Data: 2007-10-17 22:53:16
Temat: Re: Dzikie i hodowlane
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości:
>> Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości :
>> > Heh, to temat, który zaczałem tworzyć na psychoterapii i uważam, że
>> > całkiem ciekawy, choć nie skończony.
>> Czy to peutka zadaje Ci temat, czy każe Ci go wymyśleć? ;)
> Peutka mówi tylko "co się wydarzyło?" - temat sam wymyśliłem, nikt mi go
> nie narzucał i nikt nie kontroluje co tam wymyślam - znaczy anarchia
> Panie. ;)
Moja świętej pamięci matka przed egzaminem do szkoły średniej za ciężkie
pieniądze załatwiła mi korepetycje z matematyki u wybitnego profesora, bo
moja wychowawczyni w podstawówce nadmieniła, że nadaję się tylko do łopaty.
Betoniarki już nie dam rady obsłużyć. Profesor kazał mi rozwiązać jakieś
łatwe równanie i kiedy to zrobiłem, wyjął gruby zbiór zadań z matematyki do
egzaminów i powiedział: "Usiądź sobie w tym pokoju przy stole i rób zadania
od nr 1 do 275." Siedziałem godzinę i zrobiłem kolkanaście. Profesor wszedł
do pokoju sprawdził i powiedział: "Dobrze, resztę zrobisz w domu oraz
dodatkowo od nr 276 do 550. Pojutrze zapraszam o 17." W domu nie miałem
czasu na nic poza rozwiązywaniem zadań. Przez wieczór, cały następny dzień i
kolejne przedpołudnie ślęczałem nad zbiorem. Zrobiłem kilkadziesiąt.
Profesor rzucił okiem na moje wyniki i powiedział: "Usiądź sobie tu w pokoju
i dokończ, a potem zrób od 551 do 825."
Zrobiłem, ile zdołałem i po godzinie cichaczem spierdoliłem z jego domu i
więcej do niego nie przyszedłem.
W średniej szkole byłem najlepszy z matmy. ;)
Tak mi się skojarzyło.
--
pozdrawiam
michał
|