| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-05-19 15:42:11
Temat: Re:>Baska wrote
>> Tu chodzi o bardzo drogie prezenty, ktore dziecko
>> dostawalo 1 albo 2 w tygodniu. IU sa to np. zestawy klockow lego,cale
>> zestawy autek np.15 sztuk w jednym opakowaniu, zestaw maszyn budowlanych
>> 6 sztuk w jednym..itp.
>
>Nie rozumiem, co złego jest w fakcie, że babcia kupuje wnukowi mnóstwo
>zabawek (dobrych zabawek, a nie badziewia), bo ją na to stać, bo sprawia jej
>to przyjemność, bo zarówno ona, jak i wnuk są zadowoleni? Rozumiem, że babcia
>kupuje nie dlatego, że nie potrafi odmówić, bo nie jest asertywna, lecz
>dlatego, że jest to jeden ze sposobów okazania swojego uczucia do wnuczka.
>Moje pytania nie są złośliwe - naprawdę nie rozumiem, co w tej sytuacji jest
>niewłaściwego. Moje dzieci także dostawały mnóstwo prezentów bez okazji (od
>babci, od cioci) i nie zauważyłam żadnych nieporządanych efektów takiego
>postepowania.
Ja zrozumialam, ze rodzicom przeszkadza to, ze jesli odmowia czegokolwiek
swojemu dziecku (z jakichs tam powodow), to dziecko prosi babcie i natychmiast
to dostaje. Mnie by tez sie to nie podobalo, bo:
- uwazam, ze nie nalezy przywyczajac dziecka, ze moze miec wszystko, co chce
(nawet jesli rodzicow/dziadkow stac)
- moze byc i tak, ze np. rodzice nie chca kupowac zabawek pewnego rodzaju (np.
militarnych) etc, a dziecko dostaje je od krewnych
Ja zawsze, jesli mam zamiar cos kupic jakiemus dziecku, pytam sie rodzicow, czy
to odpowiada ich koncepcji. Spotyka to sie zawsze z westchnieciem ulgi, bo np.
rodzice ciesza sie, ze nie pojawi sie kolejna wielka ciezarowka na 35 m2 ;)
Uwazam, ze zabawki kupowane dziecku powinny byc konsultowane z rodzicami.
IMO dziecko bardziej w przyszlosci bedzie pamietac, ze bylo z babcia w ZOO,
kinie etc niz setny z rzedu samochodzik. Rodzice moga starac sie to
wytlumaczyc. A zbedne pieniazki babcia moze odkladac na konto, przydadza sie
wnukowi jak znalazl, kiedy rozpocznie dorosle zycie.
Moj TZ nie byl nigdy specjalnie obdarowywany przez babcie, ale dostal od niej
maly kapitalik w Pioneerze i jest za to bardzo wdzieczny, bo ma jakies
zabezpieczenie finansowe. Ma to wiekszy sens niz kupowanie kolejnej zabawki.
Dziecko bedzie wdzieczne przez cale zycie.
To zaproponowalam mojemu ojcu, ktory meczyl mnie tym, ze chce mi wyprawic
wesele. Powiedzialam mu, zeby lepiej odlozyl te pieniadze dla wnukow-in-spe i
bardzo mu sie ten pomysl spodobal ! Az sie zdziwilam, bo ojciec jest bardzo
oporny. No, ale praktyczny argument finansowy przemowil mu do rozsadku, a ja
sie ciesze, bo uwazam to za przedni pomysl.
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-05-19 15:43:35
Temat: Re:
>> niewłaściwego. Moje dzieci także dostawały mnóstwo prezentów bez
>okazji (od
>> babci, od cioci) i nie zauważyłam żadnych nieporządanych efektów
>takiego
>> postepowania.
>
>
>Ja bym tych zabawek nie wyrzucała ale na dłużej schowała i dała np.
>przy okazji urodzin z komentarzem, ze to prezent od babci.
Tak robia moi znajomi. I dziala. :)
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-05-19 15:49:14
Temat: Zabawki - zbyt duża ilość
> Ale ja bym własnie chciała znać te powody niechęci - "kiedy my nie chcemy
mu
> czegoś kupić". Tych powodów mogą być setki i pewnie jedne są zrozumiałe
dla
> mnie, a inne nie.
