Data: 2004-01-20 11:21:25
Temat: Re: Eskimo diet
Od: "Chaciur" <gchat@na_wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jurek" <g...@o...pl> wrote in message news:buhid5$5lf$1@inews.gazeta.pl...
> zrozumialo ze zwierzeta hodowlane to nie "cegly" i w ineresie konsumlentow
> lezy jak najlepsze traktowanie zwierzat ktory sial natury skoncza na
> talerzu.
jest to jakieś światełko w tunelu, można zacząć choćby i od troski
o własne zdrowie, ok dobra wiadomość
> > 90% soi w USA jest hodowane na paszę, to jest tylko
> > mit że wegetarianie objadają się soją i dla tego trzeba
> > jej tyle uprawiać,
>
> no to sie mylisz , bo jak juz kiedys powiedzialem bylem w pewnym okresie
> mojego zycia wybrakowanym wege, i: mleko z soji, desery z soji, kotlety z
> soji, cale mnostwo wyrobow udajacych mieso z soji, ciastka z soji itd itp. A
Jurek, nie każdy jest taki sam, wielu kompletnie nie jada
soi, Ty próbowałeś prowadzić kuchnię tradycyjną
zastępując mięso soją.
Zwróć uwagę że jedząc soję bezpośrednio można jej zjeść
powiedzmy 100g dziennie, jedząc mięso (pomijając już
dodatki wędliniarskie) możesz jej pośrednio (w formie
paszy) zjeść 10x więcej.
> wiec soja jest pokarmem dla zwierzat , ale rownie dla wegetarian.
Soja była pierwotnie pokarmem dla ludzi, Chiny, Indonezja
Japonia nikt tam nie myślał o karmieniu tym cennym
ziarnem zwierząt. Owszem przerabiano go mikrobiologicznie
(grzyby, bakterie) ale powodowało to strat kilku czy kilkunasto
procentowe a nie tak jak przy hodowli dużych kręgowców ~80-90%
> Kukurydza
> jest pokarmem dla zwierzat , ale ludzie spozywaja tego ogromne ilosci.
Patrzysz niestety z pozycji książek JK, kukurydza była
pokarmem ludzi, Indianie uprawiali ją dla siebie.
> >85% wszystkich ziem uprawnych
> > w USA używane jest do produkcji paszy
>
> co zaliczasz do ziem uprawnych? czy sa to tez gigantyczne pastwiska
> pokrywajace pld-pld-zach czesc stanow?
Poruszyliśmy temat wypierania dzikich zwierząt z ich terenów,
w tym aspekcie to bez różnicy czy to pastwisko czy kukurydza.
Te 85% to za książką "Agricide" autorstwa dr Michael W. Fox.
Ja rozumiem ziemie uprawne jako co innego niż pastwiska,
pogoogliłem trochę i wszędzie jest to rozdzielone.
> > To prawda tak się zaczęło, ale po pogromie Indian
> > jednak nie odrodziło się dzikie życie, ludzie zachodniej
> > kultury się nie zmienili mentalnie od tamtej pory
>
> i okazalo sie ze brak bizonow bardzo zle wplynal na olbrzymie obszary
> stepowe poludniowych stanow.
Ale nikt już nie oddał tej ziemi bizonom
> > Niestety to prawda, jednak zgodni jesteśmy, że człowiek zdrowy
> > dąży do minimalizacji zadawanego cierpienia. Na ustalenie
> > wspólnej granicy będziemy musieli jeszcze poczekać,
> > a wierzę, że jest to możliwe. Może kiedyś uda nam się
> > pozbyć antagonizmów, bo przyznać muszę że rozmowa
> > z Tobą napawa mnie nadzieją.
> >
> jak mozna spokojnie "pogadac" to okazuje sie ze nie jest az tak zle jak sie
> wydaje na pierwszy rzut oka
Źle się stało, że zostaliśmy skłóceni i to za sprawą jednego człowieka,
który jak mam (niewielką już) nadzieję chciał dobrze. Ech szkoda.
pozdrawiam Chaciur
|