Data: 2003-05-25 17:56:07
Temat: Re: Facet bez kasy nic nie znaczy...???
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nieufny" <l...@p...onet.pl> wrote in message
news:baq7h0$q8u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Masz duzo racji, sproboj jednak spojrzec na to wszystko z mojego punktu
> widzenia.
A co ci to da? Twoj punkt widzenia doprowadzil cie do impasu - proibuje wiec
cie zachecic abys go nieco skolerowal - tylko w ten sposob zaczniesz czuc,
ze ten paraliz zaczyan mijac.
> Chodzilo mi o zwiazki partnerskie, a nie o wymiane mysli i pogladow na
psp;)
Konkretnie, chodzilo ci o zwiazki, ktorych jedna z istotnych cech jest
bezposredni kontakt, ze sie wyraze - cielesny, tak?
No to - tym bardziej: szukanie takowych w swiecie wirtualnym jest wedrowka
po gorach w lakierkach. Na zaden szczyt tak obuty sie nie dostaniesz, moze
ino jakis pagorek pokonasz.
Po co sobie komplikowac zycie? Ono i bez naszego wysilku komplikacji ci
narai.
> Byly - jak juz wspominalem wyzej. Mowiac scislej nieodpowiedzialnosc,
> uleganie manipulacji, naiwnosc, itd. T
Stop!
Nieodpowiedzialnosc i STOP!
Nie pakuj sie w "uleganie manipulacji, naiwnosc". Wracajac do poprzedniego
przykladu" wdrapales sie w tych lakierkach na kamien, po kotrym juz nie
wejdzisz wyzej, ten nastepny jest zbyt skomplikowany, teraz wiec probujesz
zjechac ba na tylku, aby zakonczyc te wspinaczke. Poranisz go sobie! Zmien
buty!
> A gdyby nie udalo Wam sie wyjechac razem, to co? Odpuscilby sobie ten
wyjazd
> (w celu polepszenia WASZEJ sytuacji), czy moze rozstalabys sie z nim z
tego
> powodu? Oj, oj...
Nie wiesz dlaczego wyjechalismy, nie mow hop.
Gdyby sie nie dalo, to bysmy nie wyjechali ( malo, zreszta, brakowalo). I
tyle.
Kaska
|