Data: 2010-11-07 15:25:32
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:ib6g7u$3lh$4@node1.news.atman.pl...
> Vilar pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:ib6fhu$3lh$3@node1.news.atman.pl...
>>> Vilar pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>>> wiadomości news:ib6eo3$67m$1@node1.news.atman.pl...
>>>>> Vilar pisze:
>>>>>
>>>>>>> Czyli w normalnej i spełnionej kobiecie specjaliści chcą widzieć
>>>>>>> stłumioną kobiecość. Interesujące... ;)
>>>>>
>>>>>> Umówmy się, że w ogóle sprowadzenie kobiety, która ma spore
>>>>>> osiągnięcia, do poziomu cycków i kiepskiego stanika stawia niektórych
>>>>>> Panów (przynajmniej moim zdaniem) na poziomie pryszczatych
>>>>>> siedemnastolatków.
>>>>>>
>>>>>> Ale co tam, każdy sposób patrzenia na świat, inny niż mój, jest cenną
>>>>>> lekcją.
>>>>>>
>>>>>> I właśnie dlatego, drodzy Panowie, nie nosimy dużych dekoltów ani
>>>>>> mini do pracy, bo chcemy rozmawiać z waszymi mózgami a nie fiutami
>>>>>> (wersja obcesowa).
>>>>>
>>>>> Wypraszam sobie! Ja noszę mini do pracy i rozmawiam z mężczyznami o
>>>>> analizach finansowych :)
>>>>
>>>> Hmmm....
>>>> Może przy kontroli finansowej...
>>>> Kiedy chciałabyś zupełnie zbić z pantałyku Pana Kontrolera. :-)))
>>>
>>> Niestety najczęściej kontrole są rodzaju żeńskiego, w dodatku są to
>>> naburmuszone babiszony. Zrobiłabym sobie kuku w takim stroju ;)
>>>
>>>> Ale umówmy się, że na codzień to jest męczące.
>>>
>>> Ależ skąd. Dobrze się czuję w swoim ciele i taki strój jest dla mnie
>>> naturalny.
>>>
>>>> Chyba że, pracujecie ze sobą już długie lata.
>>>> Wtedy ludzie po prostu się do siebie przyzwyczajają i zupełnie inaczej
>>>> na siebie reagują.
>>>> Ja niestety tak nie mam - spotykam się z klientami od czasu do czasu.
>>>
>>> Mam taki styl. Tak samo się dobrze czuję w wyciągniętym swetrze, jak w
>>> krótkiej kiecce.
>>> Źle sie natomiast czuję w strojach, które powinnam nosić do pracy, czyli
>>> koszule, marynarki, spodnie w kant, garnitury.
>>>
>>> Nie zauważyłam nigdy, żeby mój strój odbierał mi w oczach innych
>>> profesjonalizm. Ja wiem, o czym ja mówię nawet w koszulce z Tomem i
>>> Jerrym.
>
>> Ale jakby mówimy o innym aspekcie całego zagadnienia :-)))
>> O reakcji Panów i ich... zamyślaniu się i nienadążaniu za tematem, kiedy
>> ubierzesz się "nie tak", albo usiądziesz też "nie tak".
>
> Czy to jednak nie jest dodatkowe oręże w rękach kobiet? Można być
> elegancką i seksowną i profesjonalną. Myślę, że połączenie tych trzech
> elementów stwarza wybuchową mieszankę dla mężczyzn. Gorzej, gdy ma się do
> zaprezentowania tylko te dwa pierwsze elementy, otwiera się powabne usta i
> pada stek frazesów, wtedy czar pryska.
> Nie uważam, żeby dla kobiety uwłaczające było korzystanie ze swojej
> kobiecości w pracy.
Baa, byle z klasą i byle nie przesadzić, prawda?
>
>> Co do naburmuszonych babiszonów to fakt: uważać trzeba :-))).
>> Nawet bardziej, bo z czystej złośliwości mogą zrobić kuku.
>
> Tutaj nam brakuje życiowych przykładów XL :-)
> No gdzie się nie obrócić, to jakaś wszechobecna pustka za jej poglądami.
>
> Paulinka
>
No o, zaształowała się strasznie w tej swojej norce.
Jak myślisz, poczekać? Czy wyciągać za wąsy?
MK
|