Data: 2002-04-21 20:37:34
Temat: Re: Fenomen Wladcy Pierscieni
Od: "Rafal 'Raf256' Maj" <a...@r...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Wilczek" <w...@i...com> wrote in
news:a9v709$frv$7@korweta.task.gda.pl:
>> a ja sie z toba zgodze,
>
> yeah, yeah - to juz druga osoba, jeszcze troche i wejdziemy do
> paralmentu ;-)
>
>> po wszytskich zachwytach moich znajomych obejrzalam tydzien temu to
>> pseudo dzielo filmowe
>> podoba mi sie jedynie sam poczatek, jakies pierwsze 20 min, potem juz
>> tylko dluzyzna, przewidywalnosc akcji i nic wiecej
>
> Mi sie podobal tylko jeden motyw filmu - pozadanie WLADZY, te
> metaforyczne przeobrazenia "good guys" w "bad guys" i walka
> wewnetrzna. To mi sie na prawde podobalo :-)
>
>> no i dla mnie zakonczenie filmu banalne
>> aha:)))))) zapomnialabym prawie mnie powalial scena jak z "piesni o
>> rolandzie" mozg mu sie uszami wylewa a on walczy za ojczyzne za
>> przyjaciool i mloci swoim wiernym durendalem wroga, piekne
>> odwzorowanie w filmie, gdy umiera ten co trzy strzaly ( a moze 4 )
>> dostaje a trup wokol niego pada gesto
>> ilez tu heroizmu:))!! jestem wzruszona
>
> No tutaj odrobinke sie zachichotalem w kinie i sasiadka z lewej
> spojrzala na mnie wzrokiem, ktory mowil "jestes juz trupem" :-)))
to pewnie śmieszne dla ciebie, ale czasem tacy egoiści sąd denerwujący...
jakby taki śmieszek siedział obok mnie... ciekawe czy bez jedynek by miał
tak samo ładny usmiech ;)
ps. to tak w ramach dyskusji na pl.rec.film o atmosferze w kinie (i psuciu
jej przez niewychowanych bałwanów :/)
|