Ja rozumiem doskonale Basię. Pamiętam z dzieciństwa, ze nadmiar zabawek
wcale mnie nie cieszył, a częste dostawanie prezentów powodowało, że radość
z nich była coraz mniejsza. Naprawdę.....
Miałam 2 ukochane lalki i misia inp. wcale nie lubiłam "dostaw" kolejnych,
bo zainteresowanie nowymi pluszakami odczuwałam jako "zdradę" starych
(tak!).
Miałam też LEGO, sporo książeczek, piłkę, 3 auta i wózek dla lalki.
Po swoich dzieciach widzę, że wcale nie potrzebują wiele zabawek - często
robię "przeglądy" i puszczam w obieg rzeczy, którymi Myszuty się nie bawią.
Wystarczy kilka aut, kilka pluszaków, 2 piłki, drewniany pociąg i dużo
drewnianych klocków. Tudzież książeczki.
Największym prezentem są dla nich.....balony po 10 groszy (i to też nie za
często, bo przestają być atrakcyjne).
Myszuty lubią szyszki, kamienie, kwiaty, gałązki, patyki, baby z piasku - te
rzeczy darzą takim samym zainteresowaniem jak "bajeranckie" zabawki
edukacyjne.
IMO ich wartość edukacyjna też jest podobna.
Aha, Myszuty mają też dostęp do papieru i kredek "Bambino".
>Ale co złego jest w
> dwóch zestawach klocków lego czy porządnych >samochodach?
W ciągu tygodnia????
Złe jest to, że dziecko:
1.uczy się, że ciągle jest obdarowywane - brak strumienia prezentów może być
potem przykry.
2. nie cieszy się z wizyty babci/cioci/kuzynki, tylko z "darów".
3. Dziadek i kuzyn, którzy nie mają zwyczaju obdarowywać szkaraba moga być
poczytywani za "mniej kochających" i być mniej kochani przez dziecię.
4. duża ilość zabawek powoduje, że dziecko ich nie szanuje,
5. dziecko nie przyzwyczaja się do zabawek, nie ma swoich ulubionych,
ukochanych, typu przysłowiowy miś bez oka z wyssanym uchem, trzyletnie auto
z obskrobaną karoserią itp. A ponoć dla psychiki malucha ważne jest
posiadanie takich kilku rzeczy (opinia psychologa).
Moje dzieci wyglądają na radosne, zadowolone z zycia i pięknie rozwijające
się intelektualnie osobniki, więc chyba brak sterty zabawek im szczególnie
nie szkodzi.
Zabawki dostają na urodziny i od Mikołaja, na dzień dziecka może coś
dostaną, ale niekoniecznie (planuję zakup pudełka kolorowej kredy za 2
złote, myślę, że będą miały fajną zabawę w malowanie po chodniku).
Prezenty dają chrzestni i dziadkowie, ale zdecydowanie z umiarem.
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-05-19 16:25:13
Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3EC8E04A.D7240ABC@poczta.onet.pl...
>
>
> Baska wrote:
> Wtedy sytuacja bedzie jasna- to ona nie zyczyla sobie kontaktów, to ona
> Was nie przyjela. Jesli natomiast to Wy nie odezwiecie sie do niej w ten
> dzien- bedzie miala pelne prawo obwiniac Was o to. I do zalu o klotnie
> dolaczy jeszcze zal o zapomnienie w dzien Matki. A to moze byc
> przyczynek do sklocenia w rodzinie.
> Ja bym poszla badz chocby zadzwonila. Nie sprowokowana nie poruszalabym
> w ogóle tematu zabawek, natomiast byla znacznie bardziej stanowcza na
> przyszlosc. Przykladowo- czy Wasze dziecko samo dzwoni do babci?
> Wystarczy nie wyrazic zgody na telefon jesli z góry wiadomo, ze to w
> celu wyludzenia zabawki. Mozna tez od razu przy dziecku zapowiadac
> babci, ze Wy sie nie zgadzacie na zakup. Dopoki ono dostaje to co chce-
> zadne tlumaczenia nie pomoga- to Wy musicie byc bardziej konsekwentni bo
> ani synek ani babcia sie sami z siebie na lepsze nie zmienia.
