Data: 2000-12-13 13:17:13
Temat: Re: Empatia(?)
Od: "Aleksander Wysocki" <o...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agape wrote in message <9106jo$rhf$2@news.tpi.pl>...
>> bo nie ma tego kolowrotka w glowie. Zadna "empatia" nie jest potrzebna.
>
>Na tym nie polega psychoterapia. Jednak w tym przypadku, ktory opisujesz
a na czym?
to jest budowanie obojetnych badz pozytywnych emocji w danej sytyacji
bo istnieje rozwiazanie problemu
rozwiazaniem problemu moze byc pewne dzialanie badz powstrzymanie
sie od dzialan i nieprzejmowanie sie nim w kolko.
ale mowiac "nie przejmuj sie tym w kolko, to beda efekty" nic nie daje
>swiadomosc chwilowo go nie obejmuje. Oczywiscie mozna go warunkowac
>konsekwentnie na inne myslenie i odcinac drogi skojarzeniowe do problemu
>(czyli pomuc mu go wyprzec do nieswiadomosci), ale to tylko przedluzy okres
>pozornego spokoju. Pozornego, bo ten problem bedzie nadal oddzialywal na
>zycie tego czlowieka, a sila tego oddzialywania moze nawet rosnac w czasie.
problem bedzie oddzialywal?
jedyne co mozna zdobic, to rozwodnic problem, aby calkiem znikl
wtedy sie rozwiaze. a poza tym ten ktos kto ma ten swoj problem musi
go widziec "z boku", zeby mogl sensownie dzialac albo przestac dzialac,
aby go ominac albo przeskoczyc a nie upierac sie przy swoim rozwiazaniu
i waleniu glowa w mur. panika nie sprzyja patrzeniu z boku.
>Zreszta ludzie chetnie sami wypieraja takie problemy, co daje poczucie
ulgi,
>ale ten problem moze potem scigac ich latami. Dobrym przykladem sa kobiety
>doswiadczajace przemocy seksualnej w dziecinstwie. Pozniej moga o tym
>skutecznie "zapomniec" i myslec, ze nic sie nie wydarzylo. Tylko okazuje
>sie, ze nie maja do siebie szacunku, czuja sie nic nie warte, nie moga w
>doroslym zyciu stworzyc udanego zwiazku, nie ufaja ludziom i nie wiedza
>dlaczego tak sie dzieje. Czasem zapadaja na choroby psychiczne wiele lat
>pozniej. Konfrontacja z takimi przezyciami jest baaardzo nieprzyjemna, ale
>na dluzsza mete jest to jedyna droga, zeby poradzic sobie z tymi uczuciami,
takie rozumowanie jak przedstawiles nazywa sie psychoanaliza
tylko co ma seks do poczucia wartosci? wyimaginowanego zreszta.
a to dlaczego nie ufaja? dobrze wiedza, dlaczego
tylko polega to na generalizacji i przypisywaniu jednostkowych
zachowan wszystkim - a to sa preteksty. preteksty i preteksty.
Olek
|