> Idź z tym do dobrego (!) lekarza, takie coś faktycznie świadczy o
> niedoborach, ale skoro nie ma powodów do ich wystąpienia (nie pijesz litrów
> kawy czy cocacoli, nie masz ostrych rozwolnień, nie uprawiasz wyczynowo
> sportu pocąc się litrami etc) to powodem może być ucieczka elektrolitów z
> organizmu (np przez nerki). A tutaj lepiej nie próbować naprawiać domowymi
> sposobami.

coca-cole piłem litrami, jakieś pól roku temu dużo, 3-4 miesiące temu
też,ale już troche mniej.
Troche mniej tzn powiedzmy 4-6 litrów tygodniowo. Ale kawy zero.
Chociaz podobno cola
jest gorsza od kawy.
Od stycznia nie, ale normlanie jestem bardzo aktywny fizycznie:
siłownia, rower, plus
bieżnia na siłowni co potrafi baardzo wypocić.

Nerki badałem, tzn miałem USG całej jamy brzusznej i są ok. Dodatkowo
zarówno
mocznik jak i Kreatynine mam w normie. Tylko jakiś eGFR mam 83 (a
powinien być
powyżej 90), ale Pani w laboratorium powiedziała mi że to jest tylko
taki orientacyjny
wskażnik i żeby się nim nie przejmować, że to zależy od wzrostu, wagi,
(a ja waże 90kg przy 177cm)
i że u kulturystów to się wogóle nie sprawdza. Kulturystą nie jestem,
ale pare lat chodzenia na siłownie
napewno nie poszły na marne. Więc nerki są ok


> A jeśli chcesz sam sobie postawić diagnozę, zastanów się, jak mogłeś pozbyć
> się elektrolitów - rozwolnienia, picie napoi gazowanych albo z kofeiną etc.
> Zwłaszcza zwróć uwagę na rozwolnienia, po antybiolu mógłbyś dostać
> zagrzybienia układu pokarmowego.

Przez blisko 2 miesiące miałem problemy z żołądkiem - na to własnie
brałem
ten antybiotyk. Były rozwolnienia (ostre) i bóle żołądka, ale już
przeszło
i od 2 miesiący żołądek jest w super stanie;] co nie zmienia faktu że
schudłem
w tym czasie około 12 kg.
Zagrzybienie - miałem podniebienia po antybiotyku, ale po kilku
posmarowaniach
nystatyną (chyba tak się to nazywalo) przeszło i jest ok.