Użytkownik "Krzysztof Kwiatkowski" napisal:
>
> A może chciałbyś poprawić po Tolkienie, bo to przecież
> on te sceny powymyślał :-)

A co? Tolkien tez wieszczem jest? Bo jak i Tolkien wieszczem jest to
wszystko jasne ;)
O gustach sie nie dyskutuje. Tolkien nie wszystkim musi sie podobac, co
chyba rozumiesz? Mnie osobiscie sie podoba bardzo, bo lubie takie klimaty
(choc ostatni tom wydawal mi sie juz troszke sztucznie naciagany, ale to
moze dlatego, ze bylo coraz blizej punktu kulminacyjnego). Samego filmu
jeszcze nie widzialem wiec wypowiadac sie nie bede (choc ze zwiastunow to
czepialem sie troszke obsady, ale moze po obejrzeniu filmu zmienie
zdanie). Piosenka Enya - miodzio :))


Wilczku! Czepiasz sie ilosci scen batalistycznych, ale... Jak ma tam nie
byc tego od groma gdy caly swiat staje do broni??? Widziales Ty jakis film
wojenny (nie twierdze, ze WP jest filemem wojennym) bez obrazow walki? W
Tolkienie starly sie ze soba dwie sily. Konflikty zbrojne musialy byc
ukazane zkoro wojenna pozoga ogarniala caly swiat. A final? Czytales
ksiazke? Jesli tak to wiesz, ze chociaz ostatecznie dobro wygralo to
Srodziemie nie odzyskalo juz swojej swietnosci z okresu przed wyprawa
druzyny. Sam Hobbiton tez zostal niezle zdewastowany. Hobbici... tacy
sobie szarzy bohaterowie mieszkajacy gdzies na uboczu. Wiele razy zadawali
sobie pytanie co oni moga zrobic? Nie moga sie przeciwstawic zlu
ogarniajacemu caly swiat. A moze nawet gdy beda siedziec cicho to im sie
upiecze? Jak sie okazalo nie. Chociaz nie pchali sie to ostatecznie i tak
im sie dostalo. Frodo udowodnil, ze nawet tacy nic nie znaczacy moga cos
osiagnac. Nie widzisz odniesienia? Zobacz co sie dzieje na ulicach. Ludzie
obojetnie przechodza obok jakichs zbirow, ktorzy okladaja jakiegos
czlowieka. Maja nadzieje, ze jesli sie nie wychyla to byc moze im sie nie
dostanie. Ale najczesciej jest tak, ze wczesniej i pozniej i tak ich to
zlo dosiegnie. Byc moze sami beda lezec na chodniku i przez krew
zalewajaca oczy beda patrzec na przypadkowych przechodniow przechadzacych
obojetnie, bo w koncu co oni moga zrobic?
Ksiazka ukazuje takze jak bardzo wladza deprawuje, jak silna jest pokusa,
pokazuje sile przyjazni, solidaryzmu itp. To sa prawdy powszechnie znane,
ale Tolkien zapodal je w bardzo ciekawej oprawie. Zauwaz, ze nie tak samo
dobrze bedzie Ci smakowac jakas potrawa rzucona na talerz od niechcenia,
jak popadnie (wszystko razem zmieszane na dodatek), od tej podanej jakos
estetycznie.

I na koniec jeszcze tekst o ksiazce jaki znalazlem w sieci:

"Ogniwem łączącym obie powieści jest Pierścień. Lecz w trylogii to już nie
tylko magiczny przedmiot, lecz potężne narzędzie zła, decydujące o losach
całego świata. Kaprysy historii XX wieku sprawiły, że dzieło Tolkiena
stało się aktualne. Pisarz przeciwny był jednak odczytywaniu Władcy
Pierścieni jako alegorii naszych czasów, uważając ją za zbyt wąską. W
postaci hobbita Froda przedstawił bowiem "uniwersalnego" szarego człowieka
każdej epoki. Ostatecznie przecież to nie potęga umysłu czy siła fizyczna
staje się ratunkiem dla świata, ale zwykły odruch serca. Czysto ludzka
zdolność do okazania miłosierdzia, która pozwala zwyciężyć zło."



pozdrawiam
Greg