu 5 lat....
> >>>> Od pierwszych lekcji trwało niedługo, aż się zaprzyjaźniliśmy - tj. my -
> >>>> rodzina oraz ona i jej studiujący w Polsce syn. Stali się nam bardzo
> >>>> bliscy. Do tego stopnia, że zameldowaliśmy ich u siebie, aby uzyskali
> >>>> polskie obywatelstwo, zresztą i tak niemal u nas mieszkali. To było
> >>>> dobre i niczego nie żałujemy. Były wspólne wycieczki po całej Polsce
> >>>> (oczywiście organizowane i finansowane przez nas), jeżdżenie z Panią do
> >>>> wszelkich lekarzy (dolegliwości miała sporo), wożenie do sanatorium,
> >>>> przywożenie, zawożenie i odbieranie z samolotu w odległym mieście, gdy
> >>>> wracała od rodziny z Ukrainy... no, dziesiątki spraw dużych i całkiem
> >>>> drobnych... do tego stopnia, że wiele razy była jazda do miasta tylko po
> >>>> to, aby panią przetransportowac na jego terenie, gdzie faktycznie
> >>>> mieszkała z powodu pracy w filharmonii.
> >>>> Wszystko ładnie, tylko nie zwróciliśmy/zwróciłam uwagi, że to wszystko
> >>>> jednostronne. Z upływem lat (!!!) Pani zaczęła żądać i oczekiwać. No -
> >>>> przecież była już jakby rodziną! "Macie dużo do dania - dawajcie i nie
> >>>> bawmy się w szczegóły! Ja jestem artystka - ja wam daję siebie(lekcje
> >>>> opłacane były normalnie, no bo jakżesz - praca swoją drogą, a sympatia
> >>>> swoją - nie dopuścilibyśmy, aby Pani była przez nas wykorzystywana ...).
> >>>> A więc: "Mnie trzeba zawieźć tu i tu.", albo "Niech [mój mąż - tu imię]
> >>>> przyjedzie, mnie trzeba smyczek w Krakowie odebrać od lutnika!", albo w
> >>>> nocy o północy "[moje imię]! ja się źle czuję. Przyjedź!" - jakby
> >>>> telefonu, współlokatorek i pogotowia nie było. Oczywiście -
> >>>> byłam/byliśmy na zawołanie.
> >>>> Organizowaliśmy u siebie w domu koncerty dla wszystkich jej uczniów na
> >>>> zakończenie roku szkolnego, aby Pani mogła błyszczeć. Wręcz wynajęliśmy
> >>>> dla niej w prezencie imieninowym salę w zameczku - na superekstra popis
> >>>> uczniów, aby była jeszcze lepsza oprawa... A stosunki były mimo to coraz
> >>>> gorsze... Rybko, chcę, abyś mi służyła! Moją służką w mym pałacu była!
> >>>> Aż przyszło nasze opamiętanie. Na kolejne żądania i pretensje (!!!) oraz
> >>>> publiczne fochy zaczęliśmy odpowiadac "Nie". Po kilku takich reakcjach z
> >>>> naszej strony rybak-car się obraził na złota rybkę, bo i tak cały czas
> >>>> miał ją za nic - była mu ot, potrzebna, do pokazania się w mieście jako
> >>>> świetnej nauczycielki z mnóstwem uczniów i sponsorem... Złota rybka się
> >>>> zeźliła i oto rybak i jego stara, brzydka żona, obudzili sie znów w swej
> >>>> walącej się chacie, a na podwórku gęsi i świnie piły z rozbitego, jak
> >>>> zawsze, koryta...
> >>>> Stało się tak, dziateczki, dlatego, że nie warto być złotą rybką dla
> >>>> homo sovjeticus, który uważa, że wszystko mu się należy z urzędu - także
> >>>> i przyjaźń; i skoro już spotkał jedną czarodziejską, głupią, złotą
> >>>> rybkę, to jej głupota musi być tak wielka, że nie skończy się na
> >>>> spełnieniu tylko deklarowanych trzech życzeń i można będzie czerpać w
> >>>> nieskończoność, aż do dna, nie dając z siebie niczego.
> >>>> Odtąd wszystkie złote rybki wiedzą, że nie warto nikogo obdarzać niczym
