Data: 2010-07-07 20:22:27
Temat: Re: Egzystencjalizm, bunt przeciwko nauce, wolna wola, bezdomni.
Od: "R" <...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" napisał w wiadomości
news:883f96d0-b0ad-475b-aae0-dd72b777693e@x27g2000yq
b.googlegroups.com...
Jako, że nie czytam innych "Twoich" grup a na tej (psychologia) to do mnie
się czepiłeś, że krytykuję autorytet (na marginesie Twoje autorytety nie
muszą i raczej nie są moimi, raczej bo nie znam wszystkich Twoich
autorytetów) więc się odniosę.
> >>> Nafajniej jest wtedy gdy ja pisz� a oni krzycz�, �e to kto�
> >>> inny....ale przecieďż˝ ludzie teďż˝ zamieszajďż˝ linki i teksty, tylko
> >>> jak
> >>> ja to zrobiďż˝ to siďż˝ przypiedalajďż˝.
Ja zaczęłam "krzyczeć" dopiero od czasu gdy zamieszczałeś "jak swoje" ale
bronić tez tam zawartych już nie chciałeś tylko zarzuciłeś mi, że
przepisałeś kawałek podręcznika (czy coś w tym sensie - dawno to było a ja
pamięć mam dobrą ale krótką) i ja się z podręcznikiem nie zgadzam. Na
marginesie - tak jakby by był obowiązek zgadzania się z każdym podręcznikiem
zacytowanym w dowolnym kontekscie.
> >> Ludzie chc� by� oryginalni wi�c daj� Ci prztyczka bo nie podoba
> >> im siďż˝,
> >> �e nie podpisujesz tekst�w "Gombrowicz".
Mnie osobiście by to nie przeszkadzało gdyby dopuszczał dyskusję z
kontekstem umieszczenia cytatu. Nie dopuszczał (w mojej opinii) więc się do
niezaznaczanych cytatów przyczepiałam.
> > > Sami te� mo�e ch�tnie
> >> zamie�ciliby jaki� tekst cudzy, ale si� boj� bo to nie wypada,
> >> bo to
> >> naruszenie praw autorskich i tak dalej. Ohyda - a jak siďż˝ wyda ! :]
Ja osobiście nie mam ciągotek do zamieszczania cudzych tekstów jako
własnych.
> > Nie, maj� jebca na temat autorytet�w, jak pisa�em bez podpis�w
> > to
> > krytykowali jak w�ciek�e psy,
>
>
> bo im nie psaowa� wyszukany j�zyk tych tekst�w do Twojej osoby
Owszem - tak najłatwiej odróżnić co jest cytatem a co twórczością własną.
Na marginesie odpowiadanie cudzymi cytatami jest sztuką nie lada jeżeli się
odpisuje na temat oczywiście.
> (taki
> ma�y glob jaki� z internetu popisuje si� wielkim
> przem�drza�ymj�zykiem.
> Mo�e te� nie mogli zrozumie� tych tekst�w, rozumiesz..... pewnie
> ich nie
> rozumieli, bo trudno rozumieďż˝ Gombrowicza, to taki trochďż˝ uwodziciel
> intelektem i tajemniczo�ci� oraz wy�amaniem si� z powszechnego
> nurtu
>
>
>
>
> wi�c im ujawnia�em, �e to by� wielki
> > cz�owiek i si� kompromitowali, teraz ich m�czy �e wyjd� znowu
> > na
> > kretyn�w.;)
> >
> > A celowo to robi�em bo ciekawi�y mnie reakcje, ja po tek�cie
> > poznaje
> > co stanowi warto�� a co nie, ale jak kto ma bajzel w g�owie, to
> > wysokie warto�ci atakuje, a g�upot� oklaszcze bezmy�lnie, ;)
> Nie, nauczono ich czołobitności do autorytetów i jak nie
> widzą ....autorytet... to szczekają, a jak autorytety mają to inaczej
> się zachowują
Mnie najwyraźniej nie nauczono bo z Gombrowiczem czy innymi Twoimi
autorytetami (podpisanymi własnymi danymi personalnymi) lansującymi Twoje
tezy też bym dyskutowała. Gdyby to było możliwe oczywiście (bo by żyli i
chcieli się na grupach udzielać - to tak na wszelki wypadek, żebyś mi nie
zarzucił, że nie wiem iż wymieniony pan już od dawna nie żyje).
R.
|