Całkowicie zgadzam się z Agą, a wypowiedź Basi upewanie mnie w tym,
że nie należy wdwac sie w prowokowane przez babcię awanturki rodzinne,
robić swoje w sposob bardziej spokojny i rzeczowy
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-05-19 17:36:36
Temat: Re: Zabawki - zbyt duża ilość
>Myszuty lubią szyszki, kamienie, kwiaty, gałązki, patyki, baby z piasku - te
>rzeczy darzą takim samym zainteresowaniem jak "bajeranckie" zabawki
>edukacyjne.
>IMO ich wartość edukacyjna też jest podobna.
>Aha, Myszuty mają też dostęp do papieru i kredek "Bambino".
>
Prxywrocilas mi wiare w dzisiejsze dzieci ;)
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-05-19 19:13:32
Temat: Re: "Dzien matki"-problemThalia <t...@p...onet.pl> wrote:
>
> Nie rozumiem, co złego jest w fakcie, że babcia kupuje wnukowi mnóstwo
> zabawek (dobrych zabawek, a nie badziewia), bo ją na to stać, bo sprawia jej
> to przyjemność, bo zarówno ona, jak i wnuk są zadowoleni? Rozumiem, że babcia
> kupuje nie dlatego, że nie potrafi odmówić, bo nie jest asertywna, lecz
> dlatego, że jest to jeden ze sposobów okazania swojego uczucia do wnuczka.
> Moje pytania nie są złośliwe - naprawdę nie rozumiem, co w tej sytuacji jest
> niewłaściwego. Moje dzieci także dostawały mnóstwo prezentów bez okazji (od
> babci, od cioci) i nie zauważyłam żadnych nieporządanych efektów takiego
> postepowania.
>
> Thalia
Uwazam ,ze to bardzo zle jezeli dziecko jest stale obdarowywane , bez
opamietania.Chcialabym ,zeby moje dziecko kochalo babcie ..bo jest jego
babcia ,szanowalo ja za to jaka jest a nie za prezenty ,ktore od niej
dostaje.Czy to tak trudno zrozumiec,ze chcialabym aby moje dziecko
bardziej cenilo sobie wiez uczuciowa miedzy drugim czlowiekiem...a nie
dobra materialne. Uwazam ,ze ciagle kupowanie wcale nie jest dowodem
milosci...tylko pojsciem na latwizne.Dlaczego nie mozna sprawic radosci
dziecku idac z nim na lody , dlugi spacer czy do zoo. Pewnie zabawke mozna
kupic idac do odmu po drodze w kiosku..a na wspolne wyjscie to trzeba
poswiecic troche czasu i uwagi.Poza tym dziecko stale obdarowywane
wcale nie szanuje prezentow.Radosci z tego jest moze na piec minut, a
pozniej i tak zabawka laduje w kacie bo jest ich nadmiar.Z drugiej strony
apetyt rosnie w miare jedzenia i wymagania tez beda sie zmieniac odnosnie
tego co dziecko chce dostac , przyjdzie czas kiedy babcia nie bedzie w
stanie im sprostac.
baska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-05-19 19:20:35
Temat: Re: "Dzien matki"-problemThalia <t...@p...onet.pl> wrote:
>
> Ale ja bym własnie chciała znać te powody niechęci - "kiedy my nie chcemy mu
> czegoś kupić". Tych powodów mogą być setki i pewnie jedne są zrozumiałe dla
> mnie, a inne nie.
> Jeśli nie chcemy kupić lalki Barbi, bo uważamy, że to demoralizująca zabawka,
> a babcia kupi, to zgadzam się, że to jest nie w porządku. Ale co złego jest w
> dwóch zestawach klocków lego czy porządnych samochodach?
> Ale jeśli nie chcemy kupić tylko dlatego, że nas nie stać (to jedyny powód),
> a babcia kupi, to gdzie tu jest problem?