> >>>> ponad to, co przyzwoitość nakazuje, a jeśli ktoś chce czegoś więcej,
> >>>> musi poprosić. Pomoc zawsze wtedy uzyska, ale nie może stwarzać
> >>>> wrażenia, że udając sie po nią to on jest obdarzającym :-)
> >>>> Koniec bajki.
> >>>>
> >>>> Epilog: Jeśli kto ma mądre zdanie do wtrącenia w ten wątek - niechże
> >>>> opowie, jeśli spotkał co podobnego, bom ciekawa. Można bardziej ogólnie
> >>>> :-) Oczywiście nie oczekuję opinii w stylu "Głupiaś była, złota rybko,
> >>>> bo zbyt złota byłaś..." - do takich wniosków sama czasem dochodzę, ale
> >>>> szybko mi mija i nadal wiem, że było warto: wiem przynajmniej, że wielu
> >>>> innych ludzi (nie tylko homo sovjeticus) zauważa, jak dużo mam/mamy im
> >>>> do ofiarowania. Bo wiele było przypadków o wiele bardziej pozytywnych,
> >>>> nie myślcie, że czuję się ofiarą, jednak ten opisany tutaj wg mnie jest
> >>>> wart zgłębienia. Olśniło mnie, kiedy zobaczyłam tu i złotą rybkę, i
> >>>> rybaka, i jego powrót do rozbitego koryta (którego nawet na myśl mu
> >>>> nigdy nie przyszło naprawić), bez wyniesienia z doznanego od rybki dobra
> >>>> żadnych pozytywnych wartości i nauki prócz pretensji do całego świata, a
> >>>> może najbardziej do samej złotej rybki, że śmiała przestać spełniać
> >>>> życzenia... Oto wg mnie cały sens tej pięknej bajki i moje jej
> >>>> powiązanie z problemem homo sovjeticus.
> >>>> :-)
> >>>> "
> >>>>
> >>>> --
> >>>> XL
> >>>
> >>> powazna dyskusja...
> >>> mowi sie, ze za dobroc los ci dobrocia odplaci.
> >>> ze okazana dobroc powraca.
> >>> moze i powraca, ale malo kiedy od ludzi.
> >>>
> >>> marysia mowi:
> >>> ale jak to? przeciez za pomoc powinni byc wdzieczni.
> >>> ja zawsze mowie:
> >>> ciesz sie, jesli ci czegos zlego w zamian nie uczynia.
> >>>
> >>> ona oczekuje i jakby wymaga wdziecznosci,
> >>> ja naprawde nigdy niczego w zamian nie wymagam i nawet nie oczekuje;
> >>> szczesliwy jestem, gdy nie obsmaruja mnie za to.
> >>>
> >>> nawet bedac dzieckiem wiem dobrze, jak to jest z ta ludzka wdziecznoscia.
> >>>
> >>
> >> Bo bajki są mądrością narodów. Jeślj bawisz się w złotą rybkę i spełniasz
> >> dobre uczynki, to wcale nie znaczy, że kiedyś ci, którym pomogłeś, ponownie
> >> oszczędzą cię - jeśli nie zaoferujesz czegoś lepszego, możesz wylądować na
> >> patelni i tak. Niestety.
> >>
> >> --
> >> XL
> >
> > jestes madra kobieta. wazne, by niczego w zamian w duchu
> > za pomoc nie oczekiwac; wowczas zazwyczaj te pomoc docenia.
> > co wcale nie oznacza, ze ci tej pomocy udziela, kiedy zajdzie taka potrzeba.
> >
> > serdecznie,
> > jacek
> >
>
> Jak to niczego nie oczekiwać? Szacunku należy oczekiwac!
>
> --
> XL

nie, iksekus. jedynie moze tego, zeby dobrze o tobie pomysleli.
oczywiscie szacunkiem cie tez, za udzielona im pomoc,
powinni darzyc. jednak oczekiwac tego nie trzeba.
jakby to ujac? stawiaj najlepiej minimalne wymagania,
na miare obdarowywanych mozliwosci.

pozdrawiam,
jacek

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
24.09 j...@o...pl
24.09 j...@o...pl
24.09 XL
24.09 XL
24.09 XL
26.09 j...@o...pl
26.09 j...@o...pl
26.09 j...@o...pl
27.09 XL
27.09 XL
29.09 j...@o...pl
11.01 Pszemol
12.01 j...@o...pl
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6