Data: 2006-05-08 16:38:54
Temat: Re: Epilepsja a rower
Od: "creed" <c...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> napisał w wiadomości
news:vqy2u79bclce$.dlg@always.coca.cola...
> On Mon, 8 May 2006 12:49:31 +0200, creed wrote:
>
> > Użytkownik "Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> napisał w
wiadomości
> > news:1ikp303z0alid.dlg@always.coca.cola...
> >> On Sat, 6 May 2006 14:44:26 +0200, creed wrote:
> >
> >> Znaczy kto by nie chciał?:) Ty? Nie musisz. Nikt nie musi. BTW - konia
z
> >> rzędem temu, kto by się domyślił, że pisząc
> >> "Jezeli Ty jestes studentem medycyny (jakos dziwne przypuszczenie mnie
> >> ogarnelo, jezeli sie myle, to przepraszam) to do tego sklepu napewno
Cie
> >> wpuszcza, malo tego, napewno zrozumiesz kazdy pseudotechniczny belkot
> >> napisany przez przedmowce, ale zrozum, ze nie kazdy ma taki obowiazek."
> >>
> >> miałeś na myśli "nie chciałbym się u Ciebie leczyć" :):):)
Ale ja nie mialem tego na mysli, wiec co tu sie domyslac?
> Od kiedy to wyższe wykształcenie stanowi powód do drwin?
Nie drwie z wyzszego wyksztalcenia, bo tez i nie ma z czego. Drwie z Twojego
stosunku do niego.
> To jak obecnie określa się w szkole drugą potęge albo kwardat? I co mamy
> zamiast proporcji?...
Zrozumiale dla wszystkich, to jedna z zasad dydaktyki- tok rozumowania
dostosowany do najslabszych nie do najlepszych (nie koniecznie najbardziej
inteligentnych)
> >> Natomiast jeśli chcesz mi przez to powiedzieć, ze w szkole podstawowej
> >> czy gimnazjum nie już ma fizyki, nie uczy się co to proporcja ani
> >> potęgi, to chyba czas umierać ;)
> > Takiej fizyki z tego co mi wiadomo, nie ma. Jest fizyka, ale zdrowsza w
tym
> > sensie, ze jej program pozwala nauczycielowi na to, aby dany material
mozna
> > bylo wylozyc ze zrozumieniem, zapobiega to nauce na pamiec i usilnemu
> > zrozumieniu fizyczno-technicznych belkotow.
>
> Kiedy przeczytałem ostatnio, że 90% populacji nie rozumie dziennika
> telewizyjnego wydawało mi się, że to jakiś ponury żart. Teraz widzę, że
> to może być prawda i wcale mi się to nie podoba.
Co to ma do rzeczy? I nie pisz mi, ze nie rozumiem aluzji, bo moim zdaniem
jest ona poprostu jakas nie do tego tematu. Chyba, ze sugerujesz, ze ktos
dla kogo omawiane zdanie nie jest oczywiste musi miec problemy ze
zrozumieniem dziennika.
> Czy jeśli ktoś puszcza głośno gazy w operze (jak najbardziej miejscu
> publicznym i dostępnym dla wszystkich) to należy:
>
> a) zwrócić mu uwagę
> b) nie zauważyć i nic nie robić
> c) beknąć głośno i z aprobatą, bo trzeba się dostosować do poziomu?
d) przesiąść sie
--
Pozdrawiam serdecznie!
Jacek W.
c...@t...pl
|