Nigdy nie powiedzialam ,ze mnie nie stac na kupno klockow lego czy
jakiegos autka. Nie chce kupwac tylu zabawek , z powodow czysto
padagogicznych.Przeciez w zyciu tez wszystkiego nie dostajesz , bo
po prostu sobie tego zyczysz. Nie rozumiem kto jesli nie rodzice maja
dziecku wskazac co jest dla niego dobre a co zle. A spelnianie wszystkich
zachcianek raczej nie sprzyja ogolnemu rozwojowi psychicznemu malego.
baska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-05-19 20:04:18
Temat: Re: "Dzien matki"-problemBaska wrote:
> Uwazam ,ze to bardzo zle jezeli dziecko jest stale obdarowywane , bez
> opamietania.Chcialabym ,zeby moje dziecko kochalo babcie ..bo jest jego
> babcia ,szanowalo ja za to jaka jest a nie za prezenty ,ktore od niej
> dostaje.
A czy jedno wyklucza drugie?
Moim zdaniem babcię można kochać za to, że jest babcią, a z prezentów się po
prostu cieszyć.
Czy uważasz, że gdyby babcia przestała kupować prezenty, to Twój synek
przestałby ją kochać?
> Czy to tak trudno zrozumiec,ze chcialabym aby moje dziecko
> bardziej cenilo sobie wiez uczuciowa miedzy drugim czlowiekiem...a nie
> dobra materialne.
Rozumiem to doskonale, ale nie rozumiem, dlaczego uważasz, że kupowanie
zabawek jest sposobem na wytworzenie więzi uczuciowych? Dlaczego zakładasz,
że dziecko obdarowywane podarkami nie będzie kochało babci bezwarunkowo, lecz
ze względu na te podarki? Moim zdaniem to dwie zupełnie niezależne od siebie
rzeczy.
> Uwazam ,ze ciagle kupowanie wcale nie jest dowodem milosci...tylko pojsciem
> na latwizne.
Czy chciałaś powiedzieć, że babcia próbuje w ten sposób "kupić" miłość
Waszego synka? Jeśli tak, to na jakiej podstawie tak uważasz? Dlaczego nie
możesz założyć, że kupuje mu zabawki, by sprawić mu przyjemność
i radość?
> Dlaczego nie mozna sprawic radosci dziecku idac z nim na lody , dlugi
> spacer czy do zoo.
Oczywiście, że można. Rozumiem, że "Wasza" babcia takich rzeczy nie robi?
> Pewnie zabawke mozna kupic idac do odmu po drodze w kiosku..a na wspolne
> wyjscie to trzeba poswiecic troche czasu i uwagi.
Masz rację, ale moim zdaniem liczy się efekt. Dziecko ucieszy zarówno ta
uwaga i czas, jak również zabawka. Jeśli zdarzy się tak, że Wasz synek będzie
chciał, by babcia poświęciła mu więcej uwagi, to myślę, że będzie potrafił to
zasygnalizować. A jeśli tej uwagi nie potrzebuje, to wyjście z babcią do Zoo
nie sprawi mu takiej przyjemności.
> Poza tym dziecko stale obdarowywane
> wcale nie szanuje prezentow.
No i tu nie do końca się zgadzam, bo u nas tak nie jest. Nasze dzieci dostają
mnóstwo zabawek i nie zdarza się, by ich nie szanowały, by się nimi nie
bawiły (oczywiście trafiło się kilka nieudanych prezentów, ale tego nigdy
nikt nie da rady przewidzieć), by wybrzydzały itp.
> Radosci z tego jest moze na piec minut, a
> pozniej i tak zabawka laduje w kacie bo jest ich nadmiar.
Co do nadmiaru to jest to faktycznie mocny argument. Ale co do znudzenia to
też się nie zgadzam (oczywiście cały czas opieram się tylko na własnych
doświadczeniach).
> Z drugiej strony
> apetyt rosnie w miare jedzenia i wymagania tez beda sie zmieniac odnosnie
> tego co dziecko chce dostac , przyjdzie czas kiedy babcia nie bedzie w
> stanie im sprostac.
Oczywiście, że tak się może zdarzyć, ale naprawdę nie widzę tu problemu. Po
prostu babcia odmówi prośbom wnuka tłumacząc, dlaczego nie jest w stanie mu
czegoś kupić. Skoro Wam się udaje odmawiać, to dlaczego ona miałaby mieć
jakieś trudności?
Thalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-05-19 20:05:21
Temat: Re: "Dzien matki"-problemBaska wrote:
> Nigdy nie powiedzialam ,ze mnie nie stac na kupno klockow lego czy
> jakiegos autka.
Ja tylko tak dywagowałam (zresztą to nawet nie ja podałam ten argument, tylko
Basia Zygmańska)
> Nie chce kupwac tylu zabawek , z powodow czysto
> padagogicznych.
No właśnie te powody pedagogiczne mnie najbardziej interesują :-)
> Przeciez w zyciu tez wszystkiego nie dostajesz , bo
> po prostu sobie tego zyczysz.
Jeśli jest sytuacja, że coś bym chciała i stać mnie na to, to kupuję. Jeśli
mnie nie stać, ale przykładowo znajdzie się ktoś, kto z przyjemnością mi to
kupi (sam z siebie), to dlaczego miałabym odmówić? A jeśli się taki ktoś nie
znajdzie, a mnie nie stać, to oczywiście, że nie kupuję, ale także nie
rozpaczam z tego powodu.
> Nie rozumiem kto jesli nie rodzice maja
> dziecku wskazac co jest dla niego dobre a co zle.
Wskazanie, co jest dobre, a co złe jest obowiązkiem rodziców i tu nie mam co
do tego najmniejszych wątpliwości. Ale własnie chodzi mi o to, czy częste
kupowanie zabawek przez babcię jest dobre czy złe i dlaczego?
> A spelnianie wszystkich
> zachcianek raczej nie sprzyja ogolnemu rozwojowi psychicznemu malego.
No właśnie chciałabym wiedzieć w jaki sposób nie sprzyja temu rozwojowi?
Wiem już, że dziecko może nie szanować takich zabawek (u nas nie ma to
miejsca), może się szybko nudzić (też tego u nas nie ma). Ale czy jest coś
jeszcze? Czy takie dziecko wyrasta na egoistę, rozpuszczonego bachora (co to
znaczy rozpuszczonego?) a może jeszcze coś? Naprawdę nie wiem.
Thalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-05-19 20:05:40
Temat: Re: Re:Dunia wrote
> - uwazam, ze nie nalezy przywyczajac dziecka, ze moze miec wszystko, co
> chce (nawet jesli rodzicow/dziadkow stac)
No ale dlaczego? :) Czy jeśli Ciebie na coś stać bezwarunkowo, to sobie
odmawiasz?
Ja pytam naprawdę niezłośliwie (żeby sobie czasem ktoś nie pomyślał), tylko
nie rozumiem takiego sposobu myślenia, że nie można mieć wszystkiego, nawet
jeśli możliwe jest to posiadanie? Co w tym złego?
> - moze byc i tak, ze np. rodzice nie chca kupowac zabawek pewnego
> rodzaju (np. militarnych) etc, a dziecko dostaje je od krewnych
Oj tak. Tu się zgadzam i nawet podałam przykład o lalce Barbi.
> IMO dziecko bardziej w przyszlosci bedzie pamietac, ze bylo z babcia w
> ZOO, kinie etc niz setny z rzedu samochodzik.
A setne wyjście do Zoo? ;-))
Po za tym tu by można polemizować, bo ja pamiętam z dzieciństwa i takie i
takie rzeczy.
> A zbedne pieniazki babcia moze odkladac na konto, przydadza
> sie wnukowi jak znalazl, kiedy rozpocznie dorosle zycie.
Ale małe dziecko tego nie zrozumie. Dla niego liczy się to, co jest tu i
teraz.
Aczkolwiek uważam, że to dobry pomysł.
> Ma to wiekszy sens niz kupowanie
> kolejnej zabawki. Dziecko bedzie wdzieczne przez cale zycie.
Ale zrozumie to dopiero po iluś tam latach :-)
Thalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |